Majowe wyjałowienie

Że poeta się czasem pomyli, to nic dziwnego – dar wyrażania słowem prawdy o czasach i miejscach nie zapewnia nieomylności księgowego. Ale gdy potem ten błąd powtarzają za nim pokolenia kawalerów, chcąc imponować dziewczynom literackim obyciem – to już świadczy źle o naszym systemie zintegrowanej edukacji. Z całej „Ziemi jałowej” każdy pamięta pierwszą linijkę o tym, że kwiecień jest najokrutniejszym miesiącem, ale gdzie był pan od przyrody, żeby wytłumaczyć, iż jest to wierutna bzdura? Może T.S. Eliot nie zachodził do kuchni, w przeciwnym razie dowiedziałby się tam snadnie, że najgorszy jest maj.
Najbliższa mi spośród „staropolskich” kucharek Wincentyna Zawadzka pisała 140 lat temu: „miesiąc ten najtrudniejszy do dyspozycji stołu, wszystkie bowiem zapasy zimowe już skończone, zwierzyny w nim nie ma, z jarzyn zaledwie ukazują się zieleniny i szparagi”. Dziś niemało kobiet...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Tak, chcę
czytać więcej »
Masz już konto? Zaloguj się
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]