Ład gospodarczy obejdzie się bez Watykanu

Peter L. Berger, socjolog religii: Jeśli kryzys się zaostrzy, wzrośnie bezrobocie, na Wall Street nastąpi krach, a Unii Europejskiej nie uda się uratować strefy euro. Na to nie ma wpływu żadna katolicka instytucja.

09.04.2012

Czyta się kilka minut

PAWEŁ MARCZEWSKI: Komentując dokument Papieskiej Rady „Iustitia et Pax”, w którym znalazło się ostre potępienie nierówności ekonomicznych i wezwanie do utworzenia ponadnarodowej instytucji monitorującej transakcje finansowe, napisał Pan, że co najmniej od czasu II Soboru Watykańskiego Kościół opowiada się za demokracją, którą sto lat wcześniej zdecydowanie potępiał. Jednocześnie wciąż ma problem z innym elementem nowoczesności – kapitalizmem... PETER L. BERGER: Mam poczucie, że nic się w tej kwestii nie zmieniło również w ciągu ostatnich dwudziestu lat, po przemianach w Europie Środkowej w 1989 r. i po upadku ZSRR. Dokument Rady „Iustitia et Pax” potwierdza żywotność katolickiej lewicy, która jest wyraźnie niechętna kapitalizmowi. Rada „Iustitia et Pax” zawsze stanowiła „lewicowe lobby” w ramach kurii rzymskiej. Nie wiem, czy opublikowanie go w momencie, gdy wybuchły protesty ruchu Occupy Wall Street, było przypadkową zbieżnością w czasie, czy też było starannie zaplanowane. Rada oświadczyła, że zbieżność publikacji z protestami była czysto przypadkowa. Kardynał Peter Turkson, przewodniczący Rady, powiedział jednak, że „zasadniczy impuls” napędzający protesty Occupy Wall Street jest zgodny z głównymi zasadami nauki społecznej Kościoła. Takie dokumenty opracowują specjalne komisje i zazwyczaj trwa to dosyć długo, więc zbieżność być może faktycznie była przypadkowa, ale moment publikacji daje do myślenia. Uwagę zwraca zalecenie, na które położono szczególny nacisk, a które stanowi nowość w nauczaniu Kościoła – utworzenie globalnego rządu sprawującego pieczę nad światową gospodarką. Sami autorzy dokumentu przyznają, że to utopijna propozycja i szanse jej realizacji są niewielkie. Proponują rozpocząć poszukiwania takiego rozwiązania od dyskusji na forum ONZ. Każdy, kto jako tako orientuje się w tym, jak funkcjonuje ONZ, zdaje sobie sprawę, że to absurdalny pomysł. Papież zdystansował się dość szybko od dokumentu Rady „Iustitia et Pax”. Zaraz po jego wydaniu rzecznik Stolicy Apostolskiej podkreślał, że tekst nie jest częścią oficjalnego nauczania Kościoła. W encyklikach Jana Pawła II krytyka niektórych aspektów kapitalistycznej gospodarki szła w parze z krytyką kultury konsumpcyjnej. W dokumencie Rady „Iustitia et Pax” tego drugiego elementu brakuje, piętnuje się natomiast neoliberalizm. Wymowa tekstu jest stonowana, nie wzywa się tu otwarcie do wprowadzania socjalizmu. Możemy co najwyżej mówić o neomarksistowskich inspiracjach – na przykład w punktach, które obarczają neoliberałów odpowiedzialnością za drapieżny kapitalizm. Neoliberalizm stał się obelgą, pozbawioną wartości analitycznej. Mało kto wierzy dzisiaj, również wśród liberałów, że rynek jest zawsze najlepszym rozwiązaniem i posiada zdolność do całkowitej samonaprawy. Jednocześnie kapitalizm okazał się efektywnym narzędziem wyzwalania od biedy. Nie jestem zwolennikiem chińskiego reżimu, ale jego kontrolowane, neoliberalne reformy gospodarcze zapewniły milionom ludzi przyzwoitą egzystencję. Oczywiście wśród finansistów było mnóstwo ludzi chciwych, niektórzy z nich popełnili przestępstwa i powinni wylądować w więzieniu. Trzeba jednak pamiętać, że kryzys nie zaczął się na Wall Street, ale na rynku nieruchomości, i miał wiele wspólnego z rządowymi zachętami do udzielania kredytów hipotecznych ludziom, którzy nie mieli możliwości ich spłacenia. Przyczyny kryzysu są złożone. Obarczanie odpowiedzialnością kapitalistów i neoliberałów to rażące uproszczenie. Czy krytyka konsumpcjonizmu, zawarta choćby w encyklikach Jana Pawła II, pozwoliłaby uniknąć takich uproszczeń? Nie wydaje mi się, by etykieta „konsumpcjonizm” mówiła wiele więcej niż obelga „neoliberalizm”. Na pewno nie tłumaczy ludzkich motywacji, które legły u podstaw kryzysu. Jeśli wmawia się ludziom, że dostaną pieniądze za nic, a oni są na tyle naiwni, by uwierzyć w tę obietnicę, to nie mamy do czynienia z konsumpcjonizmem, który na ogół oznacza zredukowanie postrzegania świata wyłącznie do wymiaru materialnego. Działa tu o wiele prostszy mechanizm – zawsze znajdą się chętni na „darmowe” pieniądze. Kiedy protestującym w nowojorskim parku Zuccottiego zabroniono okupować teren nocą, część znalazła nocleg w pobliskich kościołach protestanckich. Czy można mówić, że kryzys ożywił sprzeciw ludzi wierzących przeciwko kapitalizmowi, bez względu na ich wyznanie? Duchowni z nowojorskiego kościoła Trinity czy londyńskiej katedry św. Pawła – świątyń, które udzieliły schronienia demonstrantom – szybko zmienili zdanie, kiedy zorientowali się, jaki bałagan powoduje obecność protestujących. Nawiasem mówiąc, kościół Trinity to niesłychanie zamożna instytucja, posiadająca mnóstwo nieruchomości. Nie znam przypadku trwałego poparcia protestów przez duchownych z jakiegokolwiek kościoła – ani w Europie, ani w Ameryce. A zatem nie ma szans na trwałe ożywienie lewicowej tradycji w Kościele katolickim? Jestem przekonany, że zależy to przede wszystkim od wydarzeń poza Kościołem. Jeśli kryzys się zaostrzy, wzrośnie bezrobocie, na Wall Street nastąpi krach, a Unii Europejskiej nie uda się uratować strefy euro, lewica urośnie w siłę – również w Kościele. Żadna katolicka instytucja nie ma na to wpływu, o wszystkim zdecyduje światowa gospodarka. Słynna encyklika papieża Leona XIII z 1891 r. powstała w odpowiedzi na wyzwania „bezbożnego socjalizmu” i „drapieżnego kapitalizmu”. Czy wzmagające się niepokoje społeczne i stan światowej gospodarki wymagają od Kościoła, by stworzył nowe „Rerum novarum” na miarę XXI wieku? Mam nadzieję, że nie. „Rerum novarum” i encyklika przypominająca jej najważniejsze tezy, „Quadragesimo Anno”, zawierają zasady dotyczące oceniania społeczeństwa zgodnie z tym, jak traktuje swoich najsłabszych członków czy konieczności brania pod uwagę biednych przy prowadzeniu polityki gospodarczej. Trudno byłoby je odrzucić komuś, kto ma dobre intencje. Wczesne encykliki mówiące o katolickiej nauce społecznej były popierane zarówno przez przedstawicieli lewicy, jak i prawicy. Mussolini używał ich do legitymizowania swojego modelu państwa. Powoływały się na nie także ruchy obrony praw pracowników po obu stronach Oceanu. Kiedy jednak słuszne zalecenia etyczne nie są wzbogacone propozycjami konkretnych rozwiązań, mogą przynosić sprzeczne rezultaty. Mam więc nadzieję, że nie będziemy musieli posługiwać się nowym „Rerum novarum”. Jeśli Kościół miałby wydać dziś dokument napisany w duchu tej encykliki, byłoby to cenne przypomnienie pryncypiów etycznych, ale nie miałoby jasno określonych konsekwencji. Jeśli jednak starałby się ogłosić bardziej szczegółowe zalecenia, takie jak zawarte w dokumencie Rady „Iustitia et Pax”, skutki będą raczej opłakane. Nie pokładam zbyt wielkiej wiary w Kościele, jeśli chodzi o zreformowanie światowych instytucji gospodarczych. To nie jest jego rola. 
PETER L. BERGER (ur. 1929) jest profesorem socjologii i teologii w Boston University, założycielem i dyrektorem prestiżowego Institute on Culture, Religion and World Affairs. Uważany za jednego z najwybitniejszych socjologów badających zjawiska na styku życia społecznego, ekonomii i religii. Jego książki – m.in. „Rewolucja kapitalistyczna: 50 tez o dobrobycie, równości i wolności” (wyd. pol. 1995), „Pytania o wiarę. Sceptyczna zachęta do chrześcijaństwa” (2007) oraz „Pochwała wątpliwości. Jak mieć przekonania i nie stać się fanatykiem” (2010) – weszły do kanonu literatury socjologicznej. Prowadzi popularnego bloga „Religion and Other Curiosities”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Socjolog, historyk idei, publicysta. Szef działu Obywatele w forumIdei Fundacji im. Stefana Batorego, zajmuje się ruchami i organizacjami społecznymi oraz zagadnieniami sprawiedliwości społecznej. Należy do zespołu redakcyjnego „Przeglądu Politycznego”. Stale… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2012