Abp Wojciech Polak o byciu prymasem
Abp Wojciech Polak o byciu prymasem
W oku medialnego cyklonu wywołanego wywiadem dla „Tygodnika Powszechnego” abp Wojciech Polak przyjechał do Poznania. Spotkanie, dawno już umówione, było poświęcone obchodom 600-lecia prymasostwa w Polsce. W sali posiedzeń Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk 19 października zebrało się kilkadziesiąt osób reprezentujących środowiska naukowe i twórcze. Wszyscy mieli świadomość, jak trudny moment przeżywa Prymas, ostro krytykowany przez wiele środowisk i osób, które zarzucały mu, iż stał się stroną w politycznym sporze, że dzieli wspólnotę Kościoła i że wypowiada się w sposób autorytarny. Nie zabrakło zatem pytań nawiązujących do słów, których użył metropolita gnieźnieński w rozmowie z „TP" i do jego ostatnich wypowiedzi broniących ładu konstytucyjnego w Polsce.
Czytaj także: Abp Wojciech Polak dla "TP": Kościół nie miesza się do polityki
Prymas dał jasno do zrozumienia, że akceptował konwencję wywiadu, w której dziennikarz „Tygodnika” Błażej Strzelczyk stawia pytania w sposób daleki od ezopowej formuły, do której przywykli hierarchowie. Myśli, które wyraził w wywiadzie postrzega w sposób całkowicie niepolityczny, choć zdaje sobie sprawę, że zostaną wpisane w kontekst politycznego sporu. Radykalne, ale przecież racjonalne stanowisko wobec problemu przyjmowania w naszym kraju rzeczywistych uchodźców postrzega w oderwaniu od obecnego nastawienia dużej części wiernych, którzy ignorują stanowisko swoich biskupów w tej kwestii. Użył wymownej analogii: listu biskupów polskich do niemieckich z 1965 r. z pamiętnymi słowami „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, niezrozumianymi wówczas przez większość Polaków. Wymiar profetyczny, skierowany ku przyszłości, charakteryzujący się zaufaniem w działanie Opatrzności, tak postrzega swoje działania Prymas.
Abp Wojciech Polak wspominał także o swoich rozterkach. „Nie przejmuję się tym hejtem – powiedział. – Pan Bóg dał mi łaskę spokoju. Jedno, co mnie niepokoi, to reakcja moich księży, bo może pomyślą, że wolę karać niż rozmawiać”. Prymas w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym” powiedział: „Jeśli ja usłyszę, że w Gnieźnie odbywa się jakaś manifestacja antyuchodźcza, i że na to wybierają się moi księża, to mówię krótko: każdy, który tam pójdzie, będzie suspendowany”. Na spotkaniu w Poznaniu wyjaśniał, że twarde słowa o suspensie nie oznaczają bynajmniej ciągot autorytarnych, a raczej wolę przestrzegania kanonicznych procedur, które mają przecież doprowadzić do sprowadzenia zbłąkanych na właściwą drogę. – Wierzcie mi, biskup nie suspenduje księży ot tak – powiedział, pstrykając palcami.
Ten materiał jest bezpłatny, bo Fundacja Tygodnika Powszechnego troszczy się o promowanie czytelnictwa i niezależnych mediów. Wspierając ją, pomagasz zapewnić "Tygodnikowi" suwerenność, warunek rzetelnego i niezależnego dziennikarstwa. Przekaż swój datek:
Dodaj komentarz
Usługodawca nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez Użytkowników w ramach komentarzy do Materiałów udostępnianych przez Usługodawcę.
Zapoznaj się z Regułami forum
Jeśli widzisz komentarz naruszający prawo lub dobre obyczaje, zgłoś go klikając w link "Zgłoś naruszenie" pod komentarzem.
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
A ja temu Strażnikowi Bożego
Cuius regio, eius religio et
Dla zobrazowania mentalnego problemu "prawdziwych katolików"
Jeśli z trzech głosów wolno wyciagać wnioski,
"Wir sind Kirche" to formuła kościoła zaangażowego na miejscu
Mnie proszę nie zaliczać do
Sekta
Obłęd
Wolność
Wywiad Abp Polak