Bałkańska Atlantyda
Bałkańska Atlantyda

Widziane z lotu ptaka, Sarajewo jest jak wielka wioska. Otoczone ogolonymi z drzew wzgórzami, na które, wbrew prawom fizyki, mozolnie wspinają się kolorowe domy. Niektóre pomalowane na majtkowy róż, inne na oranżadową cytrynę. Między nimi białe plamy cmentarzy i szpice nowych minaretów. Przed wojną nie było ich tu tyle. Jednych i drugich.
Najbardziej eksponowane budynki, jak siedziba dziennika "Oslobođenje" (jedyny, który nie przestał ukazywać się w czasie serbskiego oblężenia), zostały odnowione. Hotel Holiday Inn (ulubiony cel snajperów i artylerzystów), odmalowany na żółto-brązowo, jest brzydki jak przed wojną. Obok lśni w słońcu oszklony budynek parlamentu. Jedynie Biblioteka Narodowa wciąż pusta: jedni mówią, że nie ma pieniędzy na odbudowę. Inni, że pieniądze by się znalazły, ale zdaniem części bośniackich polityków powinna pozostać w ruinie jako...
Dodaj komentarz
Chcesz czytać więcej?
Wykup dostęp »
Załóż bezpłatne konto i zaloguj się, a będziesz mógł za darmo czytać 6 tekstów miesięcznie!
Wybierz dogodną opcję dostępu płatnego – abonament miesięczny, roczny lub płatność za pojedynczy artykuł.
Tygodnik Powszechny - weź, czytaj!
Więcej informacji: najczęściej zadawane pytania »
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]