Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
U jego źródeł tkwi wdzięczność - wdzięczność dla ludzi, którzy w latach 1930-45 tworzyli "środowisko naturalne" autora.
Są wśród nich, pisze Bartoszewski, "duchowni, nauczyciele, przełożeni i koledzy z konspiracji, zwolennicy rozmaitych, często przeciwstawnych postaw ideowych - odważni, szlachetni, wierni".
Lista długa - kilkadziesiąt postaci, a są i hasła zbiorowe, jak "Młodzi poeci" i "Żegota" - i niezwykle zróżnicowana. Katoliccy duchowni i Żydzi, zwolennicy endecji i działacze socjalistycznej lewicy. Ks. Roman Archutowski, historyk Kościoła, dyrektor gimnazjum im. św. Stanisława Kostki, do którego uczęszczał Bartoszewski, i ks. Jan Zieja, który pomógł byłemu więźniowi Auschwitz wydobyć się z duchowego kryzysu. Jan Karski i Kazimierz Moczarski. Teatrolog i reżyser Bohdan Korzeniewski, historyk Stanisław Herbst. Zofia Kossak, Maria Kann, Henryk Woliński, Adolf Berman. Poeci wojennej Warszawy: Wacław Bojarski, Zdzisław Stroiński, Tadeusz Gajcy.
Obszerne portrety dokumentujące wieloletnią przyjaźń, jak w przypadku Kazimierza Ostrowskiego, krakowskiego adwokata, zwierzchnika Bartoszewskiego w strukturach konspiracyjnych, albo Juliusza Wiktora Gomulickiego, historyka literatury i bibliofila, sąsiadują z fleszami oświetlającymi jeden tylko, za to niezwykle dramatyczny epizod. Adama Heydla, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, ekonomistę i autora książki o Malczewskim, dziewiętnastoletni Bartoszewski poznał w szpitalu obozowym, na kilka dni przed jego śmiercią. Wielka pisarka Hanna Malewska pojawia się dwukrotnie: najpierw jako młoda, miedzianowłosa nauczycielka historii w gimnazjum im. Św. Stanisława Kostki, potem - jako autorka "Tygodnika Powszechnego" i redaktorka "Znaku", mimochodem zaś autor przywołuje wojenne karty jej biografii, gdy kierowała Biurem Szyfrów Zagranicznych Komendy Głównej AK. Jadwiga z Klemensiewiczów Beaupré, świetna lekarka i twórczyni pierwszych w Krakowie poradni świadomego macierzyństwa, córka działacza PPS, jest tu najpierw "Maliną", kapitanem AK, uczestniczką Powstania Warszawskiego i szefową sekretariatu pułkownika Tadeusza Pełczyńskiego.
Właściwa Bartoszewskiemu niewiarygodna pamięć i błyskawiczna zdolność kojarzenia faktów sprawiają, że w kilku zdaniach potrafi on naszkicować zarówno sieć konspiracyjnych powiązań i funkcjonalnych zależności wewnątrz danej organizacji, jak i odtworzyć na przykład wojenne środowisko warszawskich bibliofilów. Zna rodzinne i przyjacielskie powiązania swoich bohaterów, więc zwięzły szkic uwzględnia zarówno pochodzenie społeczne portretowanego, jak i zasługi jego bliskich dla kraju. Cofając się w przeszłość i wybiegając w przyszłość, zmienia skromne biograficzne wspomnienie w panoramę większego wycinka historii. Wspominając na przykład swego gimnazjalnego nauczyciela przyrody i geografii Stanisława Sumińskiego, nie omieszka dodać, że jego syn to Michał Sumiński, więzień Mauthausen, zoolog i żeglarz, twórca telewizyjnego "Zwierzyńca"...
Bartoszewski jako narrator jest trochę jak malarz, który stoi przed ogromnym płótnem i zaczyna od jednej twarzy. Zaraz jednak szybkimi ruchami rozbudowuje kompozycję, dodaje kolejne postacie, łącząc je w sceny, wprowadza nowe wątki. Powstaje dzieło gęsto zaludnione, z równolegle toczącymi się narracjami.
"Środowisko naturalne" to galeria pięknych ludzi, o których czytamy z podziwem i wzruszeniem, a zarazem precyzyjnie nakreślona mapa rzeczywistości - nie tylko konspiracyjnej. Niezmiernie jestem ciekaw dalszego ciągu, opowieści o ludziach spotkanych już po wojnie - w więzieniach komunistycznych, w kręgu "Tygodnika", wśród kombatantów, historyków i opozycjonistów, poczynając od Października ’56 po czasy Solidarności. (Świat Książki, Warszawa 2010, ss. 400.)