Galeria pięknych ludzi

Władysław Bartoszewski: ŚRODOWISKO NATURALNE. KORZENIE - "Biblioteka Bartoszewskiego", bo takiego terminu można już chyba używać, wzbogaciła się o kolejny tom. Jest to zarazem trzecia książka wspomnieniowa autora "1859 dni Warszawy", spisana przez Michała Komara. Tym razem nie rozmowa, a zbiór portretów.

09.03.2010

Czyta się kilka minut

U jego źródeł tkwi wdzięczność - wdzięczność dla ludzi, którzy w latach 1930-45 tworzyli "środowisko naturalne" autora.

Są wśród nich, pisze Bartoszewski, "duchowni, nauczyciele, przełożeni i koledzy z konspiracji, zwolennicy rozmaitych, często przeciwstawnych postaw ideowych - odważni, szlachetni, wierni".

Lista długa - kilkadziesiąt postaci, a są i hasła zbiorowe, jak "Młodzi poeci" i "Żegota" - i niezwykle zróżnicowana. Katoliccy duchowni i Żydzi, zwolennicy endecji i działacze socjalistycznej lewicy. Ks. Roman Archutowski, historyk Kościoła, dyrektor gimnazjum im. św. Stanisława Kostki, do którego uczęszczał Bartoszewski, i ks. Jan Zieja, który pomógł byłemu więźniowi Auschwitz wydobyć się z duchowego kryzysu. Jan Karski i Kazimierz Moczarski. Teatrolog i reżyser Bohdan Korzeniewski, historyk Stanisław Herbst. Zofia Kossak, Maria Kann, Henryk Woliński, Adolf Berman. Poeci wojennej Warszawy: Wacław Bojarski, Zdzisław Stroiński, Tadeusz Gajcy.

Obszerne portrety dokumentujące wieloletnią przyjaźń, jak w przypadku Kazimierza Ostrowskiego, krakowskiego adwokata, zwierzchnika Bartoszewskiego w strukturach konspiracyjnych, albo Juliusza Wiktora Gomulickiego, historyka literatury i bibliofila, sąsiadują z fleszami oświetlającymi jeden tylko, za to niezwykle dramatyczny epizod. Adama Heydla, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, ekonomistę i autora książki o Malczewskim, dziewiętnastoletni Bartoszewski poznał w szpitalu obozowym, na kilka dni przed jego śmiercią. Wielka pisarka Hanna Malewska pojawia się dwukrotnie: najpierw jako młoda, miedzianowłosa nauczycielka historii w gimnazjum im. Św. Stanisława Kostki, potem - jako autorka "Tygodnika Powszechnego" i redaktorka "Znaku", mimochodem zaś autor przywołuje wojenne karty jej biografii, gdy kierowała Biurem Szyfrów Zagranicznych Komendy Głównej AK. Jadwiga z Klemensiewiczów Beaupré, świetna lekarka i twórczyni pierwszych w Krakowie poradni świadomego macierzyństwa, córka działacza PPS, jest tu najpierw "Maliną", kapitanem AK, uczestniczką Powstania Warszawskiego i szefową sekretariatu pułkownika Tadeusza Pełczyńskiego.

Właściwa Bartoszewskiemu niewiarygodna pamięć i błyskawiczna zdolność kojarzenia faktów sprawiają, że w kilku zdaniach potrafi on naszkicować zarówno sieć konspiracyjnych powiązań i funkcjonalnych zależności wewnątrz danej organizacji, jak i odtworzyć na przykład wojenne środowisko warszawskich bibliofilów. Zna rodzinne i przyjacielskie powiązania swoich bohaterów, więc zwięzły szkic uwzględnia zarówno pochodzenie społeczne portretowanego, jak i zasługi jego bliskich dla kraju. Cofając się w przeszłość i wybiegając w przyszłość, zmienia skromne biograficzne wspomnienie w panoramę większego wycinka historii. Wspominając na przykład swego gimnazjalnego nauczyciela przyrody i geografii Stanisława Sumińskiego, nie omieszka dodać, że jego syn to Michał Sumiński, więzień Mauthausen, zoolog i żeglarz, twórca telewizyjnego "Zwierzyńca"...

Bartoszewski jako narrator jest trochę jak malarz, który stoi przed ogromnym płótnem i zaczyna od jednej twarzy. Zaraz jednak szybkimi ruchami rozbudowuje kompozycję, dodaje kolejne postacie, łącząc je w sceny, wprowadza nowe wątki. Powstaje dzieło gęsto zaludnione, z równolegle toczącymi się narracjami.

"Środowisko naturalne" to galeria pięknych ludzi, o których czytamy z podziwem i wzruszeniem, a zarazem precyzyjnie nakreślona mapa rzeczywistości - nie tylko konspiracyjnej. Niezmiernie jestem ciekaw dalszego ciągu, opowieści o ludziach spotkanych już po wojnie - w więzieniach komunistycznych, w kręgu "Tygodnika", wśród kombatantów, historyków i opozycjonistów, poczynając od Października ’56 po czasy Solidarności. (Świat Książki, Warszawa 2010, ss. 400.)

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Tomasz Fiałkowski, ur. 1955 w Krakowie, absolwent prawa i historii sztuki na UJ, w latach 1980-89 w redakcji miesięcznika „Znak”, od 1990 r. w redakcji „TP”, na którego łamach prowadzi od 1987 r. jako Lektor rubrykę recenzyjną. Publikował również m.in. w… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2010