Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Dyskusje nad modelem państwa toczyły się w Iranie - który już w 1906 r. proklamował swą pierwszą, z trudem wywalczoną konstytucję - od schyłku XIX w. Opcja republikańsko-demokratyczna jako alternatywa dla monarchii pojawiała się kilkakrotnie, nigdy jednak nie doczekała się realizacji. Najbliżej było ku temu po obaleniu monarchii kadżarskiej w 1921 r., ale bohater przewrotu Reza-chan, początkowo zwolennik republiki, przeforsował w parlamencie utrzymanie monarchii i ogłosił się królem. Następnym przełomowym momentem był rok 1953 za rządu premiera Mosaddeka: ruch społeczny popierający plan nacjonalizacji przemysłu naftowego już niemal obalił monarchię, przewrót udaremniła jednak interwencja Zachodu, obawiającego się przejęcia władzy przez komunistów. Kolejną okazją była rewolucja z przełomu 1978-79.
Od dyktatury do dyktatury
W irańskiej debacie minionego stulecia pojawiały się też propozycje alternatywne zarówno dla monarchii, jak i dla ustroju parlamentarnego na modłę zachodnią. Pierwszą było państwo oparte na prawie muzułmańskim (szari’acie), reprezentowanym przez szyickie autorytety religijne. Drugą - republika ludowa na wzór sowiecki. Pierwszy wariant realizowany jest obecnie, w przypadku drugiego lokalnym eksperymentom (w Gilanie 1920-21, w Kurdystanie i Azerbajdżanie irańskim 1945-47) szybko położono kres.
Mimo stu lat tradycji konstytucyjnej przywiązanie do tradycji demokratycznej ograniczało się do najbardziej oświeconych środowisk. Dwaj szachowie (czyli królowie) z rodu Pahlawich - ojciec Reza (rządził w latach 1921-41) i jego syn Mohammad-Reza (1941-79) - nie szanowali konstytucji. Pod hasłem modernizacji kraju drakońsko rozprawiali się z opozycją, prawdziwą i domniemaną. Parlament (madżles) traktowali instrumentalnie, nie dopuszczając do powstania opozycji ani jakichkolwiek inicjatyw obywatelskich. Z wyjątkiem krótkich okresów destabilizacji (obecność aliantów - 1941-45, okres premierostwa Mosaddeka 1951-53) życie polityczne i kulturalne było poddane cenzurze i represjom. Reza-szah brutalnie i nakazowo przeprowadzał modernizację: przymusowo osiedlał plemiona koczownicze, zakazał noszenia tradycyjnych strojów (w tym kobiecych zasłon) i sprawowania tradycyjnych obrzędów religijnych i ludowych, ograniczył uprawnienia szyickich duchownych.
Za czasów króla-ojca oficjalną ideologią był faszyzujący nacjonalizm, który nawiązywał do wielkomocarstwowych tradycji achemenidzkich i aryjskiego pochodzenia Irańczyków, negując zarazem ich muzułmańską tożsamość. Król-syn stosował metody bardziej subtelne, lecz również poparte policyjnym terrorem, wymierzonym głównie, choć nie wyłącznie, w intelektualistów i opozycję. Przy wszystkich pozorach nowoczesności i otwartości, był to reżim notorycznie łamiący prawa człowieka.
Sojusz przeciw szachowi
Toteż mimo szybkiego wzrostu gospodarczego i spektakularnej (choć nierówno rozłożonej) poprawy warunków życia, możliwej dzięki pieniądzom z ropy, pod koniec lat 70. Irańczycy byli społeczeństwem niezadowolonym. Silne uzależnienie polityczne i ekonomiczne od USA sprawiało, że czuli się zniewoleni przez zachodni imperializm. Wprowadzony przez szacha na początku lat 60. program reform wywołał skutki nieprzewidziane: destabilizację wsi i masową migrację zbiedniałych chłopów i koczowników do miast, gdzie tworzyli skupiska bezrobotnych. Gwałtowny, ale powierzchowny rozwój edukacji stworzył pokolenie młodej i gniewnej lumpen-inteligencji bez perspektyw życiowych. Rozwój przemysłu i import towarów zachodnich zubożyły tradycyjną klasę bazarową.
Do takich grup społecznych odwoływała się nowa ideologia rewolucyjno-muzułmańska, która wykluła się jako alternatywa dla tępionych przez reżim (i tracących poparcie społeczne) ruchów marksistowskich. Początkowo jednak, szczególnie w wersji swego głównego ideologa - zmarłego w 1978 r. Alego Szari’atiego - była to ideologia silnie antyklerykalna.
Ruch społeczny, jakim była rewolucja irańska przełomu lat 1978-79, początkowo zmierzał tylko do przywrócenia swobód konstytucyjnych. Cel późniejszy - obalenie monarchii - osiągnięto dzięki taktycznemu sojuszowi różnych ideowo grup: od skrajnej lewicy przez ugrupowania lewicowo-muzułmańskie oraz niezależnych intelektualistów (walczących o prawa człowieka) i szukającą własnej tożsamości młodzież, aż po umiarkowane i skrajne ugrupowania religijne.
W efekcie władzę przejęły te ostatnie. Stało się tak dzięki poparciu najbardziej konserwatywnych (bazar) i najbardziej upośledzonych (lumpenproletariat) grup ludności miejskiej - a także dzięki charyzmatycznemu liderowi, jakim okazał się Chomejni.
Nie bez znaczenia było też poparcie, którego w decydującym momencie udzielili Chomejniemu działacze Frontu Narodowego - ugrupowania liberalno-reformatorskiego, postrzeganego przez Zachód jako potencjalny partner po upadku monarchii. Z Frontu wywodził się zarówno ostatni premier starego reżimu Szapur Bachtjar, jak i pierwszy premier rewolucyjnego rządu tymczasowego Mehdi Bazargan. Przyzwolenie autorytetów moralnych, które wywodziły się z dawnej opozycji liberalnej i lewicowej, na wprowadzenie teokratycznej dyktatury, było czynnikiem, który na długo złamał morale irańskiej inteligencji.
Czas nowej kultury
Fundamentalizm muzułmański, przeważnie postrzegany jako powrót do średniowiecza społeczeństw tradycyjnych, nie wytrzymujących modernizacyjnej presji Zachodu, przez niektórych badaczy (m.in. Olivier Roy, Bassam Tibi) interpretowany jest przeciwnie: jako typowy produkt modernizacji. W istocie, państwo oparte na ideologii religijnej to typologicznie taka sama totalitarna utopia jak państwo robotniczo-chłopskie, narodowe czy rasowe. Jego ideologia odwołuje się wprawdzie do zakorzenionych w społeczeństwie wierzeń, zwyczajów i sentymentów religijnych, ale traktuje je instrumentalnie, wybierając taką interpretację doktryny, która najlepiej nadaje się na narzędzie władzy i kontroli politycznej.
Ustrój, który powstał w Iranie po przejęciu władzy przez fundamentalistów, jest dziwaczną kombinacją demokracji parlamentarnej i teokracji, która zastąpiła monarchię w roli ustrojowego “policjanta". Nowa konstytucja zachowała wszystkie atrybuty systemu demokratycznego: trójpodział władzy, samorządy lokalne, urząd prezydenta, wybory i referenda. Jednak całokształt spraw państwowych podporządkowała nieznanej wcześniej w praktyce władzy muzułmańskiej instytucji: welajat-e fakih (termin oznacza “zwierzchnictwo autorytetu prawno-religijnego"). Urząd ten sprawował Chomejni aż do śmierci w 1989 r. , a dziś jego następca, Ali Chamene’i. Wypracowana i wcielona w życie przez Chomejniego teoria nowej instytucji sakralno-politycznej, przez wiele autorytetów szyickich uznana została za heretycką i spowodowała rozłam wśród irańskiego duchowieństwa. Religijny opiekun państwa, noszący też tytuł Wodza Rewolucji, wspierany jest przez duchowne kolegia czuwające nad zgodnością ustroju z islamem. Należy do nich potężna Rada Nadzorcza (Szoura-je Negahban), opiniująca kandydatów na posłów i zdolna zablokować wszelkie reformatorskie inicjatywy parlamentu.
Początek lat 80. to okres, gdy nowopowstałe państwo islamskie rozprawiało się nie tylko z przeciwnikami, lecz także z poputczikami rewolucji (szczególnie lewicą); szalał terror i psychoza spisków kontrrewolucyjnych. Tylko w pierwszych trzech latach trybunały rewolucyjne skazały na śmierć 10 tys. osób. Próbowano dokonać “rewolucji kulturalnej" islamizując kulturę, oświatę i obyczaje. Dokonano czystek na uniwersytetach i w innych instytucjach życia publicznego. Zabiegi islamizacyjne często okazywały się chaotyczne i pozorowane, choć forsowano je represjami. Wprowadzane przez reżim modele zachowań, programy edukacyjne i wzorce kulturowe były hybrydami, mającymi na celu wykreowanie nowej, muzułmańskiej kultury.
Jedną z charakterystycznych cech nowej władzy była obsesja seksualna, prowadząca do ustanowienia swoistego apartheidu płci w życiu publicznym (jednym z jego elementów są rygory odzieżowe dla kobiet). Tropienie wykroczeń obyczajowych, zagrożonych nawet karą śmierci stało się - obok wykrywania imperialistycznych spisków - jednym z głównych zadań Komitetów Rewolucyjnych.
Najbardziej niszczące okazały się skutki islamizacji w systemie prawnym. Przywrócono monopol szari’atu z okrutnymi karami fizycznymi. W przypadku prawa rodzinnego, częściowo zmodernizowanego i zsekularyzowanego w epoce Pahlawich, islamizacja oznaczała drastyczne ograniczenie praw i swobód kobiet (nie odebrano im jednak przyznanego w 1963 r. prawa wyborczego).
Kult męczeńskiej śmierci
Pierwsze dziesięciolecie po 1979 r. było okresem zamknięcia Iranu na świat. Rewolucja, mimo szyickiego charakteru, w pierwszej fazie głosiła hasła panislamistyczne, dążąc do ich upowszechnienia w świecie muzułmańskim. Wyniszczająca wojna z Irakiem (1980-88), popieranym przez większość państw arabskich, doprowadziła do izolacji Iranu i sprawiła, że eksport rewolucji ograniczył się do wojujących ruchów szyickich, jak libański Hezbollah czy hazarskie ugrupowania powstańcze w Afganistanie, walczące z ZSRR.
Jednak już samo zaistnienie państwa opartego na modelu rewolucyjno-teokratycznym stało się inspiracją dla rozwoju ideologii i ruchów fundamentalistycznych w świecie islamu - i tendencja ta wiąże się z odwrotem od ideologii lewicowych w Trzecim Świecie.
Fundamentalizm muzułmański przejął wiele elementów z komunizmu: hasła równości ekonomicznej, populizm, antyimperializm i wrogość wobec kultury zachodniej, przy równoczesnej fascynacji postępem. Dyktaturę partii i jej nadrzędną rolę wobec demokratycznych struktur władzy zastąpiono zwierzchnictwem gremiów duchownych, a ideologię komunistyczną - ideologią powstałą na bazie systemu religijnego.
Rewolucjoniści muzułmańscy uznali terror wobec wrogów wewnętrznych i zewnętrznych za uprawnioną metodę walki, szczególną wartość przydając śmierci za sprawę, w kategoriach religijnych traktowanej jako męczeństwo. W pierwszych latach Islamskiej Republiki Iranu, gdy władza krwawo rozprawiała się z opozycją, a tysiące młodych ludzi ginęły na froncie irańsko-irackim, kult śmierci przybrał w Iranie przerażające rozmiary. Rewolucyjna symbolika i kiczowata estetyka, wyrażająca się we frazeologii, ikonografii i muzyce, stanowiły tu zlepek ludowej tradycji dewocyjnej, patetycznego dyskursu teologicznego i propagandy o lewicowym rodowodzie.
Dzisiejsze muzułmańskie ruchy fundamentalistyczne - choć w większości sunnickie i nie poczuwające się do pokrewieństwa z rewolucją irańską (np. afgańscy talibowie) - wiele jej zawdzięczają w dziedzinie rozwiązań ideowych i praktycznych.
Jak feniks z popiołów
Dziś widać, że 25 lat istnienia systemu teokratycznego wykazało jego niewydolność i brak przystosowania do realiów społecznych współczesnego Iranu, który nie mieści się w tym ciasnym pancerzu. Jednak jego demontaż okazuje się trudny. Polityczna odwilż, kojarzona głównie z obecnym prezydentem Mohammadem Chatamim, w rzeczywistości zaczęła się już na początku lat 90. - po śmierci Chomejniego, w okresie prezydentury Haszemiego-Rafsandżaniego (1989-97). Wtedy rozpoczęło się ożywienie kulturalne i pojawiły się pierwsze próby emancypacji prasy, która swoje apogeum osiągnęła za pierwszej kadencji Chatamiego (1997-2001).
W XX-wiecznym Iranie, wobec słabości lub braku partii i niezależnych organizacji społecznych, to właśnie prasa pełniła tradycyjnie rolę forum dyskusyjnego. Zespoły redakcyjne miały swoje wyraziste oblicza kulturalne i polityczne, skupiały ludzi o podobnych poglądach. Tak za monarchii, jak i po rewolucji, likwidowane czasopisma potrafiły odradzać się niczym feniks z popiołów. W latach 90. typowym przykładem tego zjawiska są np. tytuły “Dżame’e", “Tus", “Neszat" i “Asr-e azadegan", będące kolejnymi wcieleniami tej samej gazety, ciągle zamykanej przez władze. Obecnie prasa stała się w Iranie zalążkiem społeczeństwa obywatelskiego. To ona rozpoczęła dyskusję ustrojowo-światopoglądową, która naruszyła liczne tabu, nie wyłączając samej instytucji welajat-e fakih. Młode pokolenie dziennikarzy próbuje burzyć propagandowe stereotypy dominujące w prasie oficjalnej, sięgając po nowe formy wypowiedzi: reportaż, wywiad, dyskusję. Pojawiła się prasa lokalna w atrakcyjnej szacie graficznej, przyjazna czytelnikom i zainteresowana ich codziennymi problemami (np. teherański “Hamszahri"; tytuł tłumaczy się jako: “Współobywatel").
Spowolnienie żywiołowej demokratyzacji nastąpiło po serii zabójstw niezależnych intelektualistów w 1999 r. i wprowadzenie restrykcyjnego prawa prasowego, co doprowadziło do likwidowania prasy opozycyjnej i protestów studenckich latem 2000 r. Obiecywane przez prezydenta Chatamiego reformy rozbijają się o opór duchownego “betonu", kontrolującego demokratycznie wybraną władzę. Opiniując kandydatów na posłów i skreślając tych niewygodnych z list wyborczych, potężna Rada Nadzorcza blokuje dostęp opozycji do władzy, co w efekcie skończy się zapewne bojkotem przez opozycję lutowych wyborów do parlamentu - i kolejnym kryzysem politycznym.
A jednak postęp?
Brak reform nie oznacza jednak stagnacji społecznej. Eksperyment z teokracją był dla Irańczyków doświadczeniem bolesnym, kosztownym - i pouczającym. Społeczeństwo Iranu jest młode, dynamiczne, spragnione rozwoju. Na tle sąsiadów - okupowanego Iraku, mozolnie wychodzącego z wojennej dewastacji Afganistanu i zbiedniałych republik postsowieckich - Iran jawi się jako oaza dobrobytu i stabilizacji. Mimo opóźnienia spowodowanego rewolucją i wojną z Irakiem w wielu dziedzinach dokonał się postęp. Trendy społeczne zapoczątkowane przed rewolucją są kontynuowane.
Najbardziej rzuca się w oczy przyrost demograficzny - 35 mln mieszkańców w 1979 r. i prawie dwa razy więcej obecnie - oraz szybka urbanizacja. W chwili wybuchu rewolucji większość Irańczyków (53 proc.) mieszkała na wsi; w połowie lat 90. mieszkańcy miast stanowili już 60 proc. ludności. Rozrosły się wielkie metropolie, przede wszystkim Teheran, który w końcu lat 70. liczył 4 mln mieszkańców, a dziś 12 mln.
Poziom życia, po drastycznym spadku w pierwszym porewolucyjnym dziesięcioleciu, systematycznie rośnie. Wydłuża się okres życia, spada śmiertelność niemowląt. Paradoksalnie - wbrew zaleceniom islamu - podnosi się średni wiek zawierania małżeństw (dla kobiet wynosił on 18 lat w 1966 r. i 21 lat w 1991 r.) i spada dzietność (w 1976 r. blisko siedmioro dzieci na kobietę, w 1991 r. - czworo). Wzrasta za to poziom alfabetyzacji (47,5 proc. ludności w 1976 r. i 71,5 proc. 15 lat później), a także wyższego wykształcenia. Szczególnie wyraźny jest edukacyjny awans kobiet: pod koniec lat 70. stanowiły 30 proc. studentów, dziś blisko 60.
Gwałtowna urbanizacja niesie też cywilizacyjne patologie: prócz tradycyjnej w Iranie narkomanii gwałtownie szerzy się alkoholizm (mimo kar za picie), prostytucja (wg oficjalnych danych w kraju jest 4 mln prostytutek), AIDS, przestępczość nieletnich i handel żywym towarem. Dla reżimu zjawiska te stanowią tabu, stąd trudno je zwalczać.
Dzisiejsze społeczeństwo jest lepiej wykształcone niż przedrewolucyjne, a poziom dyskusji społecznej wyższy. Myśl niezależna szuka sobie nowych środków ekspresji. Likwidowaną prasę zastępują słabiej kontrolowane wydawnictwa książkowe i edycje internetowe, a perskojęzyczne fora dyskusyjne w internecie skupiają tysiące osób z kraju i emigracji. Zaś literatura i kino poruszają tematy dotąd nieobecne w świadomości społecznej.
Budowanie postaw obywatelskich w społeczeństwie przez tysiąclecia nawykłym do reżimów despotycznych musi być procesem mozolnym i długotrwałym. Wydaje się, że w tej chwili przebudowa świadomości społecznej jest dla Iranu ważniejsza nawet niż gwałtowne zmiany ustrojowe, chociaż stanem idealnym byłoby współwystępowanie obydwu tych procesów. Jednak by demokratyzacja Iranu mogła postępować, niezbędne jest silne i jednoznaczne poparcie Zachodu.
ANNA KRASNOWOLSKA jest profesorem UJ, kieruje Zakładem Iranistyki w Instytucie Filologii Orientalnej UJ. Stale współpracuje z “TP".
---ramka 323373|strona|1---