Lektor o „Głuszy” Anny Goc

Czemu właściwie służy dziennikarstwo i jak powinno się je uprawiać? Zamiast odpowiedzi radzę lekturę tej książki. I naprawdę nie dlatego, że autorka jest moją redakcyjną koleżanką.

03.08.2023

Czyta się kilka minut

 /
/

Ta lektura otwiera bramę do świata, którego większość z nas nie zna, a cichy dramatyzm opisywanych przez Annę Goc ludzkich historii i dylematy, przed jakimi stają bohaterowie, długo nie dają o sobie zapomnieć. Oto obok nas żyje społeczność pod wieloma względami wykluczona – nie z racji pochodzenia, religii, poglądów czy stanu materialnego (choć z językiem jest już coś na rzeczy). Społeczność ludzi głuchych.

Niesłyszące małżeństwo ma słyszącego syna: syn zachorował i stracił przytomność, rodzice nie potrafią wezwać telefonicznie pogotowia. Słyszący kilkulatek musi służyć niesłyszącej matce za tłumacza u lekarza. Molestowana seksualnie niesłysząca dziewczynka długo nie potrafi przekazać swojego upokarzającego doświadczenia. To proste przykłady, ale są też znacznie bardziej skomplikowane. Anna Goc opowiada o sporach wokół koncepcji dotyczących edukacji ludzi głuchych i o tym, jak ślepe przywiązanie do pewnej teorii może krzywdzić tych, którym chciało się pomóc. O tym, czym różni się PJM (polski język migowy) od SJM (systemu językowo-migowego), dlaczego PJM powinien być traktowany jako pełnoprawny język i dlaczego stosowanie w terapii „metody oralnej” – uczenia głuchych języka fonicznego – może łączyć się z przemocą. O dzieciach „bezjęzycznych”, jak mały Wiktor, który „nie potrafił się nauczyć języka polskiego od matki, bo jej nie słyszał. Ani migowego, bo nikt z jego bliskich nie migał”. I o głuchych Polakach, którzy po polsku nie tylko nie mówią, ale po prostu naszego języka nie znają.


GŁUSI W POLSCE - NIEWYSŁUCHANA MNIEJSZOŚĆ: zobacz serwis specjalny "Tygodnika"


Reporterski opis konkretnych przypadków podbudowany jest solidną wiedzą, zdobytą podczas kilkuletniej pracy nad książką, co oczywiście zwiększa jej siłę rażenia – fragment poświęcony pewnej poznańskiej placówce edukacyjnej dla głuchych, opublikowany wcześniej w „Tygodniku”, wywołał sporą burzę. Jest też międzynarodowe tło, z niezrealizowanym pomysłem Miasta Głuchych w Dakocie Południowej. A ile w Polsce żyje osób z większym lub mniejszym ubytkiem słuchu? Zdaniem Polskiego Związku Głuchych – nawet pół miliona. ©℗

 

Anna Goc GŁUSZA Wydawnictwo Dowody na Istnienie, Warszawa 2022, ss. 248, Seria Reporterska.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 4/2023