Co nam szwedzka przemoc wzięła

Branie łupów towarzyszyło wojnom od ich zarania, ale żaden kraj nie był w tym tak systematyczny i nie działał tak planowo jak Szwecja. Pokazuje to otwarta właśnie w królewskiej zbrojowni na zamku w Sztokholmie wystawa "Łupy wojenne", która ma być czynna przez cały rok 2008, a może nawet dłużej.

15.02.2008

Czyta się kilka minut

W końcu XVI w. Szwecja była ubogim krajem, zarówno ekonomicznie, jak i kulturowo. Mocarstwowe ambicje wymagały podniesienia standardu materialnego. Rozpoczęte wówczas wojny, które trwały aż po wiek XVIII, miały się stać szybkim źródłem bogacenia się kraju.

Złoto i książki

Jako jedna z pierwszych ofiarą tej ekspansji padła Polska - i zapłaciła wysoką cenę w formie splądrowanych i zniszczonych pałaców, dworów, kościołów, klasztorów oraz dziesiątków tysięcy wartościowych przedmiotów wywiezionych przez szwedzkich żołnierzy. Przypomina o tym w katalogu ekspozycji Andrzej Rottermund, dyrektor Zamku Królewskiego w Warszawie.

Choć polskie zabytki nie dominują na wystawie, to w Szwecji można je spotkać na każdym kroku: w kościołach, muzeach, pałacach, bibliotekach i archiwach. Zbroje polskich Wazów, wywieziony z Warszawy hełm Iwana Groźnego, szable z damasceńskiej stali i używany pod Grunwaldem miecz czeskiego husyty Jana Żiżki, bawarska porcelana, niemieckie stroje i sprzęty liturgiczne, proporce i sztandary ze znakami Orła i Pogoni, oprawiony w złoto róg ostatniego na świecie tura zabitego w puszczy sochaczewskiej, kościelne tkaniny zrabowane w latach Potopu - to prawdziwe skarby sztokholmskiej wystawy.

Ale największą wartość miały dla Szwecji zrabowane książki. To one były szwedzką "specjalnością" w wyprawach po łupy i miały służyć podniesieniu poziomu umysłowego arystokracji do standardu europejskiego. Szwedzka reformacja doprowadziła do likwidacji katolickich klasztorów (które zwłaszcza w średniowieczu, za czasów św. Brygidy, były ośrodkami życia intelektualnego) i pozbawienia ich mienia, w tym książek, które stały się własnością tworzonych wówczas uniwersytetów i bibliotek.

Gustaw II Adolf, czujący się przywódcą europejskiego protestantyzmu w walce z katolickim obozem, kontrreformacją i jezuitami, wzbogacał narodowe zbiory, świadomie wybierając cele ataków.

Zdobycie Rygi w 1621 r. i wysłanie do Szwecji biblioteki tamtejszego kolegium jezuickiego zapoczątkowało długą serię "książkowych" łupów, przedstawianych teraz na wystawie w specjalnej sali. Ostatniego dnia czerwca 1626 r. w podobny sposób złupiono kolegium w Braniewie, a następnego dnia słynną bibliotekę kopernikańską w katedrze we Fromborku. Specjalne oddziały królewskie pakowały książki w beczki, zalewały wieka smołą i wysyłały do Szwecji. Książki z odręcznymi notatkami Kopernika były przez wiele wieków inspiracją dla astronomów i historyków z całego świata, którzy w Bibliotece Uniwersyteckiej w Uppsali mogli śledzić, w jaki sposób dochodził on do swojej rewolucyjnej teorii. Dziś są nadal przedmiotem wspólnych polsko-szwedzkich projektów badawczych.

Bez szans na powrót

Gustaw Adolf kontynuował polowania na książki podczas wojny trzydziestoletniej na terytorium państw niemieckich. Jego dzieła dopełniła córka, słynna królowa Krystyna (przypomnijmy Gretę Garbo w tej roli), która wojskom oblegającym Pragę w 1648 r. przekazała listę "zamówień" z kolekcji Rudolfa II w zamku na Hradczanach. Wykonując jej wolę, wywieziono do Szwecji m.in. dwie wielkie Biblie, Srebrną i Diabelską. Srebrna Biblia ("Codex Argenteus"), przechowywana w Uppsali, to manuskrypt z VI w., zawierający fragmenty przekładu Biblii na język Gotów z IV w. Diabelska lub Olbrzymia Biblia ("Codex Gigas") pochodzi zaś z XIII w.; do jej podniesienia potrzebnych było dwóch bibliotekarzy (dziś można ją oglądać w Pradze: została wypożyczona, ale wkrótce wróci do Szwecji).

Wartością swych antykwarycznych zasobów książkowych Szwecja niemal dorównuje Bibliotece Watykańskiej, w której przechowywany jest m.in. najstarszy znany rękopis Biblii, tzw. "Codex Vaticanus". Watykańska bibliotekarka Barbara Jatta była nimi zachwycona podczas majowej wizyty w Sztokholmie. A trzeba przypomnieć, że również zbiory watykańskie wzbogacone zostały szwedzkimi łupami: królowa Krystyna, po przejściu na katolicyzm, przeniosła się do Rzymu, zabierając ze sobą swoje ulubione przedmioty zrabowane dla niej przez szwedzkie wojska…

Czy wszystkie te łupy wojenne wrócą kiedyś na swoje miejsce? Odpowiedź jest krótka: nie!

Co prawda Szwedzi, pokazując obcokrajowcom skradzione w ich ojczyznach zabytki, starają się być grzeczni i nie ograniczają się do kategorycznego "nie". Gustaw Adolf i jego następcy powoływali się w swych działaniach na prawa boskie ("Z pomocą boską przywiozłem ten dzwon z Torunia. Karol XII" - głosi napis w katedrze uppsalskiej), sformułowane w tym zakresie przez prekursora współczesnego prawa międzynarodowego, Holendra Hugo Grocjusza. Pokój westfalski z 1648 r. - jeden z najbardziej znaczących traktatów międzynarodo wych w historii nowożytnej Europy, który kończył wojnę trzydziestoletnią - uznał prawa własności rabowanych przez walczące strony przedmiotów.

A ponadto: komu oddawać? Kto jest sukcesorem zabytków? I czyż - rozumują Szwedzi - nie uratowaliśmy ich dla potomności przed innymi wojennymi zawieruchami...?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 49/2007