Laudacja na cześć Krystyny Starczewskiej

Laudacja Dariusza Jaworskiego wygłoszona podczas uroczystości wręczenia Medali św. Jerzego. Kraków, 6 czerwca 2009 r.

07.06.2009

Czyta się kilka minut

Krystyna Starczewska, Medal św. Jerzego 2009 / fot. Grażyna Makara /
Krystyna Starczewska, Medal św. Jerzego 2009 / fot. Grażyna Makara /

Św. Jerzy zabił smoka. Jeśli wierzyć dawnej ikonografii, przebił go włócznią i stratował koniem. Tym samym uwolnił bliżej nieznane nam królestwo od krwiożerczego terrorysty. Czy dzisiaj, w mało alegorycznych czasach, taki - trzeba przyznać - bezkompromisowy akt wymierzenia sprawiedliwości byłby do zaakceptowania?

Powiedzmy sobie szczerze: nie!

Dzisiaj, w przebraniu św. Jerzego do smoka podeszłaby prof. Krystyna Starczewska i zamiast ucinać głowę, kazałaby mu pójść do… klasy. Bo ona nie zabija smoków, ona je uczy i wychowuje.

I tak "od zawsze" było: gdy zamiast bić linijką po łapach i obrywać uczniom  uszy, opowiadała im wymyśloną przez siebie baśń przygodową;

gdy zamiast obniżyć dwóm maturzystkom oceny, wolała dać wyrzucić się z pracy;

gdy zamiast cieszyć się "małą stabilizacją" wolała zadawać się z KOR-owcami i robotnikami z Radomia;

gdy zamiast wydać w ręce służb "obcego klasowo i rasowo" człowieka, wolała go przyjąć do swojej rodziny i przez kilka lat ukrywać;

gdy zamiast uznać racje generała, wolała założyć KOS i wydawać książki.

I wreszcie: zamiast w roku 1989 rozbijać istniejące szkoły, wolała spełnić marzenie życia i założyć swoją szkołę.

Tak powstała "Bednarska", czyli I Społecznie Liceum Ogólnokształcące. Teraz to zespół szkół, które od 20 lat wypuszczają w świat nie tyle przyszłych prezesów (choć i taki smutny los dosięga niektórych z nich), ile ludzi nakierowanych na etos społeczny.

Krystyna Starczewska uczy odpowiedzialności: za siebie i za innych; uczy mądrego korzystania z wolności, niepopadania w rutynę, zaangażowania w świat.

Otwiera oczy uczniom, rodzicom i nauczycielom: na słabych, bezbronnych, niepełnosprawnych, biednych, starych, chorych.

Przekonuje, że wielość i inność wzbogacają; że trzeba się nauczyć żyć i akceptować różne kultury i wyznania; że warto pomagać.

Wierzy, że szkoła ma służyć dziecku; że ludzie, również ci młodzi, wiedzą, czego chcą i jasno stawiając wymagania, trzeba mieć do nich zaufanie; że mimo rozmaitych pułapek demokracja to do wędrowania najlepsza z dróg.

Ale Krystyna Starczewska ma też swoje wady: infekuje… do myślenia; zaniedbuje… karierę i własne potrzeby; marnuje… czas dla każdego ucznia, który chce z nią porozmawiać.

I zawsze coś musi naprawiać.

W szkole nigdy smoków nie brakowało. Niektórzy nawet twierdzą, że sama szkoła z natury swojej jest smokiem. Dodajmy: smokiem wiecznie nienasyconym. Krystyna Starczewska ciągle go oswaja. I tak pewnie będzie do skończenia świata, bo wychowanie ku dobru to proces, który nigdy się nie kończy.

Pani Profesor, dziękujemy za konsekwencję, z jaką tego skrzydlatego gada stara się Pani przemieniać w anioła.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]