Bezinteresowna nienawiść

Faryzeusze mówili: On tylko mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy. Mt 12, 24

04.08.2009

Czyta się kilka minut

Komentarz faryzeuszów zawiera wyjątkowe stężenie cynizmu inspirowanego fanatycznym uprzedzeniem. Oskarżyć Jezusa o współpracę z Belzebubem, to znaczy zatracić elementarne poczucie odpowiedzialności za słowo, tylko po to, aby programowo bronić interesów własnego stronnictwa i unikać podstawowych dystynkcji w uproszczonej wizji świata. Kiedy z bólem przypominamy, że Jezus został odrzucony już w noc narodzin w Betlejem, jako okoliczność łagodzącą uwzględniamy wtedy fakt, że w warunkach spisu ludności trudno było w przepełnionych zajazdach znaleźć miejsce dla młodej Matki czekającej na rozwiązanie. Autorzy argumentów o Belzebubie nie mogli natomiast się odwołać do żadnych usprawiedliwień. W ich przypadku w grę wchodził jedynie fanatyzm głoszony z premedytacją, która kazała ignorować najbardziej oczywiste fakty.

Ignorowanie faktów funkcjonuje także w naszym kulturowym kręgu, np. w powtarzanych do znudzenia opiniach, iż współcześnie nie ocalały już żadne autorytety moralne. Tymczasem kwestionowane autorytety stanowią Boży dar dla ludzkości. Bóg w każdej epoce i w każdych warunkach posyła nam proroków niosących Jego przesłanie miłości, nadziei, prawdy. Zacieranie różnicy między Jezusem a Belzebubem stanowi wyraz tej samej metodologii, w imię której w przeszłości kamienowano proroków. W perspektywie płynącego czasu specjalizacja w rzucie kamieniem nie jawi się jako przejaw szczególnej subtelności intelektualnej; dominuje w niej raczej krzepa z okresu kamienia łupanego.

Aby uznać rzeczywistość przychodzącego Boga, trzeba z szacunkiem otworzyć się na człowieka, uznając prawdę o nim, także wtedy, gdy jest ona niewygodna i wymaga odwagi intelektualnej. Jej odrzucenie wprowadza tragiczny absurd na miejsce sensu niesionego przez Chrystusa. Można tylko ubolewać, że ci, którzy tego nie dostrzegają, umierają nienawidząc. Nawet jeśli napełnia ich duma z powodu osobistych zasług w walce z Belzebubem, nienawiść wyrażona w ich agresji ostatecznie uderza w samego Jezusa.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 32/2009