Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Trzeba jednak ubolewać, że sposób przedstawienia sprawy przez media miał wyraźne cechy medialnego osądu. Mimo że fakty, które przedstawiono opinii publicznej, były fragmentaryczne, niespójne i budziły wątpliwości czy kontrowersje, w mediach dominowało przekonanie o winie podejrzanego. Bez jakichkolwiek zahamowań rozpowszechniono też informacje, dzięki którym jego tożsamość stała się powszechnie znana. Źle się stało, że osądzono i skompromitowano podejrzanego, nim organa prokuratorsko-sądowe powołane do wyjaśnienia sprawy zakończyły pracę uzasadnionymi rozstrzygnięciami.
Nawet gdyby podejrzenia okazały się uzasadnione i ustalono winę, nie zmieni to faktu, że sposób publikacji informacji oraz dobór komentarzy był jednostronny i wiązało się z nim ryzyko naruszenia praw i godności osoby.
STANISŁAW PORCZYK, psychiatra, kierownik Ośrodka Zaburzeń Psychicznych i Problemów Rodzinnych SYNAPSIS