Czym jest religia dla społeczeństw?

Na kolejnych stronach przedstawiamy fragment książki wybitnego badacza moralności.

20.10.2014

Czyta się kilka minut

Żydzi modlą się w święto Rosz Haszana, Tel Awiw, wrzesień 2009 r. / Fot. Debbie Hill / EYEVINE / EAST NEWS
Żydzi modlą się w święto Rosz Haszana, Tel Awiw, wrzesień 2009 r. / Fot. Debbie Hill / EYEVINE / EAST NEWS

Jonathan Haidt jest profesorem psychologii w Stern School of Business na Uniwersytecie Nowojorskim. Jego doktorat pt. „Osąd moralny, afekt i kultura, czyli czy to złe zjeść swojego psa?” dotyczył różnic międzykulturowych w ocenianiu moralnym. W 2001 r., w opublikowanym w „Psychological Review” artykule „Emocjonalny pies i jego racjonalny ogon”, przedstawił społeczno-intuicjonistyczny model sądów moralnych, zgodnie z którym większość naszych osądów moralnych wydajemy na podstawie opartych na emocjach, szybkich i automatycznych intuicji, czasem racjonalizowanych ex post. Kilka lat później swoją nowatorską koncepcję zaprezentował na łamach „Science”.

W międzyczasie Haidt zajmował się również badaniami nad wstrętem (też w kontekście moralności) oraz tzw. psychologią pozytywną, w szczególności pozytywnymi emocjami moralnymi. Tę drugą kwestię przedstawił w 2006 r. w książce „Szczęście. Od mądrości starożytnych po koncepcje współczesne”. Spopularyzował w niej zaczerpniętą od Hume’a metaforę ludzkiego umysłu jako małego jeźdźca (świadomego rozumowania) na wielkim słoniu (automatycznej intuicji).

Od ok. dziesięciu lat Haidt bada psychologiczne uwarunkowania ideologii, przede wszystkim politycznych, co zaowocowało wydaniem w 2012 r. książki „Prawy umysł. Dlaczego dobrych ludzi dzieli religia i polityka?”, która ukaże się po polsku 22 października nakładem wydawnictwa Smak Słowa.

W zamieszczonym tu fragmencie Haidt rozważa społeczne implikacje istnienia religii. W przeciwieństwie do słynnych „czterech jeźdźców nowego ateizmu” (Richarda Dawkinsa, Daniela Dennetta, Sama Harrisa i Christophera Hitchensa) nie uważa on religijności za szkodliwy ewolucyjny artefakt („wirus”). Haidt, podobnie jak choćby Robin Dunbar, docenia rolę wspólnot i rytuałów religijnych w umacnianiu więzi społecznych czy egzekwowaniu norm moralnych. Warto przy tym pamiętać, że mamy tu do czynienia z naukowym podejściem do fenomenu religii (w całej jego różnorodności) – Haidt nie pyta o istnienie Boga, lecz wyłącznie o psychologiczne mechanizmy i społeczne skutki religijności. Jego ujęcie religii silnie rezonuje ze wspomnianym społeczno-intuicjonistycznym modelem sądów moralnych oraz metaforą jeźdźca na słoniu: to rytuały i wspólnotowość prowadzą do wiary, a nie, jak twierdzą „nowi ateiści”, odwrotnie. Racjonalność nie zawsze jest optymalną drogą.

W ujęciu Haidta religijność i moralność to nie tylko fenomeny kulturowe, ale też rozwiązania poważnego problemu ewolucyjnego, który dotyczy nas najbardziej ze wszystkich gatunków. Problem ten to efektywne życie społeczne.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Bartłomiej Kucharzyk (ur. 1984) jest psychologiem, prawnikiem i tłumaczem, członkiem Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych i koordynatorem Copernicus Festival. Fot. Adam Walanus więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 43/2014