Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
W Polsce od wielu lat trwa fascynacja Czechami: modne jest czeskie kino, puby, literatura, podróże do Czech – zakochaliśmy się nie tylko w Pradze, także malownicze czeskie miasteczka coraz częściej goszczą Polaków. W mniejszym stopniu odkryliśmy Słowację, jednak zimą słowackie stoki wypełniają się polskimi miłośnikami białego szaleństwa, a latem wędrujemy po Tatrach i uświadamiamy sobie, że te góry już nas nie dzielą: po wejściu naszych krajów do Unii Europejskiej to „wspólne góry”, przeszłością są uzbrojeni wojskowi strzegący granic.
Współpraca polsko-czeska a także polsko-słowacka jest dynamiczna: potrafimy wspólnie działać na płaszczyźnie międzynarodowej – to m.in. Polska i Czechy były pomysłodawcami programu Partnerstwa Wschodniego, stworzonego z myślą o modernizowaniu i przyciąganiu krajów Europy Wschodniej do Unii Europejskiej. Co rusz pojawiają się też drobniejsze inicjatywy społeczne: polskie, czeskie i słowackie organizacje pozarządowe organizują wspólne projekty – młodzi ludzie spotykają się na pokazach filmowych, dyskusjach o kinie i teatrze. Polacy i Słowacy razem renowują zabytkowe kościoły. Dlatego tytuł kolejnego dodatku z cyklu „Dobrze mieć sąsiada” brzmi „Czechy i Słowacja – blisko i spokojnie”.
Być może także przykład tej „bliskości i spokoju”, czyli symbiozy z naszymi południowymi sąsiadami, może być „lekcją sąsiedztwa”, podpowiedzią, jak układać sobie relacje z krajami, z którymi nie udało nam się przepracować pewnych trudnych tematów: historycznych, społecznych, politycznych? Być może dobre stosunki międzynarodowe buduje się inwestowaniem w dyplomację społeczną?
Przyjrzyjmy się zatem społecznym, a także podejmowanym przez organizacje pozarządowe inicjatywom polsko-czeskim i polsko-słowackim, i zastanówmy się, czy w podobny sposób nie możemy zacząć współpracować z Wilnem czy Moskwą. Przecież przyjaźń polsko-czeska też wymagała wybaczenia sobie grzechów historycznych (choćby sporów o Śląsk Cieszyński czy polskiej interwencji w Czechosłowacji w 1968 r.), być może dziś również nie byłoby tej przyjaźni, gdyby nie piękna karta współpracy polskich i czeskich dysydentów.
W dodatku polscy, czescy i słowaccy publicyści oraz analitycy postarają się także odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób można dopełnić współpracę Warszawy z Pragą oraz Bratysławą? Czego nam brakuje? Jakie książki należy przetłumaczyć i wydać po obydwu stronach granic, ile kilometrów dróg wybudować i jakie inicjatywy polityczne zrealizować?
W dodatku m.in.
Katarzyna Kobylarczyk o tym, jak Polacy i Słowacy wspólnie odnawiają kościoły i ratują nietoperze
Bartek Dobroch Tatry – góry, które łączą
Łukasz Grzesiczak Jak powstała polsko-czeska szkoła fotografów
Janusz Okrzesik Czym była i jest Solidarność Polsko-Czesko-Słowacka
Andrzej Grajewski, Petruška Šustrová, Marek Żółtowski: Polacy, Czesi, Słowacy oceniają wspólną współpracę
W następnych wydaniach:
7 listopada – Ukraina i Białoruś: w poczekalni Europy
21 listopada – Rosja: zastój władzy, przebudzenie społeczeństwa
5 grudnia – Litwa: czy to jeszcze przyjaźń?
Dwa tygodnie temu 10 października ukazał się dodatek: NIEMCY: wspólnie dla Europy zobacz w sieci www.tygodnik.com.pl/sasiedzi