Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Osiemdziesiątpięć dni płynącej kilometrami lawy, trzęsień ziemi i toksycznego pyłu osiadającego na dachach, samochodach i ulicach. Tak wyglądała jesień na La Palmie.
Erupcja wulkanu Cumbre Vieja 19 września o godzinie 14.13 sparaliżowała życie kanaryjskiej wyspy. Spektakularny pokaz sił natury to fascynujący widok (rzekę rozpalonej lawy szeroką na ponad 3 km widać było doskonale nawet na zdjęciach satelitarnych), ale też ogromne zniszczenia. Ewakuowano ok. 7 tys. osób, strumień lawy zniszczył ponad 3 tys. budynków, a pył w powietrzu wstrzymał normalne życie oraz dwie trzecie lotów na żyjącą z turystyki La Palmę.
Wulkan ucichł 13 grudnia, według naukowców – na dobre. Nawet bez dalszej aktywności wybuch Cumbre Vieja jest najdłuższą erupcją w historii wyspy i najdroższą katastrofą naturalną całej Hiszpanii – straty szacowane są na 842 mln euro. ©℗
Czytaj więcej: O tym, jak wygląda dziś życie na wyspie La Palma, opowiadają nam jej mieszkańcy.
Reportaż z La Palmy: O dwie trzecie mniej lotów w sezonie jesienno-zimowym: dla ludzi, którzy przetrwali lockdown, a dziś żyją w cieniu aktywnego wulkanu, to dramat.