Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Wojciech Pięciak: Czy Okrągły Stół, a potem czerwcowe wybory w Polsce miały wpływ na Węgry?
Krisztián Ungváry: Partia rządząca na Węgrzech postrzegała Polskę jako najbardziej niegodny zaufania kraj z "rodziny państw socjalistycznych". Sytuację w Polsce oceniali bardzo krytycznie. Nie da się jednak udowodnić, czy i jak wydarzenia w Polsce miały wpływ na transformację polityczną na Węgrzech. Tu przemiany 1989 r. dokonywały się zasadniczo nie przez negocjacje władz z opozycją, lecz przez działania wyprzedzające, zarządzone odgórnie przez rządzącą partię. Choć cele komunistów były podobne jak w Polsce: dopuszczenie do ograniczonej formy demokracji, zalegalizowanie tylko części opozycji (miało to być odtworzenie partii, które działały w latach 1945-48, nim zostały zlikwidowane), a także dopuszczenie w parlamencie opozycji, tolerowanej przez nadal rządzącą partię komunistyczną jako partię quasi-państwową.
Jak przebiegałby rok 1989 w Europie Środkowej, gdyby nie zdarzenia w Polsce? Były alternatywne scenariusze?
Pytanie jest źle postawione, bo sugeruje, jakoby rozwój wypadków w Polsce odegrał wielką rolę dla tego, co działo się w innych krajach Europy Środkowej. Tymczasem nie sposób tego dowieść. W przypadku Węgier mieliśmy do czynienia z kryzysem ekonomicznym, który rozwijał się niezależnie od kryzysu ekonomicznego w Polsce. Przyczyny politycznego wrzenia istniały więc na Węgrzech niezależnie od tego, co działo się w Polsce. Na początku 1989 r. sytuacja polityczna w Rumunii, NRD czy Bułgarii nie była przecież tak zaawansowana jak w Polsce, ale ich, nazwijmy to, zacofanie nie miało wpływu dla tego, co działo się na Węgrzech - podobnie jak nie miały na to wpływu polityczne postępy Polaków.
Nie możemy też zapominać, że wtedy żaden z krajów "bloku wschodniego" nie był w stanie pomóc innym gospodarczo. Tu komuniści nie musieli się obawiać, że na Węgrzech zjawią się agenci Solidarności z dolarami, by przyspieszyć transformację. Poza tym, już choćby z powodu bariery językowej Węgrzy nie mogli dostrzec powagi tego, co się działo w Polsce.
Węgierscy komuniści mieli opracowaną strategię?
Partia rządząca miała wiele alternatywnych scenariuszy: a) represje i zdławienie całej opozycji; b) dopuszczenie opozycji, ale tylko tej jej części, która gotowa była rządzić w koalicji z komunistami; c) dopuszczenie opozycji parlamentarnej, nastawionej wobec komunistów "przyjaźnie" (a więc dawnych tzw. partii koalicyjnych); d) dopuszczenie opozycji antykomunistycznej, ale bez prawa do objęcia rządów; e) całkowicie wolne wybory. Od początku 1989 r. w kręgach władz rozważano wszystkie te możliwości. Najwyraźniej komuniści spróbowali najpierw wersji "c", a potem wersji "d" i "e". Przy czym jeszcze wiosną 1989 r. mieli nadzieję, że nawet w razie wolnych wyborów są w stanie uzyskać większość głosów.
A czy polska opozycja były inspiracją dla Węgrów?
W historii Węgrzy zawsze patrzyli z uwagą na walkę Polaków o wolność, ale spora część społeczeństwa nie zajmowała się wydarzeniami w Polsce akurat w latach 1988-89. Solidarność była popularna na Węgrzech w latach 1981-83. Potem niestety komunistyczna propaganda, sprytna i perfidna, wykreowała wizerunek "Polaków, którym nie chce się pracować". W realiach narastającego na Węgrzech kryzysu takie hasła padały na podatny grunt. Tylko dla opozycji demokratycznej, jednak nielicznej, Polska była wzorem, w tym polski podziemny ruch wydawniczy. Ale nowe struktury polityczne na Węgrzech nie powstawały w latach 1988-89 wedle polskie wzoru.
KRISZTIÁN UNGVÁRY (ur. 1969) jest węgierskim historykiem. Autor szeregu książek o dziejach Europy Środkowej XX w., z których "Bitwa o Budapeszt" (w latach 1944-45) stała się bestsellerem nie tylko na Węgrzech, ale także w krajach zachodnich.