Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
O wpływie nadmiernej regulacji, zrzutów ścieków, fatalnego zarządzania i spóźnionej reakcji służb znajdziemy ledwie wzmianki. Zupełnie inne są podsumowania Polskiej Akademii Nauk i niemieckiego Instytutu Leibniza. To nie złota alga podstępnie zakradła nam się do wody i wytruła 249 ton ryb – to myśmy ją zaprosili, dewastując rzekę i klimat.
Innego kalibru są też rekomendacje: zdaniem naukowców nie wystarczy monitorować, zamknąć nielegalne wloty ścieków, wpuścić trochę ryb i wrócić do swoich spraw. Trzeba zacząć renaturyzację rzek (nie tylko Odry), ograniczyć pozwolenia na wylewanie ścieków i podgrzanej wody z elektrowni, zatrzymać prace pogłębiarek i na nowo odpowiedzieć na pytanie: po co nam rzeka? PAN stwierdza jasno: „apelujemy o rezygnację z planów rozwoju żeglugi na rzecz realizacji i poszerzenia Krajowego Programu Renaturyzacji Wód Powierzchniowych”. ©℗