„Cała Polska...”

Tak, wiem, czepiam się głupstw. Kolejne z setek telewizyjnych spotkań politycznych, jedna odzywka prowadzącego, który zagajając stwierdza, że "cała Polska" dalej czeka i doczekać się nie może przedwyborczej debaty międzypartyjnej.

30.08.2011

Czyta się kilka minut

Nawet zauważyć tego nie warto. A mnie zabolało. Jak zawsze, gdy nadużywa się słów. Polska? I to jeszcze cała? O czym my rozmawiamy, panie redaktorze?

"Cała Polska" wywołuje we mnie niespodziewanie obraz pliku map samochodowych, dalej fascynujący, choć już tyle lat ich nie potrzebuję. Kolejne województwa i powiaty jak ogrody z tysiącami miejscowości, bogactwo życia wspólnot i jednostek, w skali przekraczającej wszystkie schematy i wszystkie najbardziej wzniosłe ogólniki... Życia, które nie jest telewizyjne, tylko realne. A równocześnie mam przed oczami drugą mapę "całej Polski": taką maleńką ze znaczka na odwrocie kartki pocztowej od dawnych przyjaciół i czytelników "Tygodnika". Na tej mapce jest tylko jedna miejscowość: ta, w której mieszkają - Łobez na krańcu północno-zachodniej Polski. Od razu wiem, gdzie ich szukać myślą, choć nigdy u nich nie byłam. Jaki to dobry pomysł. Nie tylko na informację, także na więź.

Więc kiedy pada telewizyjne odwołanie do życia tych najprawdziwszych dziesiątków milionów ludzi, do "całej Polski", wiem na pewno, że nie potrzebują oni ani jazgotu wyrywających sobie słowa rozmówców w żadnym studio, ani targowiska frazesów bez pokrycia, ani tym bardziej upokarzającego widowiska, w którym przeciwnika jak wroga okłada się obelgami i kłamstwem. A jeśli nie zdoła się w mediach zapewnić czegoś, co będzie nie karykaturą rozmowy, ale naprawdę słuchaniem siebie nawzajem z założeniem, że warto i że po obradach ich uczestnicy wstaną mądrzejsi niż przedtem, to może warto powiedzieć to politykom głośno i pracującym rodakom czasu nie zabierać? Może "cała Polska" poradzi sobie bez nas?

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarka, publicystka, felietonistka, była posłanka. Od 1948 r. związana z „Tygodnikiem Powszechnym”, gdzie do 2008 r. pełniła funkcję zastępczyni redaktora naczelnego, a do 2012 r. publikowała felietony. Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 36/2011