Literatura przyszłości

Katie Paterson: Projekt Future Library daje nadzieję, że za sto lat będą istniały las, książka i czytelnik. To praca pomyślana dla nieznanego, przyszłego pokolenia.

30.11.2015

Czyta się kilka minut

Margaret Atwood i Katie Paterson, sierpień 2014 r. / Fot. Giorgia Polizzi / katiepaterson.org
Margaret Atwood i Katie Paterson, sierpień 2014 r. / Fot. Giorgia Polizzi / katiepaterson.org

ANNE BEATE HOVIND: Zacznijmy od pytania o Pani twórczość – na czym właściwie ona polega?

KATIE PATERSON: Moją twórczość cechuje multidyscyplinarność, zgłębianie idei powiązanych z krajobrazem, geologią, przestrzenią, czasem i kosmosem, często przy wykorzystaniu techniki. Chcę zbliżyć do siebie to, co zwyczajne, i to, co kosmiczne. Pracuję z wieloma osobami, żeby urzeczywistnić swoje pomysły, a istotną rolę odgrywa zawsze wyobraźnia. W przeszłości transmitowałam na żywo, przez telefon komórkowy, dźwięki topniejącego lodowca, przygotowałam mapę martwych gwiazd, zgromadziłam archiwum slajdów o historii ciemności na przestrzeni epok, skonstruowałam żarówkę imitującą światło księżyca oraz zakopałam mikroskopijne ziarenko piasku głęboko na Saharze. Doświadczenie czy zwizualizowanie sobie mojej sztuki nie wymaga uprzedniej wiedzy.

Mam pracownię w Berlinie, a moja działalność artystyczna jest zmienna i dynamiczna. W ostatnich miesiącach nasze badania obejmowały obszar od chemii, leśnictwa, geologii i zegarmistrzostwa po paleontologię i perfumiarstwo. Każdy pomysł przynosi odmienne podejście, nowe tematy, nowe metodologie, nowe techniki, nowe technologie, nowe materiały, nowe miejsca, nowe myśli. Stojąc na szczycie góry i patrząc na skraj wszechświata, umieszczając na pustyni maleńkie ziarno piasku, szukając skamieniałości w śniegu czy sadząc las czułam, że robię coś bardzo niezwykłego.

A Pani stuletni projekt Future Library (Biblioteka Przyszłości)?

Future Library to moje, jak dotąd, najambitniejsze dzieło. Rozwija się od kilku lat i przeżyje mnie oraz większość z nas. To powolne i mozolnie rozwijające się dzieło, które będzie rosnąć w Norwegii na przestrzeni stu lat. Posadziłam w lesie pod Oslo tysiąc drzew, które posłużą jako źródło papieru dla specjalnej antologii, mającej pojawić się w druku za sto lat, kiedy drzewa wystarczająco urosną. W tym czasie rokrocznie jedna pisarka lub pisarz napisze tekst, który wejdzie w jej skład. Manuskrypty, nieczytane i niepublikowane, będą przechowywane aż do 2114 r. w specjalnie zaprojektowanym pomieszczeniu w głównej bibliotece publicznej w Oslo, czekając, aż las urośnie. Projekt ten zbierze teksty czołowych pisarzy, myślicieli i filozofów obecnego i przyszłych pokoleń. Stanowić będzie własność nie tylko naszą i Oslo, ale także tych, którzy jeszcze się nie narodzili.

Dlaczego zaprosiła Pani Margaret Atwood do tego projektu? Jaka była Pani reakcja, kiedy się zgodziła?

Jestem bardzo szczęśliwa, ale i zaszczycona, że to właśnie ona została pierwszą autorką w kolekcji. To nadzwyczajna pisarka, ale też wizjonerka; z pewnością jedna z największych żyjących postaci literatury światowej. Jej twórczość w ciągu ostatnich dekad charakteryzuje niezwykła różnorodność: utwory feministyczne, kryminały, thrillery szpiegowskie, romans gotycki, fantastyka. Atwood analizuje rozwój technologii i apokalipsę, którą w ten sposób człowiek może wywołać, na przykład w postaci katastrofy ekologicznej, ale opisuje też możliwe formy zrównoważonego rozwoju, przetrwania i wymierania naszego gatunku w przyszłości – innymi słowy relacje między ludźmi a naturą. Dlatego właśnie zaprosiliśmy ją do Future Library. Jest bardzo spostrzegawcza i nieustannie porusza tematy ważne z perspektywy przyszłości, a jej twórczość przemawia do różnych pokoleń i epok. Pisząc o czasie, przerzuca czytelników w przyszłość – w niepokojące i nieoczywiste dystopijne światy. Jej literatura mówi wiele o dzisiejszej rzeczywistości, ale i o przyszłości, którą tworzymy jako gatunek. Mniejsza o przetrwanie lasu, Margaret Atwood pyta, czy XXI wiek przetrwają ludzie!

Co w pisarstwie Atwood okazało się szczególnie inspirujące dla projektu Future Library?

Jej teksty mocno wpłynęły na narodziny i rozwój samej koncepcji. Pozwalają nam wniknąć wyobraźnią w nieznaną przyszłość, co wpływa na postrzeganie świata wokół. Atwood niejako wręcza nam teleskop, który pozwala przyjrzeć się minionym i nadchodzącym czasom – niedalekiej przeszłości, niedalekiej przyszłości, ale jednocześnie i teraźniejszości. Future Library także rozciąga się równocześnie w przeszłość i przyszłość – to projekt czasoprzestrzenny.

Wszystko, o czym Margaret Atwood pisze w powieściach, jest możliwe i właściwie mogło się już wydarzyć. Jak sama mówi: „to nasz świat, tylko z paroma zaskakującymi zmianami”. Future Library również jest swoistym dziełem literackim. To opowieść, i to prawdziwa: drzewa rosną, pisarze piszą – elementem fikcyjnym są nieznani czytelnicy i nienarodzeni twórcy.

Jak Pani myśli – o czym napisała Atwood w swojej powieści dla Future Library?

Może o przyszłości i światach wyobrażonych? Albo coś dla przyszłości, dla czytelnika z następnego stulecia i o jego wyobrażonych krainach oraz cywilizacjach? Może jest to opowiadanie, może wiersz? Co stanie się w jej wizji przyszłości (o ile napisała o przyszłości) – czy te światy się na siebie nałożą? Bardzo porusza mnie myśl o tym, co zobaczy pierwsza osoba, która otworzy antologię. Czy będzie mogła to przeczytać, czy będzie używać wciąż tego samego języka? Utwór Atwood (i wszystkich kolejnych twórców) to dar dla tego przyszłego pokolenia.

Co czuła Pani, gdy projekt biblioteki otrzymał zielone światło? I dlaczego wybrała Pani Norwegię na jego realizację?

Pomysł na Future Library dojrzał we mnie kilka lat temu. Z wielką radością powitałam kontakt ze strony angielskiej organizacji Situations i dzielnicy Bjørvika w sprawie finansowania Slow Space – zbioru dzieł sztuki w nabrzeżnej przestrzeni miejskiej Oslo. Norwegia wydała mi się idealna dla projektu Future Library. Mnóstwo lasów, mnóstwo drzew, także w miastach... Wyobraziłam sobie, że las w tym kraju może mieć szczególne znaczenie dla ludzkiej psychiki, i z tego powodu stuletni projekt artystyczny ma szanse być traktowany w odmienny sposób. Poza tym ważny był kontekst literacki i historyczny – związki między nową biblioteką a progresywnym spojrzeniem na przyrodę i środowisko. Wszystko do siebie pasowało.

Skąd wziął się pomysł na „sadzenie książek”?

Miałam bardzo jasną wizję Future Library już wiele lat temu, ale wtedy nie wyobrażałam sobie, że kiedykolwiek się zmaterializuje. Idea rosnących drzew, które posłużą do drukowania książek, powstała, gdy dostrzegłam związek między słojami i rozdziałami – materialność papieru i masy celulozowej połączona z myślą pisarza, wrastającą w nią i poniekąd stającą się drzewem. Jakby rośliny absorbowały słowa autorów niczym powietrze lub wodę: słoje stają się rozdziałami, rozdzielanymi przez mijające lata. Chciałam, żeby Future Library istniało w obrębie większego lasu, stanowiąc część jego ekosystemu i rozrastając się (choćby w wyobraźni). Posadzony las leży jakieś 25 minut marszu od stacji metra w Oslo, ale wydaje się, że to serce puszczy. Nie słychać tam miasta. Zasadziliśmy tysiąc świerków pospolitych, które za sto lat powinny dostarczyć materiału na co najmniej trzy tysiące egzemplarzy antologii.

Kto będzie się opiekował drzewami i kontynuował projekt, kiedy Pani odejdzie?

Stworzenie planu Future Library stanowiło wyzwanie pod wieloma względami: od wyboru gatunku drzew i obszaru, gdzie będą rosły, przez wzięcie pod uwagę norweskich owadów, aż po stworzenie odpowiedniego klimatu do pracy z prawnikami nad umową obejmującą sto lat. No i wreszcie zaproszenie autorów, którzy wymyślą i stworzą dzieło literackie mogące funkcjonować w zupełnie nowych i bezprecedensowych ramach czasowych. Kluczowym pojęciem od początku była opieka. Wsparcia udzieliło nam Oslo – pracujemy razem, by zagwarantować ochronę lasu i tekstów do 2114 r. Ustanowiliśmy organizację powierniczą Future Library Trust, obecnie liczącą siedmioro członków, między innymi dyrektora nagrody Man Booker, redaktorów z wydawnictw Hamish Hamilton i Forlaget Press czy redaktor naczelną Oktober Press. Powiernictwo będzie się zmieniać z dekady na dekadę. Naczelnym celem jest troska o utrzymanie Future Library przez okres stu lat. Przygotowałam wydanie tysiąca zaświadczeń uprawniających właścicieli do pełnego zbioru tekstów drukowanych na papierze uzyskanym z drzew, kiedy wyrosną i zostaną ścięte w 2114 r. Jeden z certyfikatów był wystawiony w galerii Ingleby w Edynburgu do 27 września 2014 r., a zysk z jego sprzedaży przeznaczono na finansowanie Future Library.

Jakiego rodzaju dzieła spodziewają się Państwo otrzymać? Kto będzie nominowany do komisji kwalifikacyjnej w odległej przyszłości?

Zamawiamy do Future Library nowe, oryginalne dzieła od każdego ze stu zaproszonych autorów, których nazwiska będą ogłaszane rok po roku. Osoby wybierane są ze względu na „wybitny wkład w literaturę lub poezję oraz twórczość zdolną zawładnąć wyobraźnią tego i kolejnych pokoleń”. Dwa kluczowe słowa w doborze to „wyobraźnia” oraz „czas”. Przyjmujemy prace autorów w dowolnym wieku, dowolnej narodowości, dowolny jest także temat, styl i język. O długości decyduje wyłącznie autor. Skład komisji będzie zapewne zmieniał się co cztery lata (poza mną). Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, kto będzie członkiem powiernictwa za 99 lat, prawdopodobnie osoby te jeszcze się nie narodziły.

Zamierzamy przechowywać w Oslo prasę drukarską i organizować warsztaty drukowania i oprawy książek dla przyszłych pokoleń. Mamy nadzieję, że idee wyrażone w projekcie będą korespondować z zapraszanymi pisarzami oraz że pozostawią oni dziedzictwo dla kolejnych pokoleń. Cykl wydarzeń i wykładów poświęconych pracy każdego z autorów i autorek zostanie zaplanowany z biblioteką New Deichmanske Library oraz miastem Oslo. Co roku będzie się także odbywać uroczystość przekazania kolejnego dzieła.

Gatunki nie są zatem ustalone: fikcja, thriller, kryminał, romans, science fiction...

Tak – pełna dowolność. Może na przykład astronomia? Uwielbiam przeglądać stare publikacje astronomiczne. Sto lat temu wszechświat wyglądał zupełnie inaczej niż dziś. Jak będzie wyglądał za sto lat? Gatunki nie są dla mnie istotne, liczy się pisarstwo, obietnica. Może ktoś przedstawi dzieło złożone z jednego słowa? Takie pisanie może być też eksperymentem dla autorów, umożliwia stworzenie czegoś, co wydawałoby się niemożliwe do zaprezentowania współczesnym odbiorcom. Może przemawianie do czytelników, których nigdy się nie pozna, daje pewną wolność?

Czy pisarze otrzymują jakieś wytyczne dla swoich tekstów?

Każdy zostaje zaproszony do Oslo, aby odwiedzić nową bibliotekę i las. Można pomieszkać w leśnej chacie, jest możliwość pisania tam tekstu. Prosimy, by tekst został oddany w ciągu roku od zaproszenia i był napisany ręcznie. Organizacja jest odpowiedzialna za archiwizację i zaszyfrowanie drugiej kopii. Teksty nie mogą być opublikowane ani ujawnione przed 2114 rokiem.

Jakie wrażenie wywołuje stworzenie dzieła, którego ukończonej postaci na pewno się nie ujrzy?

Kiedy wpadłam na pomysł Future Library, wiedziałam natychmiast, że to dzieło mnie przeżyje (i większość z obecnie żyjących). To istotne, że nie zobaczę jego końcowej realizacji. Będzie się jednak rozwijał w okresie istnienia tej i kolejnej generacji, a ja, co niezwykłe, spędzę nad projektem całe swoje życie. Podejmując każdą decyzję z nim związaną, muszę myśleć w perspektywie stu lat. Jak będzie wtedy wyglądała i jak będzie odbierana sala biblioteczna? Jak zachowają się podczas upływających dekad materiały? Jakimi językami będzie się wtedy mówiło? Jakie technologie powstaną? Jaki będzie status drukowanej książki czy słowa pisanego? Zastanawianie się nad perspektywami nadchodzących dziesięcioleci to zajęcie bardzo ekscytujące, ale też wielki przywilej.

Margaret Atwood w liście do Pani napisała: „Ten projekt wyraża przynajmniej wiarę, że ludzkość będzie istniała za sto lat!”. Czy zachowuje Pani optymizm?

Future Library wyraża nadzieję i przekonanie, że za sto lat będą istniały las, książka i czytelnik. Wybory obecnego pokolenia ukształtują przyszłe wieki, być może w bezprecedensowy sposób. Wewnątrz lasu czas stoi w miejscu. To obszar, który mógł istnieć od stu, tysiąca, miliona, może nawet stu milionów lat. Procesy przyrodnicze, które rozgrywają się w tak olbrzymich skalach czasowych, dodają mi otuchy. Podobnie wyobrażanie sobie wielości istot żywych, które ewoluowały w takim ekosystemie. Przewidywany okres życia całej Ziemi to kilka miliardów lat, a istnieją miliony innych planet i galaktyk. Życie we wszechświecie nie przestanie istnieć.

Cofając się myślą o sto lat, kto mógłby w 1914 r. przewidzieć kolosalne przemiany, które miały nadejść? Technika rozwija się obecnie szybciej niż kiedykolwiek. Jak skonceptualizujemy i przepracujemy te przemiany, które mogą nas przerosnąć? Mam nadzieję, że utwory w antologii będą zawierały skrystalizowane momenty kolejnych dekad. Każdy tekst zamknie w sobie coś z własnych czasów, własnej chwili i wyśle je w nieznaną przyszłość. ©

KATIE PATERSON (ur. 1981) – szkocka artystka, zajmuje się konceptualną sztuką krytyczną, nastawioną szczególnie na kwestie ekologiczne. Jest kuratorką projektu Future Library, w ramach którego posadzono w Norwegii las – za sto lat (w 2114 r.) drzewa te zostaną przeznaczone na druk stu książek. Paterson była także autorką wystawy „Mystics or Rationalists?” w Ingleby Gallery (2011). Natomiast w 2014 r. galeria zorganizowała wystawę „Katie Paterson: Ideas” zbierającą dotychczasową twórczość artystki.

ANNE BEATE HOVIND – norweska artystka i kuratorka sztuki, twórczyni projektu Slow Space Bjørvika. Wraz z Katie Paterson współtworzy projekt Future Library.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2015