Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Pierwszym wspólnym słowem obu Markowych perykop jest słowo „przyprowadzono” (właściwie: „przyprowadzili”): „przyprowadzili Mu” głuchoniemego / niewidomego. Ani jeden, ani drugi nie przyszedł do Jezusa sam; być może nawet nie mógł przyjść do Jezusa sam. Potrzebna była jakaś wspólnota ludzi, która pomogła im dotrzeć do Pana; co więcej, w obu przypadkach Ewangelista podkreśla, że to ci ludzie z wiarą „prosili” Jezusa za chorymi. Nasi bohaterowie w swojej chorobie nie zostali opuszczeni; stanęła przy nich – i za nimi – wspólnota. Kościół.
Drugi wspólny moment. Jezus obydwu chorych wyprowadza na bok: „z dala od tłumu” (7, 33), „poza wieś” (8, 23). A więc, niezależnie od wielkiej i niezastąpionej wręcz roli i pośrednictwa wspólnoty, potrzebny jest teraz moment spotkania „sam na sam”, moment głęboko osobistego, indywidualnego spotkania z Jezusem. Bez takiego spotkania – nic się nie zdarzy. Tak jak nic się nie zdarzy w życiu ludzi, których nigdy – jako Kościół – nie wypuściliśmy poza obręb zbiorowych zachowań: tylko wspólne słuchanie, tylko wspólny śpiew, tylko te same, wspólne formy modlitwy – te same zawsze postawy, zuniformizowane reakcje. Powtórzmy: to nie wspólnota jest zła (ona jest konieczna!). Złem jest wspólnota nieprowadząca do Jezusa, nieformująca do doświadczenia (!) osobistego spotkania z Panem.
Co dokonuje się w tym spotkaniu?
Tu znów pojawią się dwa elementy wspólne. Pierwszym z nich jest użycie przez Jezusa śliny: „dotknął śliną jego języka” (7, 33), „zwilżył mu oczy śliną” (8, 23). Jezus używa śliny, a więc tego, „co pochodzi z Jego, tzn. z Bożych ust”. Ślina jest symbolem Bożego Słowa. To Słowo „pochodzi z ust Bożych”. Jezus chce, by Boże Słowo znalazło się na języku głuchoniemego, a więc aby przemówił Bożym Słowem. Podobnie Jezus chce, by niewidomy spojrzał na rzeczywistość w świetle Bożego Słowa – żeby postrzegał ją „po Bożemu”, a nie wyłącznie w ludzkich kategoriach. Tu obydwa zdarzenia stają się pytaniem dla nas – także dla tych, którzy nie jesteśmy niemi i ślepi. Mówimy – ale czy po Bożemu? Widzimy – ale czy na sposób Boży?
Użyciu śliny towarzyszy włożenie rąk: „prosili, aby położył na niego rękę” (7, 32), „położył na niego ręce (…) znowu położył ręce na jego oczy” (8, 23. 25). To gest przekazania Ducha Świętego. Przekazowi Słowa towarzyszy przekazanie Ducha. By Słowo czytać w Duchu. To Duch pozwala nam nie tylko zrozumieć Słowo, ale również przyjąć i wprowadzić w życie. Kiedy szukam u Jezusa uzdrowienia, potrzeba mi tego podwójnego otwarcia: na Słowo i na Ducha. Amen. ©