Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Nieodbyte
Wybory prezydenckie nie odbyły się 10 maja, gdyż – jak stwierdziła Państwowa Komisja Wyborcza – „brak było możliwości głosowania na kandydatów”. Wedle przecieków z obozu rządowego kolejną próbę planuje się na 28 czerwca; w ostatniej chwili – wobec protestów polityków Porozumienia Gowina, ale także premiera Morawieckiego – Jarosław Kaczyński zrezygnował z wyznaczenia wyborów już na 23 maja.
Niepewny
Pośpiech prezesa jest zrozumiały: z sondażu IBRIS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że poparcie dla Andrzeja Dudy wyraźnie spada. Gdyby głosowanie odbyło się 10 maja, konieczna byłaby druga tura, do której oprócz dotychczasowego prezydenta (45 proc.) wszedłby Szymon Hołownia (19 proc.), a trzecie miejsce zająłby Władysław Kosiniak-Kamysz (17 proc.). Poparcie dla innych kandydatów opozycji, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i Roberta Biedronia, nie przekracza 5 proc.
Nieodpowiedzialny
Koalicja Obywatelska zapowiedziała wniosek o wotum nieufności dla wicepremiera Jacka Sasina, odpowiadającego za wydrukowanie będących dziś makulaturą kart wyborczych do głosowania 10 maja. W kierowanym przez Sasina resorcie aktywów państwowych mówi się, że z organizacją wyborów nie miał nic wspólnego, a wszystkie decyzje podjął premier Morawiecki.