Książki do wstrzyknięcia

Reporter powinien oddawać głos tym, którzy głosu są pozbawieni” – mówiła w laudacji przewodnicząca jury Katarzyna Surmiak-Domańska. „Książka Anny Goc wykracza poza ramy reportażu interwencyjnego. To opowieść uniwersalna.”
Czy ludzi można opuścić językowo? Nie dać im prawa do języka? Albo za wszelką cenę nakłaniać do nauczenia się innego języka, którym posługuje się większość, chociaż dla wielu z nich to zadanie niewykonalne?
Jedno z pierwszych pytań, które zadają słyszący: głusi nie słyszą, ale przecież chyba mogą nauczyć się czytać? Gdy dowiadują się, że nie – nie wszyscy głusi w Polsce potrafią czytać ze zrozumieniem po polsku – słyszący dziwią się jeszcze bardziej: przecież to Polacy, kończą polskie szkoły, żyją w kraju, w którym wiadomości, pisma urzędowe, diagnozy i wyroki są po polsku. Jak to możliwe, że nie znają języka ojczystego?
– Jesteśmy niepełnosprawni tylko między wami, słyszącymi – mówi jeden z bohaterów „Głuszy”, opublikowanej przez Wydawnictwo Dowody. – Gdy jesteśmy sami ze sobą, głusi z głuchymi, możemy używać naszego języka i nie czujemy się inni.
Dotąd o głuchych wypowiadali się głównie ci, którzy słyszą. Teraz głusi chcą opowiedzieć o sobie sami. Wychowawca z internatu dla głuchych dzieci bił je i znęcał się nad nimi psychicznie. Głucha kobieta miga, że wychowankowie nie mogli o tym nikomu powiedzieć, bo większość z nich nie potrafiła mówić, a ich matki nie nauczyły się języka migowego.
Głucha kobieta w ciąży trafiła do szpitala, ale nikt nie wezwał tłumacza. Jej syn, uczeń podstawówki, który umiał migać, musiał przekazać matce, że noworodka nie udało się uratować.
W czasie pandemii głucha matka zobaczyła, że nauczycielka ze szkoły dla głuchych mówi do jej syna podczas lekcji online. „Dlaczego ona to robi? – zastanawiała się. – Przecież on nic nie słyszy”.
W Rzeczypospolitej Polskiej językiem urzędowym jest język polski. A więc obywatel głuchy od urodzenia powinien mówić. Nawet jeśli nie potrafi, choć przez kilkanaście lat próbował się nauczyć. Nawet jeśli nie słyszy swojego głosu. Ma konstytucyjny obowiązek mówić po polsku.
Do 14. edycji Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego zostały zgłoszone 143 książki, wydane przez 46 wydawnictw (jedna pozycja opublikowana nakładem własnym). Po polsku zostało napisanych 97 książek, a 46 to tłumaczenia z siedmiu języków.
Nagrodę im. Ryszarda Kapuścińskiego ustanowiła 14 stycznia 2010 roku Rada Miasta Stołecznego Warszawy. Jest to forma wyróżnienia wartościowych książek reporterskich, które podejmują ważne problemy współczesności i pogłębiają wiedzę o świecie innych kultur. To również forma uhonorowania mieszkającego przez ponad 60 lat w stolicy Ryszarda Kapuścińskiego, wybitnego reportera, jednego z najczęściej tłumaczonych polskich autorów.
Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Masz konto? Zaloguj się
365 zł 115 zł taniej (od oferty "10/10" na rok)