Ciepło, zimno, ciepło

Na polskim horyzoncie pojawiła się smakowita koncepcja - Globalne Ocieplenie to nic innego jak efekt światowego układu biznesu i nauki, który nie dopuszcza głosów krytycznych. Owszem, nie dopuszcza, jeśli krytyka jest wyssana z palca.

29.04.2008

Czyta się kilka minut

Wyniki pomiarów temperatury prowadzone na dziesiątkach tysięcy stacji obserwacyjnych na świecie nie zostawiają wątpliwości: klimat się ociepla. Tym bardziej że w niektórych miejscach pomiary prowadzone są nieprzerwanie od wielu dziesięcioleci, więc możemy interpretować zmiany w dłuższej perspektywie. Skoro świadectwo ocieplenia jest powszechne, tym bardziej sensacyjna staje się wypowiedź sceptyka z tytułem naukowym, który kwestionuje wzrost temperatury.

Na jednej z ostatnich okładek "Polityki" (nr 15/08) przyciąga uwagę pytanie: "Czy Globalne Ocieplenie to tylko chwyt biznesowy?"; pytanie zapowiadające raport pt. "Będzie zimniej". Prof. Zbigniew Jaworowski, radiolog (nauki medyczne), wypowiada w nim wojnę Międzyrządowemu Panelowi ds. Zmian Klimatu (IPCC), koncentrując swoje wysiłki na konsekwentnym "prostowaniu" opinii i faktów dotyczących globalnego ocieplenia. Zaintrygowany czytelnik chciałby powiedzieć: "sprawdzam". I słusznie.

Wątpię, więc jestem

W masie publikacji związanych ze zmianami klimatu można rzeczywiście wybrać takie, które służą jako amunicja dla sceptyków ocieplenia. System klimatyczny jest bowiem skomplikowany, a niektóre publikacje odnoszą się do szczególnych i rzadkich przypadków, odbiegających od głównego nurtu.

Są miejsca na świecie, gdzie w okresie 1901-2005 nie zaobserwowano statystycznie istotnego ocieplenia - wysokie południowe szerokości geograficzne, obszar na południe od Grenlandii, małe regiony w południowo-wschodnich Stanach Zjednoczonych, w części Boliwii i w zlewni rzeki Kongo. Pośród powodów można wymienić zmiany cyrkulacji atmosferycznej oraz brak gęstej sieci pomiarowej z długimi seriami obserwacji.

Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatu zachowuje krytycyzm w ocenie informacji. Tysiące ekspertów mianowanych przez rządy państw, w tym liczni sceptycy, recenzują kolejne wersje raportów. Niezbędne jest określenie stopnia niepewności. W odniesieniu do projekcji niepewność jest znaczna, ale inaczej być nie może - nie znamy przecież przyszłej drogi rozwoju świata. Każde stwierdzenie, wykres czy mapa podlega ostrej krytyce, zanim zostanie włączona do raportu.

Cieplejszy glob

Teza o Globalnym Ociepleniu nie bierze się więc z kapelusza ani z kieszeni bogatej Północy, która chce zahamować rozwój gospodarczy biednego Południa. Nie jest też nową religią. Bierze się z gruntownych badań, z informacji przekazywanych przez wiele stacji, w których dokonuje się regularnych pomiarów temperatury.

Np. Uniwersytet Wschodniej Anglii (UEA) w Norwich we współpracy z Centrum Hadleya Brytyjskiego Biura Meteorologicznego gromadzi i udostępnia dane dotyczące temperatury na świecie, wykorzystując obserwacje prowadzone przez służby meteorologiczne większości państw świata.

Według tego źródła, spośród 13 najcieplejszych globalnie lat od początku notowań (1850) aż 12 lat należy do okresu 1995-2007. Tylko jeden rok (1996) spośród ostatnich trzynastu nie zmieścił się na liście 13 najcieplejszych globalnie lat w historii obserwacji, zajmując jednak wysokie 19 miejsce (na 158), jako znacznie cieplejszy niż średnia z wielolecia. Według UEA rok 1998 jest ciągle na czele listy globalnie najcieplejszych. Można to tłumaczyć efektem rekordowo silnej ciepłej fazy El Ni?o w latach 1997-98, ale tuż za liderem plasują się wszystkie lata z okresu 2001-07. Niezależnie od tego, czy na południowych oceanach panowało ciepłe El Ni?o, czy chłodna La Ni?a, średnia temperatura globalna w ostatnich latach była bardzo wysoka.

Natura pobiła niedawno rekord temperatury w innej kategorii. Przeciętna temperatura półkuli północnej od 1 czerwca 2006 r. do 31 maja 2007 r. była wyższa niż w jakimkolwiek innym okresie kolejnych 12 miesięcy od początku zbierania informacji dostępnych w globalnej bazie danych UEA.

Inne poważne źródło danych, amerykańska agencja NASA, daje podobny obraz wzrostu temperatury globalnej. Również według niej najcieplejsze osiem lat to 1998 i 2001-07, choć kolejność lat na liście różni się w porównaniu z UEA.

Tempo ocieplenia w ciągu ostatnich stu lat wyniosło 0,07°C na dekadę, podczas gdy w ciągu ostatniego półwiecza było niemal dwukrotnie wyższe (0,13°C na dekadę). Ocieplenie w okresie 1901-2005 jest istotne statystycznie (a więc bardziej przekonujące) na ok. 80 proc. powierzchni Ziemi.

W 2007 r. natura pobiła rekord temperatury kolejnych 12 miesięcy w znacznej części kontynentu europejskiego. Wartość średniej temperatury kolejnych 12 miesięcy dla obszaru Europy Centralnej od 1 lipca 2006 r. do 30 czerwca 2007 r. była zdecydowanie, bo aż o 3°C wyższa od średniej z wielolecia.

Bardzo długi szereg czasowy obserwacji temperatury pochodzi z Wlk. Brytanii - kraju, gdzie tradycja obserwacji pogody i klimatu jest niezwykle silna. Średnia temperatura roczna środkowej Anglii wykazuje wyraźną tendencję zwyżkową. Poziom 10oC został osiągnięty lub przekroczony 44 razy od roku 1659. W pierwszym stuleciu notowań 4 razy, w drugim 12, w trzecim 10, a w ostatnich 49 latach notowań aż 18 razy! W dwudziestoleciu 1988-2007 liczba przekroczeń wynosi 14, a więc tyle co przedtem średnio w ciągu 153 lat. Maksymalną temperaturę roczną zanotowano w 2006 (10,82oC).

W Polsce rok 2000 był najcieplejszy w kategorii lat kalendarzowych, choć są stacje, gdzie w roku 2007 rekordy najwyższej temperatury zostały wyrównane, a nawet pobite. W kategorii kolejnych 12 miesięcy w roku 2007 natura wywindowała rekordy również na terenie Polski.

Czy te dane o ociepleniu również zostały sfałszowane przez biznes i szajkę nieuczciwych naukowców?

Co z oziębieniem?

Wracając do tezy Jaworowskiego: jeśli klimat się ochłodzi, to w bardzo odległej przyszłości, a nie w "ludzkiej" skali czasowej - lat czy dziesięcioleci, o jakiej myśli czytelnik. Cykle astronomiczne opisane teorią Milankovica, które dyktowały rytm dawnych ociepleń i ochłodzeń, zachodzą w okresach wielu tysięcy lat, a więc choć ciągle odmierzają takt, w rozważanym horyzoncie kilku dziesięcioleci niczego nie tłumaczą. Mogłoby być zimniej przez kilka lat, gdyby zdarzył się jeden z następujących, mało prawdopodobnych, warunków - ogromna erupcja wulkanu, kolizja wielkiego meteorytu z Ziemią lub wojna jądrowa prowadząca do zimy nuklearnej. Erupcja wulkanu Pinatubo w 1991 r. zahamowała tempo ocieplenia, ale po paru latach wszystko wróciło do normy i temperatura rosła dalej.

W Polsce może być zimniej za sto lub raczej za setki lat, jeśli narastające ocieplenie, poprzez wzrost dopływu wody słodkiej do oceanów polarnych, osłabi prąd zatokowy, który ogrzewa nasz kontynent. Globalne ocieplenie może więc spowodować regionalne oziębienie i nie ma tu sprzeczności. Ale tymczasem jest ciepło, a będzie cieplej. Mimo istniejących niepewności, ta tendencja wydaje się przesądzona na co najmniej dwa-trzy pokolenia. Stężenie gazów cieplarnianych w atmosferze jest już wysokie, a - pomimo pewnych (mało skutecznych w skali światowej) prób ograniczenia emisji - nie widać końca wzrostu.

Kilka prostych pytań

Temperatura globalna zależy od promieniowania słonecznego, parametrów geometrii ruchu Ziemi, składu atmosfery (gazy cieplarniane, pył, aerozole) i właściwości powierzchni Ziemi. Słońce ogrzewa Ziemię, ale gdyby wokół naszej planety nie było atmosfery zawierającej gazy cieplarniane, planeta byłaby skuta lodem. Średnia globalna temperatura bez atmosfery wynosiłaby - 18oC, a nie +15oC, jak obecnie. Dzięki dobrodziejstwu efektu cieplarnianego na Ziemi istnieje bujne życie biologiczne.

Warto postawić cztery proste pytania: czy klimat się ociepla? dlaczego się ociepla? czy ocieplenie jest dobre, czy złe? co można zrobić?

Odpowiedź na pytanie pierwsze, w świetle powyższych faktów, jest oczywista: tak, klimat się ociepla. Przebiegi obserwowanej temperatury pokazują jednak równocześnie, że na wyraźną tendencję ocieplenia nakładają się silne oscylacje bez regularnego okresu - czasem temperatura układa się znacznie powyżej trendu wzrostowego, ale zdarzają się lata czy miesiące, w których występują przejściowe spadki temperatury poniżej krzywej trendu. Istnieją podstawy, by twierdzić, że zmienność klimatu wzrasta - oscylacje przybierają na sile.

Dlaczego klimat się ociepla? Istnieje coraz więcej dowodów na poparcie hipotezy, że przyczyną są działania człowieka. Globalna emisja gazów cieplarnianych staje się coraz wyższa. W atmosferze przybywa dwutlenku węgla (wskutek wzrostu spalania węgla, ropy i gazu, a także redukcji możliwości wiązania węgla przez roślinność, towarzyszącej wyrębowi lasów w tropikach), metanu (produkcja ryżu, hodowla, topnienie zmarzliny) i podtlenku azotu (rolnictwo). W efekcie "dach" naszej globalnej szklarni zatrzymuje coraz więcej promieniowania długofalowego emitowanego przez Ziemię, które uciekłoby w kosmiczne przestworza. Modelowe projekcje na przyszłość przewidują dalsze, jeszcze bardziej intensywne ocieplenie.

Czy ocieplenie jest dobre, czy złe? To zależy: konsekwencje, zarówno korzystne, jak i (częściej) negatywne, można dostrzec we wszystkich regionach świata i we wszystkich sektorach i systemach. Będą wygrani i przegrani. Ponieważ społeczeństwa zaadaptowały się do istniejącego klimatu, każda jego zmiana wymaga kolejnej kosztownej adaptacji. Rozmiar zmian zależy od scenariusza rozwoju społeczno-ekonomicznego, który ma wpływ na emisje, oraz od polityki przeciwdziałania zmianom klimatu.

Co można zrobić? Zmiany klimatu można ograniczyć przez przeciwdziałanie ociepleniu (leczenie przyczyn gorączki), czyli zahamowanie wzrostu stężenia dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych w ziemskiej atmosferze. W tym celu trzeba ograniczyć emisję gazów cieplarnianych do atmosfery i zwiększyć ich wiązanie przez systemy ziemskie. Jeśli będziemy podążali obecną ścieżką silnego wzrostu globalnej emisji gazów cieplarnianych, zmiany klimatu się nasilą, więc potrzebna będzie coraz silniejsza adaptacja - leczenie objawowe, łagodzenie dokuczliwych symptomów gorączki i efektów towarzyszących (jak np. ekstremalne zjawiska pogodowe).

Ponieważ ocieplenie będzie silne (w perspektywie roku 2100 od 1,1 do 6,4oC, w zależności od scenariusza rozwoju), nie wszystkie systemy będą w stanie się zaadaptować. Istnieją zagrożenia (fale upałów i susze, opady intensywne, wywołujące powodzie i osuwiska, silne wiatry, rozwój patogenów związany z ociepleniem, wzrost poziomu morza czy choćby brak niezawodnej pokrywy śnieżnej dla narciarstwa), które rosnąć będą wraz z rozmiarami ocieplenia.

Wszystko wskazuje więc na to, że słynny wers "zima mrozi, zima grozi, nie dowozi, w zaspach tkwi" Jeremiego Przybory śpiewać można jak requiem dla tej pory roku. Musimy liczyć się z tym, że styczeń coraz częściej będzie cieplejszy od listopada, a zimowy pejzaż składać się będzie z odcieni szarości.

Mityczny układ nie ma z tym nic wspólnego.

Zbigniew W. Kundzewicz jest profesorem nauk o Ziemi, pracuje w Zakładzie Badań Środowiska Rolniczego i Leśnego PAN w Poznaniu i Poczdamskim Instytucie Badań nad Skutkami Klimatu. Jest koordynatorem i autorem prowadzącym raportów Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC).

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 18/2008