Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Jan Józef Lipski (1926-1991) był literaturoznawcą i legendarną postacią demokratycznej opozycji. Współorganizator wielu protestów (m. in. "Listu 34"), współzałożyciel KOR, w 1989 r. wybrany na senatora. W jego archiwum domowym (dzięki starannej opiece Pani Marii Lipskiej) zachował się list z "Tygodnika Powszechnego", datowany 19.IX.74. Czytamy w nim m.in.: "[...] z przykrością zawiadamiamy, że Pański artykuł o Wańkowiczu został w całości zdjęty przez Urząd Kontroli Prasy, przy czym odnieśliśmy wrażenie, że nie chodzi o Pana, ani o sposób napisania, a o samego Wańkowicza właśnie".
Jan Józef Lipski po śmierci Wańkowicza - a najprawdopodobniej jeszcze przed pogrzebem, który odbył się 14 września - napisał dla "Tygodnika Powszechnego" artykuł ("o Wańkowiczu"). Jak ustaliła Aleksandra Ziółkowska- Boehm, wkrótce po śmierci autora "Ziela na kraterze" nałożono w cenzurze "zapis" na jego nazwisko, co sprawiało, że możliwe były o nim jedynie niewielkie wzmianki: "Wszelkie publikacje tyczące osoby i twórczości Melchiora Wańkowicza wykraczające poza sferę problematyki warsztatowo-literackiej (określające go jako człowieka wielkiej odwagi, polityka, działacza, bohatera narodowego itp.) należy wstrzymywać i sygnalizować kierownictwu GUKPPiW [13.09.1974]" (A. Ziółkowska-Boehm, "Po śmierci pisarza", w tejże: "Na tropach Wańkowicza - po latach").
Zwróćmy jeszcze uwagę na datę złożenia "zapisu" - to 13 września, a zatem dzień przed pogrzebem; wynikałoby z tego, że przemówienia na pogrzebie, w tym mowa Jana Józefa Lipskiego, nie miały wpływu na to obostrzenie cenzuralne dotyczące Wańkowicza. Wspominam o wadze tej daty, ponieważ przemówienia te - z uwagi na opozycyjną działalność Melchiora Wańkowicza oraz niektórych przemawiających - były szeroko komentowane i krytykowane przez osoby związane z władzą (odzwierciedleniem tego jest m.in. notatka w dzienniku ówczesnego ministra kultury, Józefa Tejchmy). Częste jest przekonanie, że zapis na Wańkowicza to "wina" tych, którzy przemawiali na pogrzebie (zauważmy na marginesie, że w tym rozumowaniu pomija się zupełnie kwestie moralne, skupiając się na pragmatycznych - mieszano skutek z przyczyną, istnieniem cenzury!). Porównanie dat wskazuje jednak, że "kara" nastąpiła przed "winą": czego by nie powiedział Jan Józef Lipski i inni mówcy na pogrzebie, zapis i tak by obowiązywał, uniemożliwiając m.in. opublikowanie artykułu wspomnieniowego w "Tygodniku Powszechnym" (jeszcze raz zacytuję list z "Tygodnika" do Lipskiego: "odnieśliśmy wrażenie, że nie chodzi o Pana, ani o sposób napisania, a o samego Wańkowicza właśnie").
Warto dzisiaj, po 37 latach, opublikować ten artykuł - zachowany w rękopisie, nie drukowany nigdzie indziej. To będzie sprawiedliwość po latach - oraz przypomnienie ważnego epizodu historii Polski: działalności przeciwko cenzurze.
Podstawą druku jest rękopis z archiwum domowego (zwykle dla Jana Józefa Lipskiego ostatecznym efektem pracy był maszynopis, często z odręcznymi poprawkami - rękopis najczęściej był pierwszą wersją, rozbudowaną w maszynopisie; maszynopisu nie udało się jednak odnaleźć). Dukt pisma w rękopisie identyczny z przemówieniem pogrzebowym, potwierdzony kontekstem ("To stało się wczoraj rano"), świadczy, że oba teksty o Wańkowiczu - jeden przeznaczony na uroczystość pogrzebową, drugi do "Tygodnika Powszechnego" - powstały między 11 a 14 września 1974 r.
Rękopis mowy pogrzebowej jest świadectwem dbałości autora o każde sformułowanie; zapis jest poprawiany wielokrotnie (przemówienie Lipskiego na pogrzebie nagrywała SB, rękopis jest jednak wiarygodniejszym źródłem tekstu, zapis SB m.in. skracał niektóre sformułowania, w rękopisie rozbudowane). Pokazuje to, że Jan Józef Lipski nie chciał, aby mowa była pretekstem represji przeciwko dziełom Wańkowicza, zmienił np. sformułowanie "na emigracji" na "gdzie indziej" w zdaniu: "Nie zdajemy sobie sprawy, ilu jego książek nie zna czytelnik krajowy, ile ważnych kart jego pisarstwa zawartych jest w tomach, które kiedyś wydane były gdzie indziej". Swoje przemówienie pokazał wcześniej córce Wańkowicza oraz jego asystentce, która to opisała po latach: "Jan Józef Lipski był jednym z niosących trumnę na cmentarzu. [...] Ksiądz biskup [Zbigniew Kraszewski] odprawił modlitwy, potem zaczęły się mowy. Drżącym, cichym głosem przemawiał Jan Józef Lipski, odczytując z kartki tekst, który nam [tj. córce pisarza, Marcie Erdman, i asystentce, Aleksandrze Ziółkowskiej] pokazał wcześniej".
Jeszcze kilka wyjaśnień do trudno zrozumiałych dziś miejsc w tekście.
"Cios ostateczny przyszedł nieoczekiwanie, z boku... Może oszczędzając przyszłych, bliskich już cierpień - pocieszamy się". U Wańkowicza kilka miesięcy przed śmiercią zdiagnozowano nowotwór, zmarł na ostre zapalenie płuc (por. A. Ziółkowska-Boehm, "Kalendarium życia i twórczości Melchiora Wańkowicza", w tejże: "Na tropach Wańkowicza...").
"Stosunek czytelników do »Hubalczyków«: i tych czytelników, dla których książeczka ta jest satysfakcjonującą ich wielką apologią patriotyzmu w ułańskim czaku na głowie i z szablą w dłoni - i tych, którzy widzą ją tak samo właściwie, lecz »z innych pozycji«". 3 września 1973 r. miała miejsce premiera filmu "Hubal" w reżyserii Bohdana Poręby (autor scenariusza, Jan Józef Szczepański, w proteście przeciw zmianom w scenariuszu wycofał swoje nazwisko z czołówki filmu).
"(Prze[c]iwstawiał [Hubalowi] chłopski patriotyzm Sucharskiego, kapitulującego na Westerplatte). Co Pan Mel pisał i mówił o opozycji szlacheckiego i chłopskiego patriotyzmu, szlacheckiej i chłopskiej mentalności, konieczności ich syntezy - wszyscy wiemy". Mowa o eseju Wańkowicza "Kundlizm", w którym czytamy m.in.: "Masa szlachecka, nadająca ton duszy narodowej, wytworzyła w wybijającym się Polaku światopogląd, że jego powodzenie polega nie na pracy, a na uczepieniu się skrawka jakiegoś przywileju. [...] W Polsce powstały niby dwa narody - szlachecki i chłopski, a między nimi ściana żydowska. [...]".
Według nowych źródeł, nieznanych Wańkowiczowi ani Lipskiemu, przez pewien czas faktycznym dowódcą obrony Westerplatte był zastępca majora Henryka Sucharskiego, kapitan Franciszek Dąbrowski (1904-1962) (por. J. Drużyńska, S. M. Jankowski, "Trzynasta łyżeczka kapitana Dąbrowskiego", w tychże: "Wyklęte życiorysy").
"Był przed wojną twórcą i współwłaścicielem »Roju«". Towarzystwo Wydawnicze "Rój", jedno z największych wydawnictw przedwojennych, znane z wydawania literatury masowej, publikowało też jednak wielu wybitnych twórców. W "Roju" pierwodruki miały m.in. książki Gombrowicza, Schulza, Andrzejewskiego, Dołęgi-Mostowicza. Wańkowicz był twórcą i współwłaścicielem "Roju" (por. A. Ziółkowska-Boehm, "Dwie prawdy o Roju", w tejże: "Na tropach Wańkowicza...").
"Mówi się zwykle nad grobem, że zmarły pozostał wśród nas. To i prawda - i nieprawda. Zostały dzieła, jeszcze nie wszystkie wydane, została żywa pamięć". Emigracyjne książki Wańkowicza ukazały się w kraju dopiero w latach 1989-1993 - w tym roku kończy się natomiast szesnastotomowa edycja "Dzieł" pod redakcją Aleksandry Ziółkowskiej-Boehm, dawnej asystentki pisarza, zajmującej się jego archiwum.
***
Archiwum domowe Jana Józefa Lipskiego opisane zostało przez Dorotę Szczerbę oraz autora niniejszego wstępu i ukazało się nakładem Instytutu Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską, oddziału Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Instytut, z inicjatywy Piotra Kłoczowskiego, prowadzi wiele projektów związanych m.in. z Janem Józefem Lipskim.
PS. Pracuję nad biografią Jana Józefa Lipskiego, będę wdzięczny za wszystkie wspomnienia o Janie Józefie Lipskim, nadsyłane pod adresem:
Łukasz Garbal, Instytut Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską
(oddział Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie) ul. Krakowskie Przedmieście 87/89, 00-079 Warszawa
Łukasz Garbal jest adiunktem w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Ostatnio opublikował "»Ferdydurke«. Biografia powieści" (2010) oraz "Edytorstwo. Jak wydawać współczesne teksty literackie" (2011), opracowuje pisma Jana Józefa Lipskiego ("Słowa i myśli", 2009; "Dziennik 1954-1957", 2010), prowadzi edytorskiego bloga www.garbal.muzeumliteratury.pl.