Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
„Tygodnik Powszechny” wywołał niedawno burzliwą dyskusję o języku nienawiści w sieci i bezradności organów państwa, które uznają, że ma ona niską szkodliwość społeczną. Postulowaliśmy większą aktywność organów sprawiedliwości, tak by nie obawiały się one interweniować w miejscach, gdzie nienawiść myli się z wolnością.
Zdarzenia z ostatnich dni pokazują, że marzenia się spełniają, tyle że w sposób pokraczny. Sejm przyjął prezydencką ustawę ograniczającą wolność zgromadzeń, ustawę bardzo złą, bo uderzającą zarówno w tych, którzy chcą demonstrować za pomocą kamieni, jak i tych, którzy demonstrują pokojowo. Surowy wyrok dla twórcy strony Antykomor.pl nie jest z kolei zwyczajowym przywołaniem do porządku. Można go porównać do założenia na usta słynnej taśmy duct tape, stosowanej chętnie przez przestępców.
Walka z agresją w sieci i poza nią jest konieczna. Bez gradacji szkodliwości będziemy jednak mieli do czynienia z tak absurdalnymi i szkodliwymi sytuacjami jak wyżej opisane. Nie o to nam chodziło. Sąd i Sejm w klasyczny sposób wylały dziecko – fakt, że agresywne – z kąpielą.