Dopisek o Rahnerze

Po przeczytaniu kilku artykułów, będących swego rodzaju komentarzami do tekstów ks. Tomasza Węcławskiego (“TP" nr 31, 33, 40/05) i Pawła Lisickiego (nr 33/05) na temat Karla Rahnera, polemizujących ze sobą, postanowiłem zabrać w tej sprawie głos. Obaj polemiści bywają postrzegani jako kontrowersyjni, niemniej dyskusja przez nich wywołana jest chyba symbolem “sporu", jaki toczy się w polskim Kościele. Nie chodzi tylko o osobę teologa, raczej o koncepcję Kościoła, jego roli i sposobu postrzegania wspólnoty wierzących. W efekcie zmian 1989 r. jeszcze bardziej uwidocznił się w polskim Kościele podział na Kościół dialogu i Kościół zamknięty. Nie jest to nowością, gdyż od dawna mówi się, że przed Vaticanum Secundum Kościół był “zamkniętą twierdzą", zaś po Soborze stał się otwartą wspólnotą. I jedna, i druga postawa niosą ze sobą zagrożenia i szanse. Jednak Kościół dialogu, posoborowy, jest czytelniejszym znakiem dla świata. Czytając tekst Pawła Lisickiego, odniosłem wrażenie, że prawdopodobnie boi się on tego, co nowe i niezrozumiałe. Być może wynika to z obawy zatarcia piękna pieczołowicie przez Kościół strzeżonego depozytu (taką postawę prezentuje też chyba grupa skupiona wokół Radia Maryja). W konsekwencji jednak skupiamy się jedynie na przypominaniu tego, co już w Kościele osiągnięto i wypracowano, nie zważając, że powoli pogrążamy się w zastoju. Tymczasem Kościół prowadzi Duch Święty, pobudzający ludzi do ciągłego przekraczania siebie. To dlatego Jan Paweł II zorganizował modlitwy o pokój w Asyżu wspólnie z przedstawicielami innych religii, a wielu kapłanów podejmuje inicjatywy, które mogłyby się wydawać niepotrzebne, jak Lednica czy Przystanek Jezus. Dzięki projektom tej miary, co np. św. Pawła, który potrafił przekraczać siebie i mentalność sobie współczesnych, do Kościoła zaczęli kiedyś przychodzić poganie... Nie obyło się bez sporów i bólów, ale jednak wydało to cudne owoce.

Mogłoby się wydawać, że takie dyskusje są tylko akademickimi polemikami, tymczasem pokazują dobitnie, że teologia może odzwierciedlać nasz obraz Boga i Kościoła. Bez względu na różnicę zdań, dobrze się stało, że taka dyskusja pojawiła się na łamach “TP". Wierzę głęboko, że jest ona wyrazem troski o Kościół i naszych dążeń, by coraz bardziej zbliżać się do Prawdy.

Ks. ROLAND KRASKA (Ostrów Wielkopolski)

Dyskusja na temat Karla Rahnera toczyła się też na łamach “TP" w numerach 36, 37 i 38/05.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 42/2005