Błysk oka

Media prześcigały się najpierw w określeniach typu reakcjonista i konserwatysta. Tych, którzy śledzą pierwsze tygodnie pontyfikatu, Benedykt - tutaj Benoît - uwiódł jednak inteligentnym błyskiem w oku i rzeczowym, by nie powiedzieć kartezjańskim, językiem.

29.05.2005

Czyta się kilka minut

W laickiej Francji transmisja z pierwszej papieskiej Mszy doszła do skutku wyłącznie dzięki gestowi protestantów. Użyczyli oni bowiem katolikom swego “okienka" w drugim programie telewizji państwowej. Choć Kościoły protestanckie we Francji zazwyczaj współpracują z tutejszymi katolikami bez oglądania się na różnice doktrynalne, to ich stosunek do papiestwa jest z oczywistych względów niezbyt przychylny. Nie była to więc wyłącznie kurtuazja, lecz gest w kierunku prawdziwej jedności.

Znamienne, że ten gest przyszedł w kilka dni po głośnej wypowiedzi przewodniczącego Federacji Protestantów Francji pastora Jean-Arnolda de Clermont, który po ogłoszeniu wyników konklawe wyraził obawę o przyszłość dialogu międzyreligijnego. “Chciałbym wiedzieć, czy kontrowersyjna deklaracja »Dominus Iesus«, czy też bardzo pozytywna encyklika »Ut unum sint« stanie się linią przewodnią nowego pontyfikatu" - powiedział dziennikowi “Le Monde" pastor de Clermont. A na łamach “Le Figaro" zastrzegł, iż ma nadzieję, że Benedykt XVI “nie będzie próbował odtworzenia wielkiego Kościoła tryumfującego".

Mniej obaw wyczuwało się w wypowiedziach imamów i rabinów. Dalil Boubakeur, rektor Wielkiego Meczetu paryskiego i przewodniczący Rady Kultu muzułmanów francuskich, stwierdził, że ma nadzieję, iż “nowy papież zapomni o konserwatyzmie kard. Ratzingera na korzyść wizji duchowej, otwartej, przekraczającej ramy dogmatów i doktryny". Z kolei wielki rabin paryskiej synagogi de la Victoire powiedział “Le Figaro": “Papież-Niemiec? Wcale mi to nie przeszkadza. Może okazać się to formą zadośćuczynienia za Holokaust".

Niejednoznacznie o nowym papieżu wypowiadali się sami katolicy. Uczestniczący w konklawe kardynałowie Barbarin, Lustiger czy Poupard twierdzili, że mają pełne zaufanie do Papieża i cieszą się z tego wyboru. Przewodniczący Episkopatu bp Jean-Pierre Ricard dziękował z całego serca “ziemi niemieckiej za wydanie jednego ze swych synów Rzymowi i całemu światu". Obawy i zawód wyraził natomiast były biskup Evreux Jacques Gaillot, odsunięty od posługi za zbyt liberalne poglądy polityczno-społeczne. Na łamach “Le Figaro" stwierdził on: “Myślę o tych, którzy spodziewali się odnowy po nowym papieżu, o rozwiedzionych powtórnie zawierających małżeństwa, o chorych na AIDS, o homoseksualistach. Katolicy zdystansują się teraz od instytucji Kościoła".

Równie krytycznie wypowiadał się Christian Terras, dyrektor katolickiego kontestującego magazynu “Golias": “Głosy reformatorów i progresistów w Świętym Kolegium, jak kard. Martini czy Danneels, domagający się więcej kolegialności w zarządzaniu Kościołem i zmian w podejściu do spraw etyki i moralności, zostały szybko wyciszone przez samego Ratzingera. Trzeba się przygotować na pontyfikat bardzo »moralny« i »mózgowy«, oddalony od medialnego pontyfikatu Jana Pawła II. Ratzinger zdominuje Kurię, a jako świetny taktyk i intelektualista będzie prawdopodobnie próbował wykorzystać myśli filozofów świeckich, takich jak Habermas czy Fukuyama, krytykujących nowoczesność, aby wykazać, że nie tylko Kościół twierdzi, iż jest ona w istocie ślepą uliczką".

Kard. Ratzinger - papież francuzofil, członek świeckiej Akademii Nauk Moralnych i Politycznych (zajmuje tam fotel Andrieja Sacharowa), będący wielkim zwolennikiem francuskich ojców Vaticanum II, Henri de Lubaca i Yvesa Congara, studiujący Maritaina i Ricoeura - ma spore szanse, by Francuzów do siebie przekonać. Może stanie się to podczas wizyty, do złożenia której zaprosił Papieża premier Raffarin? Tym bardziej, że Benedykt XVI przyciąga nie tylko inteligencją i klarownością języka - lody przełamuje też jego skromność. Ujmujące było, gdy w trakcie inauguracyjnej Mszy mikrofony uchwyciły moment, gdy zwracał się do swego współpracownika z prośbą: “moje okulary". Świat zobaczył człowieka łagodnego, będącego w zgodzie z najbliższym otoczeniem. Dwa cicho wypowiedziane słowa podsunęły wielu Francuzom myśl, że Ratzinger to już nie ten znany z medialnej karykatury kardynał, lecz dobry papież Benoît.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2005