Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
1.
chłopiec jedzący czereśnie
z papierowego worka
w młodych ciemnościach czerwca
na połamanej ławce
w dzikim parku
to ja
jeszcze go czasem widzę
choć mrok [pod drzewami] powoli gęstnieje
(a wciąż nie zapalają się latarnie)
zacierają się rysy twarzy
blednie plama letniej wiatrówki
ulatnia smak czereśni
i zapach czerwca
2.
ten zgarbiony mężczyzna
w ciemnym oknie
na wprost zachodu
wpatrzony w otchłań parku
zmęczonego upałem
to ja
w przemoczonym worku
z brązowego papieru
kończą się czereśnie
nad kasztanami
kołuje nietoperz
3.
patrzymy sobie w oczy w ciemności,
jemy czereśnie, po wargach spływa krew
ja w parku
i ja w oknie
ty w oknie
i ty w parku
jemy czereśnie
krztuszę się pestką
chciałbym tak wiele powiedzieć
mam tyle pilnych słów
znam nie tylko wszystkie twoje pytania,
ale również,
w nagłym rozbłysku
ostatniego odbicia zachodu,
przypominam sobie
wszystkie odpowiedzi
ale słowa roztapiają się w ciemności
nie rozpoznają nawzajem
czereśnie się kończą
4.
ty wyciągasz w poblaskach zachodu rękę
przykładasz ją do czoła i wychylasz się w ciemność
ale ja
wypluwam ostatnią pestkę i odchodzę
ale ty
zamykasz powoli okno i cofasz się w krąg światła
Sopot, Upiec 1999 - grudzień 2001