Jeśli porcelana. Felieton Jacka Podsiadły

22.08.2022

Czyta się kilka minut

FOT. ARCHIWUM PRYWATNE /
FOT. ARCHIWUM PRYWATNE /

Nie możesz mieć nikogo bliskiego. ­Nikogo, kogo byś kochał. Wyśledzą to i zniszczą jeśli nie samą miłość, to przynajmniej tego kogoś. Jeśli dzieci, to dorosłe i żyjące całkiem osobno. I nie możesz mieć niczego cennego, co można by ci zabrać. Żadnych skarbów, prawdziwych ani urojonych. Bo splądrują twój skarbiec i nasrają na odchodne. Żebyś wpadł w rozpacz, odszedł od zmysłów i nadawał się do wariatkowa, a jeszcze lepiej od razu strzelił samobója. Ale sam skarbiec warto, żebyś miał. Trzeba wpuszczać ich w maliny, dodawać im roboty, zostawiać mylące ślady, niech szukają, niech dobrze zapracują na swoje rozczarowanie. Dopiero po czasochłonnych poszukiwaniach skarbca powinni odkryć, że jest pusty.

Splądrować i nasrać, to złota reguła, na której oparli swoją markę, więc nie możesz też mieć domu. To akurat łatwe. Pragnienie domu daje się zrozumieć, ale branie kredytu na mieszkanie, żeby go potem do starości spłacać, korzystanie z przymusu i ulg w tym przymusie – już nie. Co naprawdę dobrze rozumiem, to ucieczki z domu. Do tego dom nadaje się najlepiej: żeby z niego uciekać. Sam bardziej niż domu pragnąłem bezdomności, zawsze. I przez całe życie odnajdywałem się tylko w mieszkaniach, do których pasowało określenie: nory. Bezdomność to różowe okulary wygrane na loterii. Patrzy się na świat tak, jak dziecko patrzy na zwierzęta. Kładziesz kapelusz na ławce i twoją uwagę zwraca kosz na śmieci. Oceniasz wygodę, jaką daje jego sąsiedztwo, i węszysz, czy nie jest to sąsiedztwo zbyt bliskie, tak jak młoda para oglądająca mieszkanie do wynajęcia ocenia, czy sufit nie za blisko nieba i czy umiejscowienie szafki na buty w przedpokoju jest właściwe. Zapalasz świeczkę w przeciągu pod mostem, włazisz do śpiwora, żeby czytać, i wiesz, że w nocy, raz na jakiś czas samochód zadudni ci nad głową, ale na pewno nikt nie będzie ci ryczał do domofonu, że mu zająłeś miejsce parkingowe, zalałeś łazienkę, uwiodłeś windę. Spanie pod mostem jest dużo lepsze od siedzenia z czytakiem w bujanym fotelu przy sztucznym kominku na prąd, w strachu, że może źle zaparkowałeś i że ci ten prąd wyłączą. Nie ma domofonu, bo nie ma ścian. Z tej samej przyczyny domofonem jest wszystko: nie ma ścian i dźwięk rozchodzi się bez przeszkód.

Cenię bezdomność tak bardzo, że nie do końca lubię to słowo. Nie podoba mi się, że zostało ufundowane na zaprzeczeniu. Czyli ten człon „bez-” mi się nie podoba. Bezdomność to nie jest b r a k – domu ani niczego. To rodzaj bogactwa.

Może nawet spadek po przodkach. Wiele razy potrząsałem swoim drzewem genealogicznym z nadzieją, że spadnie z niego jakiś Cygan. Bo widzę siebie tak, jak Mickiewicz Cygan właśnie, ale i w tym jego wykładzie nie podoba mi się definicja Cygana jako osobowości złożonej z różnorakich braków. Tymczasem pasterzem moim jestem ja, więc nie brak mi niczego. Micek mówił o Cyganach, że są pozbawieni „zmysłu religijnego”. Powinien był powiedzieć raczej, iż wyposażeni są przez naturę w zmysł wolności. Kto śpi pod gołym niebem, ten, otworzywszy rano oczy, najpierw widzi niebo i to, że jest ono gołe. „Widziano Cyganów bogatych, Cyganów odważnych, nikt jeszcze nie widział Cygana pobożnego” – wykładał paryżanom. I: „Nie są również zdolni zrozumieć pojęcia własności. Choćby im dano ziemie, duże pieniądze na ich zagospodarowanie, oni woleliby osiąść na pustkowiu. Nienawidzą wszystkiego, co podobne do domu. (...) Nigdy nie widziałem Cygana smutnego. Smutek czasem przeleci mu przez głowę, ale nigdy się w niej nie zatrzyma. (...) Są odważni, bystrzy, wydają się zdolnymi do wszystkiego, tylko nie uwierzą w Boga. Jak doprowadzić do tego, aby ich osiedlić na ziemi?”. Czyli: co by tu, Kuźma, wymyślić, żeby tych cholernych szczęściarzy unieszczęśliwić?

Jeśli masz dom albo chociaż kawalerkę w mrówkowcu, to prawdopodobnie masz tam jakieś swoje skarby. Na dzień dobry na pewno jesteś posiadaczem komputerka, który można ci zabrać o szóstej rano, żeby go zbadać pod kątem pedofilii i terroryzmu. Oczywiście, teoretycznie zawartość dałoby się skopiować na miejscu, ale komputerki są coraz mniejsze i poręczniejsze, a my nie mamy na co skopiować, nie myśli pan chyba, że policja ma jakieś serwery do przechowywania nielegalnych plików, poza tym jeszcze byśmy panu coś niechcący skasowali i potem by pan na tym laptopku skargi pisał, a tak to my go panu zabierzemy i skargę może pan złożyć na piśmie w siedzibie. Ma pan też, widzę, odkurzacz, pan sobie odkurzy ostatni raz i wyczyści go w środku, to w godzinach przedpołudniowych przyjdzie komornik, my żeśmy już o szóstej przyszli, bo pracujemy od samego rana i na służbie nie pijemy.

Urodziłem się w roku 1964, kiedy przekuto w czyn postanowienia uchwały w sprawie pomocy ludności cygańskiej przy przechodzeniu na osiadły tryb życia.

Nie wolno ci mieć nikogo, kogo byś kochał, ale możesz mieć kogoś, kto będzie kochał ciebie.©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Poeta, prozaik, dziennikarz radiowy, tłumacz i felietonista „Tygodnika Powszechnego”. Laureat licznych nagród literackich, pięciokrotnie nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”. W 2015 r. otrzymał Wrocławską Nagrodę Poetycką „Silesius” za… więcej

Artykuł pochodzi z numeru Nr 35/2022