Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Spróbuję więc, przypominam jednak, że będzie to serial dokumentalny. Najpierw była tragiczna śmierć Stanisława Pyjasa, a dwa miesiące później utopił się jedyny świadek, który mógł i chciał w śledztwie zeznawać - Stanisław Pietraszko. Potem za PRL-u i w III RP było kilka śledztw, umorzonych, bo paru ministrów nie zgodziło się na odtajnienie ubeckich archiwów. Mnie zagadka tych dwóch śmierci nie daje spokoju. Mecenas Widacki zagadkę rozwiązał już dawno. On mianowicie wie, że "bezpieka nie zabiła Pyjasa, bo jego śmierć nie była im do niczego potrzebna", a "działacze SKS-u na trupie Pyjasa robią kariery." Takie wypowiedzi Widackiego prof. Stali nie bulwersują i byłby kontent, by w dalszym ciągu scenariusz tego serialu mógł pisać jedynie mecenas Widacki.
I jeszcze jedna sprawa. Marian Stala przywołując teksty Stefana Kisielewskiego sugeruje, że mógłby i dzisiaj pisać o reżimowych dziennikarzach. Otóż, wielce szanowny Panie Marianie, Mistrza Kisielewskiego charakteryzowała suwerenność myślenia i odwaga. Gdy wspominam tamte dni, a przecież już wtedy spotykaliśmy się w Gołębniku, nie mogę sobie przypomnieć, by Pan wtedy jakkolwiek komentował wypowiedzi reżimowych dziennikarzy, którzy w duchu dzisiejszych wypowiedzi Widackiego pisali do organizatorów czarnych juwenaliów "ciszej nad tą trumną." Czy Pan wtedy przypadkiem nie zmarnował jakiejś szansy? A może i wtedy przyjął Pan wygodną pozycję "historyka poezji z poczuciem naiwnej, profesorskiej bezsilności."
Danuta Skóra
PS.
Panie Profesorze, miesiąc temu na ścianie w Gołębniku wmurowana została tablica poświęcona Stanisławowi Pyjasowi, gdzie decyzją Senatu UJ zapisano słowa - "zamordowany przez SB". Niech Pan tam czasem zaprowadzi studentów i opowie im o swoim koledze.
OD AUTORA:
Bardzo dziękuję za dobre rady.
MARIAN STALA