Julia Hartwig: Adwent

To wcale nie jest zwyczajne oczekiwanie

bo naznaczony już z góry jego kres

To jest oczekiwanie jak łagodny sen

niezamącony niepewnością lub trwogą

czekanie opiekuńcze

nie znające zawiści ani trwogi

czekanie pod strażą grudniowych jutrzni

rozświetlonych bladym światłem świecy

Nie znające słów a nawet muzyki

spragnione milczenia

Tkwi w nas tak głęboko że nie przeszkadza mu

ani melancholia ani codzienna krzątanina

To jak czuwanie przy łóżku tego

któremu po zmęczeniu należy się spokojny odpoczynek

To czuwanie nad brzemienną Panną

bo wiadome jest od wieków że urodzi Syna

który ma nam przynieść pokój

Oczekiwanie na świt

Kiedy na samym szczycie lodowatej zimy

rozbłyśnie nieziemskie światło

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Wybrane teksty dostępne przed wydaniem w kiosku
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Wybrane teksty dostępne przed wydaniem w kiosku
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł

Artykuł pochodzi z numeru TP 51-52/2003