List z Dubaju

Coraz częściej pęka mi serce, kiedy czytam o kolejnych przejawach rasizmu, rosnącej niechęci wobec uchodźców i nienawiści do muzułmanów w mojej ojczyźnie.

10.07.2017

Czyta się kilka minut

Meczet Marii, Matki Jezusa w Abu Zabi, stolicy ZEA / UNIVERSALIMAGESGROUP / GETTY IMAGES
Meczet Marii, Matki Jezusa w Abu Zabi, stolicy ZEA / UNIVERSALIMAGESGROUP / GETTY IMAGES

Pękło ostatnio, kiedy znajomy Irakijczyk, który miał okazję odwiedzić nasz kraj i jeszcze do niedawna wypowiadał się o nim z sympatią, powiedział mi: „Wiesz, Agata, każda wojna się kiedyś kończy, kiedyś wreszcie w moim kraju przestaną ginąć niewinni ludzie, ale historia pamięta. I my będziemy pamiętać, które drzwi były dla nas zamknięte”. Zabolało bardzo, bo zrozumiałam, że obraz gościnnej Polski, która świecąc chrześcijańskim przykładem podaje chleb głodnemu, wodę spragnionemu i udziela schronienia potrzebującemu, mogę raczej włożyć między bajki.

Chcę się podzielić garścią historii z mojego życia, które od jakiegoś czasu przyszło mi wieść w kraju muzułmańskim, w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a – przez pracę stewardesy – także podróżować dookoła świata. Moje podwórko i miejsce pracy to przepiękna mieszanina wszelkich narodów, kultur i religii. Każdego dnia uczę się otwartości i tolerancji. Już samo doświadczenie bycia częścią Kościoła katolickiego tu, w Emiratach, jest niezwykłe, bo ta nasza gromada przy eucharystycznym stole jest niezmiernie kolorowa i każdy przychodzi z trochę innym rodzajem pobożności. W czasie wielkanocnego kazania w zeszłym roku ksiądz poprosił nas, byśmy odwrócili się do siostry lub brata i złożyli sobie życzenia. Po prawej stronie czekała na mnie Hinduska w tradycyjnym, odświętnym sari, w lekkim ukłonie i ze złożonymi rękami, a po lewej Filipinka z rozbrajająco szerokim uśmiechem.

„To macie tam kościół?” – zapytają Państwo. Tak, kilka, akurat ten, o którym mówię, ufundowany został przez szejka Rashida, ojca szejka Muhammeda ibn Raszid al Maktuma, obecnego emira Dubaju, premiera i wiceprezydenta ZEA. Czasem modlimy się w pięknym dwugłosie z sąsiadami, kiedy na przepełnionym placu z naszych głośników dobiega „Módlmy się, wszechmogący Boże”, a z pobliskiego minaretu niesie się „Allahu Akbar”. Całkiem niedawno szejk Muhammad ibn Zaid an-Nahajan – książę, następca tronu emira Abu Zabi – nakazał przemianować jeden z meczetów na „Mariam, Umm Eisa”, po arabsku „Maryja, Matka Jezusa”, aby – jak mówił – wzmocnić więzy braterstwa między wyznawcami różnych religii. Podczas tegorocznego ramadanu w Al Ain społeczność Kościoła prawosławnego zaprosiła muzułmańskich sąsiadów, 200 indyjskich budowlańców, na iftar – wspólną, uroczystą kolację, która po zachodzie słońca kończy codzienny post. Rozłożyli w kościele dywany, aby goście mogli się pomodlić.

Pytają Państwo, czy ktoś napluł mi tu w twarz za to, że jestem chrześcijanką? Nie mam ani jednego tego typu doświadczenia. Na szczęście kiedy w Poznaniu, co prawda dość dawno temu, poszłam z ciekawości na spacer w arabskim stroju, też nie było tak źle – tylko jedna osoba spytała, gdzie schowałam bombę...

Po ostatnim zamachu na chrześcijańskich Koptów wieżowiec Burj Khalifa rozbłysł w kolorach flagi Egiptu. Podobnie było po zamachach w Europie, m.in. w ten sposób muzułmanie okazują solidarność z ich ofiarami. Bo proszę pamiętać, że 85 proc. ofiar ISIS to muzułmanie. Ich serca krwawią tak samo jak chrześcijańskie, kiedy terroryści mordują ich bliskich. Islam to – tak jak chrześcijaństwo – religia miłości i pokoju, bez względu na to, co próbuje się nam wmówić. Islam to miliony ludzi, którzy chcą tak jak my żyć i wychowywać swoje dzieci. Bardzo uparcie odcinają się od skrajnej ideologii, która posługuje się religią do celów dalekich od przesłania Koranu. Czy aby i my nie mamy takich grzechów wobec Ewangelii na naszym wiekowym sumieniu?

Benedykt XVI w posynodalnej adhortacji apostolskiej „Ecclesia in Medio Oriente” przypomina: „Kościół katolicki, wierny nauczaniu Soboru Watykańskiego II, patrzy z szacunkiem na muzułmanów. Oddają oni kult Bogu szczególnie przez modlitwę, jałmużnę i post, czczą Jezusa jako proroka, jednak bez uznania Jego boskości, i czczą Maryję, Jego dziewiczą Matkę. Wiemy, że spotkanie islamu z chrześcijaństwem często przybierało formę kontrowersji doktrynalnych. Niestety, te różnice doktrynalne posłużyły jednemu i drugiemu za pretekst do uzasadniania w imię religii praktyk nietolerancji, dyskryminacji, marginalizacji, a nawet prześladowania (...) Żydzi, chrześcijanie i muzułmanie wierzą w jednego Boga, Stwórcę wszystkich ludzi. Oby żydzi, chrześcijanie i muzułmanie odkryli na nowo jedno z Bożych pragnień – pragnienie jedności i zgody rodziny ludzkiej. Oby żydzi, chrześcijanie i muzułmanie odkryli w innym wierzącym brata, którego należy szanować i kochać, aby na swej ziemi dać w pierwszym rzędzie piękne świadectwo pogody ducha i dobrego współżycia między synami Abrahama (...)”.

Amen. Tej nadziei się trzymam i z tą nadzieją Państwa zostawiam.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 29/2017