Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Był humanistą. Nie bał się zejść jak najniżej, do tego, co ludzkie, ani wznieść wysoko, ku temu, co boskie. Jego syntezy miały w sobie coś z Dostojewskiego”.
Aleksiej pochodził z Leningradu. Zanim został dziennikarzem, był dyplomatą. Od 1991 r. kierował włoskim oddziałem agencji TASS. „Jego największą zasługą – jak napisano na oficjalnej stronie Stolicy Apostolskiej – było otwarcie watykańskiego świata na media w Rosji”. Jako pierwszy watykański korespondent z tego kraju towarzyszył trzem papieżom w zagranicznych pielgrzymkach. Ale zajmował się nie tylko Watykanem – był ekspertem w sprawach włoskiej polityki i rosyjskiej literatury, szczególnie poezji Aleksandra Puszkina.
Zapamiętałem go jako mistrza dobrej rozmowy. Potrafił jednym zdaniem rozładować napięcia, do jakich dochodzi często w gronie korespondentów narażonych na stres i niespodziewane zwroty akcji podczas papieskich podróży. Był dumny z rosyjskiej i prawosławnej kultury, ale też ciekawy innych. Z szacunkiem odnosił się do katolicyzmu. Ostatni raz widziałem go podczas wizyty patriarchy Cyryla u Franciszka, którą uznał za „największą radość” w całej dziennikarskiej karierze.
Jednak nasze najważniejsze spotkanie miało miejsce w 2002 r., gdy zostaliśmy poproszeni przez Joaquína Navarro-Vallsa o przygotowanie tekstów papieskiej Drogi Krzyżowej. Aleksiej mówił, że to dla niego wielki zaszczyt. Swoje rozważanie rozpoczął fragmentem z ukochanego Puszkina, a zakończył modlitwą o jedność chrześcijan, których podziałów – „owocu grzechu” – boleśnie doświadczał. ©
Przeł. Edward Augustyn