Żydowskie ruiny i czas wielowarstwowy we współczesnej Europie Środkowej

Oprócz Berlina i Warszawy tylko kilka innych miast mogło przed Holokaustem cieszyć się tak dynamicznie rozwijającą się populacją żydowską. W 1945 r. niewiele więcej niż ruiny świadczyło o tym, co pozostało z dawnego żydowskiego życia w obu miastach.

07.05.2012

Czyta się kilka minut

Pomnik Bohaterów Getta w czasie obchodów VI Międzynarodowego Dnia Pamięci o Holokauście. W tle: powstające Muzeum Historii Żydów Polskich. Warszawa, 2011 r. / Fot. Jacek Wajszczak / Reporter
Pomnik Bohaterów Getta w czasie obchodów VI Międzynarodowego Dnia Pamięci o Holokauście. W tle: powstające Muzeum Historii Żydów Polskich. Warszawa, 2011 r. / Fot. Jacek Wajszczak / Reporter

Współcześni historycy – a także inni badacze zajmujący się kontekstami czasowymi – zwykle postrzegają czas w kategorii linearnej lub cyklicznej. Reinhart Koselleck, historyk i intelektualista, postulował jednak istnienie czasu geologicznego, wielowarstwowego, jako odmiennego sposobu myślenia o głębi i złożoności przeszłości. Koselleck sugeruje, że naukowcy pojmują „czas wielowarstwowy” jako metaforę o charakterze analitycznym i heurystycznym. Tak jak geolodzy studiują historię ziemi zachowaną w warstwach jej skał osadowych, tak uczeni mogą badać przeszłość poprzez jej warstwy – w całej różnorodności ich kształtu, wielkości, gęstości, długości, faktury i koloru.

W tej krótkiej refleksji chciałbym z pomocą metody Kosellecka przyjrzeć się temu, jak różne warstwy czasu wchodzą ze sobą w interakcję w żydowskich przestrzeniach powojennej Polski i Niemiec, posługując się przede wszystkim przykładami Warszawy i Berlina.

W Berlinie i Warszawie, dwóch stolicach z długimi tradycjami żydowskiej historii, kultury i religii, współistnieje wiele historii i warstw czasowych. Oprócz tych dwóch metropolii tylko kilka innych miast na świecie mogło przed Holokaustem cieszyć się tak dynamicznie rozwijającą się populacją żydowską. W 1945 r. niewiele więcej niż ruiny – ciche synagogi, puste domy, porzucone ulice – pozostało z dawnego żydowskiego życia w obu miastach. Niektórzy Żydzi w Warszawie i Berlinie potrafili na nowo zbudować swoje życie. Ale w pierwszych powojennych dekadach dominowała tam nieobecność. W Berlinie Wschodnim i Warszawie owa nieobecność stała się jeszcze bardziej namacalna na skutek dwóch dużych kampanii antysemickich w latach 1951-53 (w NRD) i 1967-68 (w Polsce).

Wśród niektórych warstw niemieckiego i polskiego społeczeństwa antysemityzm istnieje do dziś, ale już od czterech dekad (jak zresztą w całej Europie) w obu społeczeństwach można obserwować radykalną zmianę w podejściu do Żydów. Od lat 70. wśród wielu nieżydowskich Niemców i Polaków widać głębokie zainteresowanie żydowską kulturą, historią i religią. W tym samym czasie, a zwłaszcza po upadku komunizmu w 1989 r., rozwinęły się w obu krajach wspólnoty żydowskie.

Ta złożona wielowarstwowa historia pisze się dziś na ulicach Berlina i Warszawy. Nici przeszłości, teraźniejszości i przyszłości przenikają przestrzenie miasta podobnie jak inne przedmioty ludzkiego doświadczenia. Czas sączy się z miejsc materialnych, nasycając je znaczeniami, kontekstami i opowieściami, niezależnie od tego, czy przestrzenie te są nowe, czy stare, utrzymane czy zaniedbane, zamieszkane lub puste, obecne lub nie, podzielone lub zachowujące całość. W rzeczy samej, żydowskie przestrzenie odsłaniają miriady europejskich opowieści o odnowie i popadaniu w ruinę – ich historie akulturacji, emancypacji, tolerancji, ludobójstwa, zapomnienia, pamięci i odbudowy. Podczas gdy Holokaust szeroko i głęboko drąży nasze wyobrażenia o żydowskości w Niemczech, Polsce i Europie, funkcjonuje on obok wielu innych historii, takich jak współczesna odnowa żydowskiego życia.

Dlatego właśnie kontakt z miejscami żydowskimi w Berlinie i Warszawie nasuwa refleksje na temat sieci przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W ślad za tym pojawia się też kilka miejsc, które wydobywają na powierzchnię zawiłości czasu w krajobrazie miejskim.

Berlin

Oddana do użytku w 1866 r. Nowa Synagoga (Oranienburger Straße 28/30) pozostaje dziś jednym z najbardziej wyrazistych miejsc żydowskich w Berlinie. Chrześcijański architekt Eduard Knoblauch zaprojektował synagogę w stylu mauretańskim, wieńcząc budynek wspaniałą złotą kopułą. Znajdująca się w dzielnicy Mitte, najbardziej żydowskiej części miasta, synagoga funkcjonowała pośród innych żydowskich instytucji, piekarń i księgarń. Choć przeżyła nazistowskie ataki na mienie żydowskie w 1938 r., została później poważnie zniszczona przez alianckie bomby. Między 1945 a 1989 r., w granicach Wschodniego Berlina, jej fasada stała jako ruina. W 1995 r. odbudowano ściany, lecz pozostała część budynku pozostała nieruszona. Zbombardowana świątynia jest taka do dziś, łącząc w sobie niszczące siły ludobójstwa, wojen i powojennych zaniedbań. Synagoga służy jako mały dom modlitwy dla gminy żydowskiej w Berlinie, archiwum historyczne oraz muzeum, w którym przedstawiona jest historia budynku.

W roku 1912 żydowska społeczność Berlina otrzymała wspaniałą synagogę przy ulicy Fasanen (Fasanenstraße 79-80), zbudowaną w stylu neoromańskim, która podkreślała akulturację i emancypację niemieckich Żydów. Naziści zniszczyli wnętrza budynku, ale ściany przetrwały. W 1957 r. zachodnioniemieccy urzędnicy zadecydowali o wyburzeniu pozostałości synagogi i stworzeniu na jej miejscu centrum społeczności żydowskiej. Zaprojektowany w prostym i funkcjonalnym stylu nowy budynek stał się głównym ośrodkiem społeczności żydowskiej Berlina Zachodniego, na czele której w latach 1949–1992 stał Heinz Galiński. Nowoczesny styl budynku wyznaczał nowy początek. Jednak włączenie do jego struktury części starej synagogi – na przykład jej portalu – sygnalizowało znaczenie pamięci dla żydowskiego życia w Niemczech po Holokauście, a być może nawet pewien rodzaj ciągłości historii niemiecko-żydowskiej. Przeszłość i teraźniejszość połączono przy pomocy motywu, który niedawno powtórzono w Moguncji, gdzie architekt Manuel Herz zdecydował o pozostawieniu ruin przedwojennej synagogi w swoim projekcie nowego domu modlitw dla społeczności żydowskiej.

Dziś, ponad sześćdziesiąt lat po klęsce Hitlera, Berlin odzwierciedla powojenną, złożoną transformację Niemiec jak żadne inne miasto w kraju. Wiele jego przedwojennych żydowskich miejsc, zwłaszcza w Berlinie Zachodnim, już nie istnieje – z powodu Holokaustu, ale również powojennej rewitalizacji miasta, która prawie wszystkie takie pozostałości zlikwidowała w latach 50. i 60. Od roku 1970 berlińczycy odkrywają na nowo te miejsca żydowskie, które jednak przetrwały. Ogromną rolę w projektach związanych z pamięcią odegrały lokalne, okręgowe muzea, takie jak Muzeum Okręgowe Friedrichshain-Kreuzberg (Adalbertstraße 95A). Znajduje się ono w tętniącej życiem, międzynarodowej okolicy, w której zamieszkuje wielu niemieckich Turków i innych imigrantów. Wspólnie z Niemcami i innymi mieszkańcami dzielnicy tureccy mieszkańcy podtrzymują pamięć (przykładami są niedawno realizowany projekt „Żydowskie życie w Kreuzberg – wystawa i warsztaty” oraz inny projekt w dzielnicy Neukölln: „To również moja historia”). Jako miasto z największą populacją żydowską i turecką Berlin ma wyjątkową możliwość wypracowania nowych sposobów myślenia o roli pamięci w różnicującym się społeczeństwie Niemiec. Niektóre miejsca żydowskie Berlina stają się przestrzeniami kosmopolitycznymi – używając terminologii geografa Edwarda Soji: „trzecimi przestrzeniami” – w których przenika się wiele iteracji i sensów przeszłości.

Warszawa

Prawie wszystkie domy modlitwy w Warszawie były małe, niezbyt ozdobne, usytuowane w miejscach, gdzie pracowali i mieszkali Żydzi. W przededniu hitlerowskiego najazdu na Polskę Warszawa miała tylko trzy wyróżniające się pod względem architektonicznym synagogi: rotundowy budynek w dzielnicy Praga, wzniesiony w 1836 i zniszczony w 1961 r.; Wielką Synagogę przy ulicy Tłomackie, oddaną do użytku w 1878 r. i rozebraną w 1943 r.; oraz Synagogę Nożyków (ul. Twarda 6), która, zbudowana w 1902 r., przetrwała wojnę, służyła później jako dom modlitwy i popadła w ruinę po antysemickiej kampanii lat 1967-68. Współczesna Warszawa jest miejscem, w którym rozwija się społeczność żydowska. Synagoga Nożyków skupia głównie wspólnotę ortodoksyjną, na której czele stoi rabin Michael Schudrich z Nowego Jorku. W 1999 r. oddano do użytku postępową synagogę, z którą związany jest rabin Burt Schuman, również nowojorczyk.

Żydzi mieszkali we wszystkich częściach przedwojennej Warszawy, ale w największej koncentracji żyli w dzielnicach otaczających śródmieście, szczególnie w Muranowie. W 1943 r., po zdławieniu powstania w getcie, hitlerowcy wyburzyli tę dzielnicę; gruz był wszystkim, co pozostało z żydowskiej Warszawy. W 1944 r. Julian Tuwim wyobrażał sobie, że „w Warszawie i każdym innym polskim mieście pozostanie jakiś fragment getta, zachowany w nienaruszonej formie, z horrorem swoich ruin i zniszczenia”. Lecz apel Tuwima o zachowanie pamięci nie został wysłuchany. Na początku lat 50. polscy komuniści zdecydowali o budowie dużego osiedla mieszkaniowego na terenach, gdzie znajdowały się ruiny getta. Traumatyczne wspomnienia tej okolicy nie mogły być jednak wymazane od razu. Choć ruiny wyburzono, ich pamięć pozostała, a w ciągu ostatnich 30 lat doszło nawet do jej ponownego odkrycia, zarówno przez polskich Żydów, jak i Polaków innej wiary. Przed- i powojenne oblicze dzielnicy dokumentuje w internecie Stacja Muranów, wirtualna przestrzeń żydowska stworzona przez Beatę Chomątowską.

W Muranowie, dokładnie naprzeciw pomnika upamiętniającego powstanie w getcie warszawskim, na ruinach dawnej zniszczonej dzielnicy powstaje właśnie Muzeum Historii Żydów Polskich. Otwarcie planuje się na rok 2012. To jak dotąd najbardziej ambitny projekt, którego celem będzie prowadzenie narracji i refleksji nad bogatymi i skomplikowanymi dziejami polskich Żydów. Znana ekspert, Barbara Kirshenblatt-Gimblett, stoi na czele zespołu przygotowującego innowacyjną ekspozycję muzealną. Choć nie zostało jeszcze formalnie otwarte, Muzeum już teraz bierze udział w wielu projektach w kraju i za granicą, które umożliwiają Żydom i nie-Żydom dyskusję nad przeszłością, współczesnością i przyszłością życia żydowskiego w Polsce. Jednym z najciekawszych jest portal Wirtualny Sztetl. Strona przedstawia historię żydowską w Polsce w ujęciu przestrzennym. Żydowskie przestrzenie i wszelkiego rodzaju ruiny – odbudowane, odnowione, zachowane, zaniedbane i nieistniejące, wymazane – ponownie pojawiają się w całym kraju pod postacią wirtualnego palimpsestu.


PRZEŁ. MARCIN ŻYŁA


Prof. MICHAEL MENG jest historykiem specjalizującym się w historii Niemiec, Polski oraz dziejach Żydów, a także historii miejskiej. Wydał m.in. „Shattered Spaces” – książkę, w której śledzi powojenną historię miejskich ruin w Polsce i Niemczech. Związany z wydziałem historycznym Clemson University.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 20/2012