Dyplomacja muzealna

"Marmury wzywają marmury!" - przekonywał minister kultury Grecji. Słynny spór o "marmury Elgina" wpisuje się dziś w szeroki kontekst restytucji dóbr kulturalnych. I w pytanie o grecką tożsamość.

24.11.2009

Czyta się kilka minut

Większość krajów nie potraktowała tegorocznej uroczystości otwarcia nowego Muzeum Akropolu jako wydarzenia takiej rangi, jaką chciały jej nadać władze Grecji. Być może powodowała nimi chęć zachowania dystansu wobec sporu toczącego się między państwem greckim a British Museum, które przechowuje zabytki wywiezione w latach 1801-03 z Akropolu przez lorda Elgina, ambasadora brytyjskiego przy Wielkiej Porcie, niezbyt ściśle zwane "marmurami parthenońskimi". Lwią ich część stanowi 15 metop zdobiących belkowanie kolumnady Parthenonu i niemal połowa fryzu okalającego jego wewnętrzną część, ale są wśród nich także elementy Erechtejonu, Propylejów i świątyni Ateny Nike.

Zarząd British Museum utrzymuje, że weszło ono w posiadanie zabytków zgodnie z prawem, skoro nabyło je od lorda Elgina dzięki funduszom przyznanym przez Izbę Gmin, której komisja stwierdziła legalny charakter jego działalności. Istotnie, Elgin działał na podstawie wydanego przez władze w Stambule pozwolenia, czyli firmanu. Przeciwnicy tej interpretacji wskazują, że kluczowy passus zachowanego jedynie w tłumaczeniu włoskim firmanu mówi o możliwości wywiezienia "qualche pezzi di petra" i że przeistoczenie się "kilku kamiennych kawałków" w prawie połowę fryzu, dużą część metop, tudzież całą kariatydę było możliwe jedynie dzięki przekupieniu władz lokalnych, dokonanemu przez ekipę lorda Elgina.

Kiedy rząd grecki Andreasa Papadreou w latach 80. podjął kampanię na rzecz odzyskania marmurów, zdawał sobie sprawę, że dotychczasowe muzeum jest zbyt małe i że kampania ta będzie niewiarygodna, jeśli Ateny nie będą dysponowały odpowiednim budynkiem. I tak doszło do powstania nowego gmachu.

Zaprojektowany przez Bernarda Tschumiego budynek usytuowano w bezpośrednim sąsiedztwie Akropolu. Składającą się z dwóch niesymetrycznych sześcioboków bryłę oparto na metalowych kolumnach, co pozwoliło zachować odkryte w czasie budowy ruiny, dziś przykryte szkłem i dostępne dla publiczności. Prosta i całkowicie nowoczesna struktura zawiera obszerną powierzchnię wystawową (14 tys. m kw. wobec 1,8 tys. w poprzednim muzeum), pozwalającą swobodnie rozmieścić eksponaty, z uwzględnieniem warunków oświetlenia w przeszklonym budynku. Na pierwsze piętro zwiedzający wspinają się po rampie nawiązującej formą do rampy prowadzącej na Akropol; w tej części wystawy zapoznać się można z zabytkami znalezionymi na stokach i wokół Akropolu.

Zwieńczeniem Muzeum jest sala trzeciego piętra, poświęcona Parthenonowi, usytuowana w osobnej bryle budynku, której położenie odpowiada dokładnie położeniu widocznego przez ściany oryginalnego zabytku. Umieszczona w środku struktura, o wymiarach wewnętrznej części Parthenonu, służy zaprezentowaniu fryzu, a otaczająca ją metalowa kolumnada podtrzymuje metopy. Brakujące oryginały zastąpiono odlewami gipsowymi. O ile jednak zazwyczaj podejmuje się starania, aby zatrzeć różnicę między odlewem a oryginałem, o tyle tu zachowano jasnobiały kolor gipsu, aby odlewy odcinały się wyraźnie od marmuru. W ten sposób wystawa unaocznia szkody wynikające z rozdzielenia elementów zabytku między dwa, a czasem trzy muzea. Stojąc przed płaskorzeźbą, której głowa, tułów i nogi znajdują się w różnych częściach świata, zwiedzający nie może uznać tej sytuacji za satysfakcjonującą. Jak powiedział w przemówieniu inauguracyjnym minister kultury, Antonis Samaras: "marmury wzywają marmury!".

Integralność zabytku będzie zatem odtąd podstawowym argumentem strony greckiej za restytucją brakujących części. Ważnym momentem uroczystości otwarcia był starannie wyreżyserowany gest ministra, który uzupełnił lukę w jednej części fryzu głową bogini Iris, znajdującą się dotychczas w magazynach muzealnych.

Dlaczego "marmury parthenońskie" są dla Grecji tak ważne? Pomijając zabawne z punktu widzenia nauki historii pytanie, czy współcześni Grecy są potomkami Greków starożytnych, warto zapytać o przyczyny szczególnego miejsca, jakie przypisuje się tym zabytkom w tożsamości Grecji nowożytnej. Jeśli powstałe na początku XIX w. państwo greckie upominało się o zwrot "marmurów parthenońskich", to nie dlatego, że sztuka okresu klasycznego była niekwestionowanym elementem dziedzictwa narodowego Greków zamieszkujących ówczesne Ateny, lecz dlatego że otwarte na wpływy zachodnie elity greckie zdawały sobie sprawę ze znaczenia tych zabytków w kulturze europejskiej. W końcu przekonanie o wzorcowym charakterze sztuki "złotego wieku Peryklesa" nie powstało w Grecji, lecz jest pochodną prac Winckelmanna i jego klasyfikacji historii sztuki greckiej na okres rozwoju, apogeum (upatrywane w sztuce V wieku) i upadku. Dlaczego jednak np. ołtarz pergamoński miałby uchodzić za dzieło mniej ważne niż fryz parthenoński? To tej wypracowanej przez historię sztuki dyskusyjnej klasyfikacji zawdzięczamy także pokutujące w podręcznikach przekonanie, jakoby w czasach Peryklesa nie tylko kultura ateńska, lecz także ustrój demokratyczny osiągnął swój najwyższy poziom, po którym miałby nastąpić okres dekadencji.

Można by się wreszcie przewrotnie zastanawiać, czy gdyby Grecja współczesna zrealizowała po I wojnie światowej "Wielką Ideę" - program polityczny odbudowy Bizancjum - i przeniosła stolicę do Konstantynopola, dziedzictwa klasycznego nie zaćmiłaby tradycja bizantyjska. Pewne jest, że katastrofa w wojnie z Turcją (1920-1922), ograniczenie państwa greckiego do terytoriów europejskich i utwierdzenie się Aten jako stolicy przyczyniły się do ugruntowania miejsca Akropolu w narodowej wyobraźni.

***

Oceniając kampanię propagandową wokół otwarcia nowego Muzeum, wytykać można władzom greckim podsycanie nacjonalizmu i ugruntowywanie przekonania, że Grecy stali się ofiarami dziejowych niesprawiedliwości. Z drugiej strony podziw budzi umiejętność, z jaką Grecja potrafi uczynić ze spraw kultury wartość jednoczącą społeczeństwo. Nie ulega wątpliwości, że porównanie jakości wystawy w British Museum i w Muzeum Akropolu wypada na korzyść tego drugiego.

Nowa placówka będzie skutecznym sposobem przekonywania międzynarodowej opinii publicznej o konieczności odzyskania przez Grecję "marmurów Elgina". Władze Muzeum spodziewają się, że do końca tego roku zwiedzi je dwa miliony osób.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 48/2009