Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zanim cokolwiek z tego pojmiemy, dociera do nas przynajmniej jedno: nie wędrowaliśmy drogą coraz bardziej oddalającą nas od naszej codzienności, lecz doszliśmy do zamknięcia się obwodu koła - tyle tylko, że wymiar tego zamknięcia jest czymś przekraczającym wszelkie nasze wyobrażenia. Bóg bowiem daje się odnaleźć tutaj, gdzie jest każdy z nas, i w każdym z nas.
Boże Narodzenie przynosi nam prawdę o naszym człowieczeństwie: nic z niego nie ubywa, tylko wszystko okazuje się nieporównanie bardziej cenne i znaczące. Cała nasza ludzka egzystencja zostaje przecież zagarnięta przez Boga. Stał się jednym z nas. Nie na niby i nie na chwilę. Naprawdę i najzupełniej. Wszystko w naszym człowieczeństwie jest odtąd Jego własne: nasza ludzka kondycja i nasze wzrastanie, świat psychiki i świat doświadczenia cielesnego, podatność na cierpienie czy zmęczenie i ograniczoność odporności, która, zbyt sponiewierana, skończy się śmiercią. Jego własne jest odtąd każde doznanie właściwe człowiekowi, tak jak miliony tych doznań, najmniejszych i najbardziej złożonych, próbują od początku świata opisywać poeci. Rozbłysk umysłu. Doskonaląca się wraz z rozwojem cielesność. Uczucie strachu i uczucie wdzięczności, smutki i pociechy, zmęczenie i głód, przywiązanie do przyjaciół i poruszenie oburzenia, litość i cierpliwość. Można tak ciągnąć tę litanię i cały czas powtarzać sobie: to wszystko, co mnie stanowi jako człowieka, to jest Jego własność i Jego doświadczenie. Więc nie muszę nigdzie daleko wędrować, by Go znaleźć, nie muszę odrywać się od siebie - bo On jest bliżej mnie niż ja sam. Stąd naprawdę porozumienie z Nim jest czymś szybszym niż błysk myśli i bliższym niż spojrzenie. Dlatego, żeby udzielać Mu odpowiedzi, muszę tylko pamiętać, że mój Bóg stał się człowiekiem i przez to człowieczeństwo prowadzi odtąd droga do Niego.
Tak zamknęło się koło rekolekcji. Czas dla Boga okazał się czasem Nocy Bożonarodzeniowej i całego czasu ziemskiego, który Bóg Wcielony przygarnął jako swój własny. Będzie to odtąd czas nie poddany prawom historii, ponieważ dla nikogo z nas Boże Narodzenie i ziemskie życie Boga nie będzie czasem historycznym tylko - ale takim, który każdy człowiek, jak długo ziemia będzie istniała, odnajdywać będzie jako swoją teraźniejszość. I to w tym czasie, należącym do Boga, a nie przestającym być czasem moim, odbywać się będzie sprawa między mną a Nim, jedyna naprawdę ważna, ponieważ nigdy nie zamknie się ani nie wyczerpie.