Argument z lenistwa

Dlaczego uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego przeniesiono na niedzielę? Jedyna odpowiedź, jaka przychodzi mi do głowy, to troska o tych, którym z powodu pracy trudno uczestniczyć we Mszy we czwartek. Jestem jednak zdania, że - przy całym szacunku dla duszpasterskiej troski biskupów - argument tego typu można określić jedynie mianem argumentu z lenistwa. Obchodzenie Wniebowstąpienia w czwartek szóstego tygodnia okresu wielkanocnego, a więc 40 dni po Zmartwychwstaniu jest zgodne z biblijnym opisem. Jak pisze św. Łukasz, Pan Jezus ukazywał się Apostołom przez 40 dni, a potem wstąpił do nieba. Niezależnie od tego, czy jest to liczba symboliczna, Kościół „zawsze” obchodził Wniebowstąpienie w czterdziestym dniu po Wielkanocy. W tym wypadku owo „zawsze” sięga IV wieku - wcześniej Wniebowstąpienie obchodzono razem z Zesłaniem Ducha Świętego. Argument ex traditione jest, wbrew pozorom, bardzo mocny. Skoro bowiem Kościół czynił coś nieprzerwanie odponad 1500 lat, trzeba znaleźć naprawdę mocne argumenty, aby to zmienić. Czy takim argumentem jest nasza wygoda? Wątpię.

Problem jest zresztą znacznie poważniejszy i dotyka relacji między kairos a chronos, a więc liturgicznym czasem świętym a czasem świeckim. W Kościele starożytnym i średniowiecznym było oczywiste, że kairos jest zdecydowanie ważniejszy niż chronos. Do dzisiaj, im bardziej tradycyjne środowisko - można się z tym spotkać jeszcze czasem na wsi - tym bardziej życie świeckie jest podporządkowane kalendarzowi i życiu liturgicznemu, a zatem jest w życie liturgiczne włączone i przezeń przemieniane.

Przykłady liturgicznego wygodnictwa, gdzie chronos staje się ważniejszy niż kairos, można by mnożyć. Przytoczę tylko jeden: rozpoczynanie liturgii Wigilii Paschalnej przed zmierzchem, choć mszał kategorycznie tego zabrania. Jest wygodniej - można wyspać się przed Rezurekcją. Tylko co z tego, skoro wniesienie Paschału do kościoła, w którym nie jest absolutnie ciemno, traci siłę swej przepięknej symboliki.

Br. MICHAŁ PAC OP

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 16/2003