List pisali mężczyźni

„TP” 01/14

   Czyta się kilka minut

Rozumiem podejmowaną przez Kościół obronę instytucji rodziny, choć wyobrażam sobie nieco inne formy tej obrony niż obecni członkowie Episkopatu. Natomiast skupię się na nieco pobocznym wątku tego skądinąd nieujmującego pisma.

Piszą biskupi, że wiele osób nie protestuje przeciwko „ideologii gender”, ponieważ jej nie rozumie. Wydaje się, że to raczej wiedza zbiorowego ciała Episkopatu ma pewne luki, gdyż idea gender nie bierze się z marksizmu, lecz z ruchu feministycznego i powstawała w proteście przeciw dyskryminacji kobiet. Warto pamiętać, że prawo wyborcze, prawo dziedziczenia, prawo posiadania własnych zasobów, prawo wyboru zawodu i pracy zarobkowej, oraz to, że kobieta zamężna nie przysięga już mężowi „posłuszeństwa”, to zdobycze zaledwie drugiej połowy ubiegłego wieku. Ruchowi feministycznemu, co by o nim nie myśleć, zawdzięczamy uwolnienie potencjału połowy społeczeństwa.

Tu zbliżam się do mojego głównego zarzutu względem listu. Piszą bowiem dalej biskupi, że Kościół nie dyskryminuje kobiet i dyskryminacji tej się sprzeciwia. Problem w tym, że list ten napisali... mężczyźni! Zakonnice poza domami sprzątają kościoły, gotują księżom obiady, stroją ołtarze, ewentualnie zajmują się pracą charytatywną i na tę okoliczność bywają gośćmi mediów. Zakonnicy zaś, bywa, prowadzą ogólnokrajowe pisma i, bywa, brylują w mediach na tematy luźno związane z teologią czy religią w ogóle.

Tłumiona jest wszelka dyskusja na temat kapłaństwa kobiet, które nie jest w żaden sposób sprzeczne z Ewangelią, gdyż nie zawiera ona żadnych wytycznych ani co do liturgii, obrzędów, ani też kto może, a kto nie może pełnić posługi kapłańskiej. Z faktu, że apostołowie byli mężczyznami, nie wynika dla mnie absolutnie nic, bo równie dobrze można by powiedzieć, że wszyscy kapłani powinni być pochodzenia żydowskiego. Wyciąganie daleko idących wniosków z kształtu pierwotnego Kościoła nie ma większego sensu, gdyż Kościół jest żywym organizmem, prowadzonym nieustannie przez Ducha Świętego.

Nie będę wchodzić głębiej w ocenę krytyki „ideologii gender”, której zmuszona byłam wysłuchać zamiast jakiegoś przemyślanego komentarza do Ewangelii. Poprzestanę na stwierdzeniu, że zamykanie kogoś w ciasnych ramach wyznaczonych mu, lub jej, na podstawie płci to właśnie dyskryminacja, od której Kościół się w swoim liście odżegnuje.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 03/2014