Ewangelia Polityczna

29. niedziela zwykła

14.10.2008

Czyta się kilka minut

Z wielką ostrożnością powinno się czytać teksty św. Mateusza o sporze Jezusa z faryzeuszami. Uważna lektura pokazuje, że redagował on swoje dzieło z perspektywy sporu o ortodoksję i przynależność do prawdziwego ludu Bożego. Dyskusja toczyła się między judeochrześcijanami a żydowskimi przywódcami duchowymi. Nie skupiajmy więc uwagi na obłudzie adwersarzy, bo jest to wątek poboczny. Zresztą, kto ma choć trochę wyobraźni retorycznej, ten wie, że pytanie o płacenie podatków rzymskiemu okupantowi było mistrzowskie, choć przewrotne. Ale jeśli faryzeusze wykazali się retoryczną zręcznością, cóż powiedzieć o odpowiedzi Jezusa: "Oddajcie Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga"? I jak ją rozumieć?

W czasie ziemskiego życia Jezus unikał polityki. Jego Królestwo nie było z tego świata. Ambicją Chrystusa nie było stać się przywódcą ruchu narodowowyzwoleńczego. Sam o sobie nigdy nie powiedział, że jest Mesjaszem. Pozwolił jedynie swoim uczniom odszyfrować jego mesjański sekret i - o czym trzeba pamiętać - nie zaprzeczył ich przekonaniom. Ale jego koncepcja mesjanizmu różniła się od powszechnie przyjętej. Państwa i królestwa mogą rościć sobie prawo Boskiego pochodzenia, jak to miało miejsce w wypadku rzymskich imperatorów bijących monety z napisem: "Tyberiusz Cezar, syn boskiego Augusta, Kapłan Najwyższy". Celem Jezusa było nawracanie ludzi bez przemocy. Nawrócenie do Boga, którego roszczenia do losów świata idą o wiele dalej niż roszczenia jakiegokolwiek władcy świeckiego.

A jednak Jezus był świadom, że obywatel Królestwa Niebieskiego nosi w kieszeni paszport ziemskiej ojczyzny. Wobec tej ojczyzny ma swoje zobowiązania nie jako niewolnik, ale człowiek wolny utwierdzony w łasce. Władza świecka, chociaż ograniczona, ma swoją własną sferę, za którą jest odpowiedzialna przed Bogiem. To oczywiście nie zakłada, że władca musi być władcą chrześcijańskim. Cyrus nie był Żydem, ale Bóg ustami Jeremiasza nazywa tego poganina swoim Pomazańcem - zaszczytnym tytułem przysługującym tylko królom izraelskim lub judzkim.

Obowiązkiem władzy świeckiej jest troszczyć się o dobro obywateli, o stanowienie sprawiedliwych i rozumnych praw, dbać o ich przestrzeganie. Lecz jeśli władza przekracza swoje uprawnienia i stawia się na miejscu Boga, poniżając człowieka i jego niezbywalne prawa, wówczas każdy chrześcijanin ma prawo wypowiedzieć takiej władzy posłuszeństwo. Cezarom jesteśmy winni tylko to, co należy do nich, a nie to, co należy do Boga.

W takich sytuacjach należy bardziej słuchać Boga niż ludzi. Jest to zasadne ponieważ, jak mówi św. Augustyn, monetą Chrystusa jest człowiek. Na nim został wyciśnięty obraz Boga. Jeśli jest chrześcijaninem, to na nim wyryte jest też imię Jezusa, w nim są dobrodziejstwa Chrystusa. Człowiek jest obowiązkiem nałożonym na nas przez Chrystusa. Nie wolno go oddać żadnemu Cezarowi.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2008