Jerzy Turowicz telefonuje z Rzymu

16 października, trzeciego dnia konklawe, na placu św. Piotra gromadzi się 100-150 tys. pielgrzymów z całego świata oczekujących na wybór papieża. O godzinie 18.18 z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej unosi się biały dym, ludzie krzyczą: „Bianco, bianco!”. Kiedy kard. Pericle Felici oznajmia, że kardynałowie wybrali „dominum Carolum”, przez parę sekund trwa konsternacja: czy chodzi o 85-letniego kardynała Confalonieriego, dziekana Kolegium Kardynalskiego? Za chwilę następuje dopełnienie: Felici mierzy się z trudnym do wymówienia nazwiskiem Polaka: „Wojtyła”. W tłumie rozlegają się pytania: „Chi è?”, „È nero?”, „È Asiatico?” (Kto to? Czarny? Azjata?). Dziennikarze wpadają w popłoch: mało która ekipa ma przygotowane informacje na temat metropolity krakowskiego; komentatorzy telewizyjni w kółko powtarzają informacje o jego wieku i kraju, z którego przyjechał.
z Rzymu

16.10.2018

Czyta się kilka minut

Na placu św. Piotra, noc z 15 na 16 października 1978 r. VITTORIANO RASTELLI / CORBIS / GETTY IMAGES /
Na placu św. Piotra, noc z 15 na 16 października 1978 r. VITTORIANO RASTELLI / CORBIS / GETTY IMAGES /

Rzym, 16 października 1978 r.,
godz. 21.30

Przez te dwa dni konklawe na placu św. Piotra widziałem te dymy z komina nad Kaplicą Sykstyńską, nie było jasne – białe czy czarne. (...) Dzisiaj wieczorem już około godz. 17 tłum był dużo mniejszy niż wczoraj, później rósł coraz bardziej. (...) Reflektory oświetlały komin nad Kaplicą Sykstyńską. Wydawało się, że dym jest biały, ale nie było to pewne. Poszedłem natychmiast do Biura Prasowego, które znajduje się obok, i wkrótce przyszło potwierdzenie, że dym jest biały, że wybór został dokonany. Wtedy przez tłum zalegający plac zacząłem się przedzierać, żeby być możliwie blisko fasady bazyliki św. Piotra. Na placu panowała już duża radość i entuzjazm tłumu, oklaski, powiewanie chusteczkami, chociaż jeszcze nie było wiadomo, kto został wybrany papieżem. Po pewnym czasie na galeriach nad kolumnadą Berniniego pojawił się szereg osób, a na plac wmaszerowała gwardia szwajcarska w galowych strojach, z orkiestrą, z flagą papieską na czele.

Przedarłem się dosyć blisko bazyliki i wtedy zobaczyłem, jak odsłonięto firanki zasłaniające okno nad loggią i na balkonie ukazał się w procesji prowadzony najpierw krzyż, potem kard. Felici, dwóch księży czy też prałatów. Kardynał Felici wypowiedział, jak wszyscy w Polsce wiedzą, tę słynną i uświęconą tradycją formulę: „Annuntio vobis gaudium magnum...” – słychać oklaski tłumu, „habemus papam!” – znowu oklaski tłumu i dalej formuła: „Eminentissimum ac reverendissimum dominum, dominum Carolum...” Oczywiście, obawiam się, że tłum nie wiedział, o kogo chodzi, ale ja wiedziałem, bo jeżeli się nie mylę, to kard. Karol Wojtyła był jedynym Karolem w św. Kolegium, a w każdym razie chyba innego nie wymieniano wśród papabili; dalej: „Sanctae Romanae Ecclesiae cardinalem Wojtyla” czy nawet może Wojtyła. Tutaj zerwała się oczywiście burza oklasków. Mimo że tłum może nie zdawał sobie sprawy, że jest to Polak, aczkolwiek później w telewizji słyszałem okrzyki: „Polacco! Polacco! Polacco!” – więc jednak wiedziano.

(...) Plac św. Piotra tymczasem wypełnił się do końca, wielu ludzi, którzy przez radio dowiedzieli się, że dym jest biały, to znaczy, że papież został wybrany, przybiegło natychmiast czy przyjechało na plac św. Piotra, tak że tłum na pewno był około 300-tysięczny. Owacja, jak mówię, była ogromna, aczkolwiek niewątpliwie wielu Włochów, rzymian było zawiedzionych, że papież nie jest Włochem. Pierwszy niewłoski papież od przeszło 400 lat.

(...) Kiedy wracałem do mojego rzymskiego mieszkania, pół godziny temu, po drodze już udało mi się kupić trzy nadzwyczajne wydania dzienników włoskich; wydanie nadzwyczajne dziennika „Vita” (Życie), gdzie wydrukowano wielkimi literami: „jest nim Polak Wojtyła, ma 58 lat”. (...) W Rzymie poruszenie jest wielkie, szofer samochodu radia włoskiego, który mnie tu odwiózł z powrotem, nie taił swojego entuzjazmu, że papieżem został Polak.

17 października 1978 r.,
godz. 14.30

Mam to szczęście, że okna mojego chwilowego, tu w Rzymie, mieszkania wychodzą na kolumnadę Berniniego, plac św. Piotra, kopułę bazyliki św. Piotra. O 200 metrów stąd znajduje się zamknięty – do jutra rana – teren konklawe, w Pałacu Apostolskim. Jest godzina trzecia w nocy. Ufam, że Ojciec św. Jan Paweł II śpi w swojej celi, którą przydzielono Mu poprzez głosowanie, i życzę Mu tego najserdeczniej. Ale nie jestem pewny, czy śpi. Słowo „tak”, które powiedział, gdy Go zapytano, czy przyjmuje wybór, musiało być najtrudniejszym słowem w Jego życiu.
(...)
Papież Jan Paweł II staje na balkonie bazyliki w otoczeniu ceremoniarzy. Obok stoi prymas Polski, kard. Stefan Wyszyński. Papież mówi po włosku, bez kartki, na twarzy widać ogromne wzruszenie, obie ręce opiera o balustradę balkonu. Uśmiecha się inaczej niż papa Luciani, podnosi ręce do góry, odpowiadając na niemilknącą owację tłumu pewnie 200-tysięcznego, inaczej niż to czynił Paweł VI.
U steru łodzi Piotrowej nowy człowiek, nowy styl, nowy pontyfikat.  ©

Jerzy Turowicz 
„TP” 43/1978

JERZY TUROWICZ (1912–1999) był dziennikarzem i publicystą. Twórca i do śmierci redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”. Był korespondentem „TP” na Soborze Watykańskim II. Uczestnik obrad Okrągłego Stołu. Opublikował m.in. wybory publicystyki „Chrześcijanin w dzisiejszym świecie” (z przedmową Karola Wojtyły) oraz „Kościół nie jest łodzią podwodną”.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Historia 1/2018