Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Józefa Hennelowa w felietonie „Jeszcze raz to samo” („TP” nr 20/2003) po raz kolejny oburza się na lepsze traktowanie emerytów niż innych grup społecznych, znajdujących się w gorszej sytuacji materialnej (bezrobotnych, rodzin wielodzietnych itd.). Zdaniem Autorki świadczenia te nie powinny być waloryzowane.
Argumentacja cenionej powszechnie felietonistki opiera się na głębokim nieporozumieniu. Emerytury nie są świadczeniami, których wysokość ustala państwo według swego uznania, lecz są należnością z tytułu wieloletniej wysługi lat i wniesienia do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych składek od pobieranych wynagrodzeń. Są to świadczenia zapracowane przez emeryta. Zmniejszenie ich z powodu trudnej sytuacji bytowej innych grup, byłoby równoznaczne z niewypełnieniem przez państwo (ZUS) zaciągniętego zobowiązania wobec tej grupy obywateli. Obowiązek okresowego waloryzowania emerytur i rent wynika z ustawy o emeryturach i rentach z funduszu ubezpieczeń społecznych. Nie jest więc prawdą, że minister finansów mógł, a nawet powinien, jak twierdzi Autorka, nie uwzględnić tej waloryzacji w reformie finansów publicznych, bo emerytom i rencistom wiedzie się dziś (zdaniem Autorki) nie najgorzej.
TADEUSZ ZIELIŃSKI (Kraków)