Do "lepszych katolików"

Lato 1988 r. W Krakowie, w kościele pw. św. Jadwigi na Krowodrzy, w ramach duszpasterstwa nauczycieli, odbywa się spotkanie z ks. prof. Tischnerem.

11.03.2013

Czyta się kilka minut

W pewnym momencie pada z sali pytanie: „Jak ksiądz profesor myśli, długo ta komuna jeszcze potrwa?”. „Hmm, dwa tygodnie”odparł ksiądz profesor, z charakterystycznym dla niego uśmiechem, a my pośmialiśmy się głośno i serdecznie. Gdy umilkliśmy, ksiądz zapytał retorycznie: „Ale wiecie państwo, co będzie najgorsze, jak już ta komuna upadnie? Gdy ktoś dojdzie do wniosku, że upadłą ideologię komunistyczną można zastąpić dekalogiem”. Wtedy, jak to się mówi, szczęki nam opadły. Nie zrozumieliśmy bowiem tego, co dla ks. Tischnera było chyba łatwe do przewidzenia, i co w tak krótkim stosunkowo czasie sprawdziło się.

W 1997 r., jako rzecznik dużej firmy budowlanej działającej w Tobolsku, miałem możliwość spędzenia kilku tygodni na Syberii. Prywatna firma rozbudowywała kombinat petrochemiczny, a jej pracownicy w tzw. wolnych chwilach odbudowywali obiekt, który na początku XX w. był kościołem katolickim wzniesionym przez naszych zesłańców, a później został zamieniony przez stalinowców w ruinę. Napisałem o tym książkę.

Jeszcze wcześniej w Tobolsku był absolwent „mojego” IV L.O. (im. Tadeusza Kościuszki w Krakowie-Podgórzu) – wówczas ksiądz, a dziś biskup Ryś, którego oczyma wyobraźni widzi przy „wspólnym stole” o. Wiśniewski. Z kolei formalnie parafię odzyskiwał ks. Stanisław Koller (obecnie doktor Kościoła), delegowany tam na osiem lat (tyle trwała odbudowa pięknej niegdyś neogotyckiej świątyni) przez ówczesnego metropolitę kard. Macharskiego. W jednej z rozmów ks. Stanisław powiedział mi, że nigdy nie pojedzie mówić o tym do toruńskiej rozgłośni, choć o. Rydzyk go zaprasza.

Podobnie jak wielu „gorszych katolików”, odczuwam ból. Bo ja w wierze wytrwam, lecz ilu młodych – nie? Czy ci „lepsi katolicy” – choćby cytowani przez o. Wiśniewskiego biskupi – myślą o tym czasem?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 11/2013