Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
...i to w znakomitej większości głosami przedstawicieli reżimu, który doprowadził do jego aresztowania. Wątpliwe, by wymyślił to nawet sam Havel, w końcu wybitny przedstawiciel teatru absurdu...
Zaczęło się w Polsce”. To hasło, lansowane u nas od kilku lat, dobrze oddaje nie tylko sytuację z 1989 r., ale również proces upadku komunizmu w jego dłuższej perspektywie. Wśród czynników prowadzących do Jesieni Narodów nie sposób wszakże pominąć roli Jana Pawła II oraz powstania wielomilionowego ruchu Solidarności. Nawet po społecznej traumie stanu wojennego oraz postępującej wraz z gospodarczą stagnacją apatii Polaków rola opozycji i Kościoła katolickiego była nieporównywalna z innymi krajami sowieckiego „imperium zewnętrznego”.
Z drugiej strony kryzys gospodarczy pod koniec lat 80. osiągnął tak katastrofalne rozmiary, że ekipa gen. Jaruzelskiego uznała za konieczne rozpoczęcie rozmów z opozycją.
W ten sposób w 1989 r. Polska mogła stać się naturalnym pionierem przemian – jako pierwsza rozpoczęła rokowania Okrągłego Stołu (6 lutego), to tutaj przeprowadzono pierwsze częściowo wolne wybory (4 czerwca), tu wreszcie wyłoniono pierwszego niekomunistycznego premiera w Układzie Warszawskim, którym został Tadeusz Mazowiecki (24 sierpnia).
Węgrzy łączą Niemców
Gdy premier Mazowiecki wygłaszał swoje exposé w Sejmie, przemiany były już zaawansowane na Węgrzech. Okres „gulaszowego komunizmu” Jánosa Kádára – względnego dobrobytu serwowanego obywatelom w zamian za bierną akceptację systemu – dobiegał końca wraz z życiem swojego leciwego protektora. W drugiej połowie lat 80. poczęła powstawać zorganizowana opozycja, która 13 czerwca 1989 r. doprowadziła do rozpoczęcia węgierskiego Okrągłego Stołu.
Trzy dni później w Budapeszcie odbyła się ceremonia ponownego pochówku Imrego Nagya – premiera Węgier w trakcie antykomunistycznego powstania w 1956 roku, straconego z woli Kádára dwa lata później.
Wielosettysięczna manifestacja oraz przemówienie młodego, charyzmatycznego polityka Viktora Orbána, w którym zażądał wycofania wojsk sowieckich z Węgier, stanowiły przełom. Wkrótce zakończone zostały obrady Okrągłego Stołu (choć w cieniu konfliktu między głównymi ugrupowaniami opozycyjnymi), partia komunistyczna przedzierzgnęła się w socjaldemokratyczną, a 25 listopada 1989 r. w ogólnonarodowym referendum Węgrzy masowo poparli przemiany.
Wypadki na Węgrzech miały bezpośredni wpływ na sytuację w NRD, gdzie reżim Ericha Honeckera jeszcze w lutym 1989 r. zastrzelił próbującego sforsować mur berliński Chrisa Gueffroya. Rozluźnienie kontroli granicznej między Węgrami i Austrią spowodowało masowy napływ Niemców ze Wschodu, którzy mieli nadzieję na przedostanie się w ten sposób do RFN.
11 września Węgrzy podjęli kluczową decyzję – otworzyli granicę z Austrią, pozwalając dziesiątkom tysięcy uciekinierów z NRD zrealizować ich marzenia. Masowy odpływ ludzi, którzy musieli do kraju docelowego docierać okrężną drogą, spowodował nie tylko klęskę wizerunkową reżimu Honeckera, ale także wyjątkowo silny nacisk społeczny na otwarcie granic bezpośrednich między państwami niemieckimi.
Tak też się stało – w efekcie coraz bardziej masowych demonstracji, ale również nieco przez przypadek: wskutek pomyłki Güntera Schabowskiego oraz decyzji Hansa Jägera, oficera Stasi, 9 listopada 1989 r. granica wyznaczana przez mur berliński została otwarta. Upadek muru ze względu na swoją medialną atrakcyjność stał się symbolem całego upadku komunizmu.
Po upadku muru
Mimo nasilających się demonstracji mogło się wydawać, że system w Czechosłowacji – bardzo konserwatywny od czasu stłumienia Praskiej Wiosny przez wojska Układu Warszawskiego – może wytrwać jeszcze długo.
Wystarczyła jednak manifestacja zorganizowana przez studentów 17 listopada 1989 r., by wydarzenia wymknęły się rządzącym spod kontroli. Na skutek czystek w partii po Praskiej Wiośnie komuniści nie mieli w swoim gronie podobnego do Polski czy Węgier „skrzydła reformatorskiego”, co spowodowało niezwykle szybką implozję systemu. Nieco ponad miesiąc po rozpoczęciu aksamitnej rewolucji, 29 grudnia 1989 r., przywódca opozycji Václav Havel został wybrany na prezydenta.
Jeszcze zanim rozpoczęły się przemiany nad Dunajem i Wełtawą, 10 listopada 1989 r. inny z „twardogłowych” przywódców, Todor Żiwkow, utracił stanowisko sekretarza generalnego KC Bułgarskiej Partii Komunistycznej. Nie oznaczało to automatycznie upadku komunizmu w Bułgarii – jego miejsce zajął młodszy działacz komunistyczny Petyr Mładenow.
Dopiero 7 grudnia powstał Związek Sił Demokratycznych – pierwsza partia opozycyjna w Bułgarii, zaś w 1990 r. przeprowadzono rozmowy Okrągłego Stołu (podczas których przyjęto ordynację wyborczą), aresztowano Żiwkowa oraz przeprowadzono wolne wybory (10 i 17 czerwca). Te jednak wygrała partia postkomunistyczna, zdobywając ponad połowę głosów, co powoduje, że poszukiwanie symbolicznej daty upadku komunizmu w Bułgarii wciąż pozostaje zadaniem karkołomnym.
Podobnego problemu nie ma w przypadku Rumunii – znamy nie tylko datę, ale wręcz dokładną godzinę upadku komunizmu. 22 grudnia o godzinie 12.06 helikopter z Nicolae i Eleną Ceauşescu wystartował z dachu budynku KC partii i ten właśnie moment jest powszechnie uznawany za koniec komunizmu w Rumunii. Rewolucja rozpoczęła się tydzień wcześniej w Timişoarze, gdzie wierni stanęli w obronie pastora László Tőkésa, którego władze chciały zmusić do opuszczenia parafii. Wkrótce okazało się, że sytuacja wymknęła się spod kontroli, a próba zwołania wiecu poparcia przez Ceauşescu zakończyła się dla niego katastrofą i koniecznością salwowania się ucieczką. Trzy dni później po farsie procesu został on wraz z żoną rozstrzelany. Rumunia była jedynym krajem zrzucającym okowy komunizmu w 1989 r., w którym popłynęła krew – rewolucja kosztowała życie niemal tysiąca osób.
Koniec dwubiegunowego świata
Rok 1989 był momentem przełomowym nie tylko dla Europy Środkowej i Wschodniej, ale również dla całego świata. Wraz z ostatecznym upadkiem komunizmu w europejskich krajach „demokracji ludowej” rozpadł się dwubiegunowy układ geopolityczny świata. Niektórzy badacze uważają wręcz (nie bez racji), że wraz z Jesienią Narodów możemy mówić o końcu wieku XX – stulecia totalitaryzmów.
Jesień Narodów niosła ze sobą wielką falę euforii i nadziei o skali ogólnoświatowej. Nie przypadkiem w 1989 r. Francis Fukuyama ogłosił jeden z najgłośniejszych esejów XX wieku, wieszcząc „koniec historii”. Amerykański politolog twierdził, że wraz z porażką ideologiczną komunizmu (a wcześniej faszyzmu) świat osiągnął „końcowy punkt ideologicznej ewolucji ludzkości i uniwersalizację zachodniej liberalnej demokracji jako ostatecznej formy rządu”. Już wkrótce miało się jednak okazać, jak bardzo się mylił.
PAWEŁ UKIELSKI jest doktorem politologii, adiunktem w Instytucie Studiów Politycznych PAN, współautorem książki „1989 – Jesień Narodów”. Zastępca dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego ds. merytorycznych.
PIĘKNY ROK 1989
6 LUTEGO rokowania Okrągłego Stołu – w Polsce
LUTY Sowieckie wojska opuszczają Afganistan.
4 CZERWCA pierwsze wolne (w 35%) wybory – w Polsce
24 SIERPNIA pierwszy niekomunistyczny premier – w Polsce
11 Września Węgrzy otwierają granicę z Austrią
9 LISTOPADA koniec Berliner Mauer. Koniec podziału Niemiec
17 LISTOPADA aksamitna rewolucja w Pradze
GRUDZIEŃ spokojna zmiana w Bułgarii i krwawa w Rumunii
29 GRUDZIEŃ pierwszy niekomunistyczny prezydent – w Czechosłowacji