Ładowanie...
Lonny

Spotkałem ją w 1972 r. Po długich staraniach jechałem do Rzymu, by tam – taki był pierwotny zamiar – studiować na prywatnym uniwersytecie Pro Deo. Jechałem fiatem 126p, zabrałem ze sobą człowieka ze „Znaku”, Franciszka Blajdę. Mieściliśmy się. Miałem dowieźć go do Rzymu i jakoś ulokować. Tymczasem dojechaliśmy do Austrii, co nie było odległym etapem, ale jednak – przekroczeniem gigantycznego progu. Po raz pierwszy w życiu znalazłem się w kraju wolnym od realnego socjalizmu. Już nie pamiętam, jakim sposobem skierowałem się do Lonny. Byłem gościem nieprzewidzianym, lecz zostałem przyjęty tak, jakby to była najnormalniejsza rzecz w świecie. Zostałem tam tydzień, może dłużej. Choć upłynęło tyle lat, pamiętam to doskonale.
Potem wiele razy widywałem Lonny, słyszałem o niej od ludzi, którzy u niej bywali, nigdy jednak już nie korzystałem z jej gościnności. Wiedziałem tylko, że...
DZIĘKUJEMY, ŻE NAS CZYTASZ!
Żeby móc dostarczać Ci więcej tekstów najwyższej dziennikarskiej próby, prosimy Cię o wykupienie dostępu. Wykup i ciesz się nieograniczonym zasobem artykułów „Tygodnika”!
Masz już konto? Zaloguj się
Przez 92 dni będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
540 zł 280 zł taniej (od oferty "10 dni" na rok)
365 dni nieograniczonego dostępu do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum + prezent: Karnet na 10 filmów Krakowskiego Festiwalu Filmowego VOD
Przez 10 dni (to nawet 3 kolejne wydania pisma) będziesz mieć dostęp do wszystkich treści - każdej środy do bieżącego wydania oraz do stale powiększającego się archiwum.
Napisz do nas
Chcesz podzielić się przemyśleniami, do których zainspirował Cię artykuł, zainteresować nas ważną sprawą lub opowiedzieć swoją historię? Napisz do redakcji na adres redakcja@tygodnikpowszechny.pl . Wiele listów publikujemy na łamach papierowego wydania oraz w serwisie internetowym, a dzięki niejednemu sygnałowi od Czytelników powstały ważne tematy dziennikarskie.
Obserwuj nasze profile społecznościowe i angażuj się w dyskusje: na Facebooku, Twitterze, Instagramie, YouTube. Zapraszamy!
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]