Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Zmarł Wojciech Kilar. Wybitny kompozytor i twórca muzyki filmowej. Miał 81 lat. Piszemy o nim obszernie w tym numerze „TP”.
Guz wiersza. „Znów obudził ją sen. Ten sam, od dawna uporczywie się powtarzający. Wyraźnie słyszała, jak zatrzaskują się jedna po drugiej sztaby wagonów. Uwożą ją dawnym szlakiem w kraj mordu i mroku. W pylnym śniegu widziała sanie, konwój sań. Słyszała żołnierzy, lament kobiet. Wyraźnie widziała swój koniec u brzegów Kołymy, tam gdzie dno morza jest białe od ludzkich czaszek... Albo we śnie pociąg repatriantów ruszał, zostawiając ją samą na pustej stacji, na zawsze” – to fragment opowiadania „Zamyka się furtka Czarnego Ogrodu” autorstwa Andrzeja Kasperka, którego bohaterką jest umierająca Weronika Miłosz, matka poety. Tekstu niezwykłego, bo w wielkiej mierze utkanego ze słów samego Czesława Miłosza, mikro-cytatów, parafraz, nawiązań, a zarazem będącego samodzielną opowieścią. Opowiadanie to znajdziemy w najnowszych „Zeszytach Literackich” (nr 124) obok prozy Magdaleny Tulli, wierszy Jarosława Mikołajewskiego i Anny Piwkowskiej oraz Josifa Brodskiego w przekładzie Tomasza Różyckiego czy eseju Adama Zagajewskiego. Zasadniczym tematem tego numeru kwartalnika jest jednak Ryszard Wagner, oglądany i przypominany z wielu perspektyw. Możemy zatem przeczytać m.in. szkic Karola Bergera o „pragnieniu śmierci Tristana”, Marcina Gmysa o antysemityzmie w „Lohengrinie”, wspomnienie Jarosława Iwaszkiewicza z wizyty na festiwalu w Bayreuth w 1931 r. oraz imponującą antologię opinii o dziele autora „Tannhausera”: od Baudelaire’a i Prousta, Nietzschego i Manna, przez Junga i Mandelsztama, po Gombrowicza czy Ciorana. „Z Dantego czerpać można, ale zrobić z jego tekstu melodramat – nawet ja nie byłbym do tego zdolny, choć można mi zarzucić to i owo” – mówił Josif Brodski w wywiadzie z 1995 r., także drukowanym w „ZL”. „Nie znoszę, choć z różnych powodów, ale równie mocno, dwóch kompozytorów: Czajkowskiego i Wagnera. Mnie się to wydaje bliskie »estetyce« soundtracku”. Co innego Vivaldi: „Tyle razy mnie ratował”... I jeszcze krótki wiersz Jarosława Mikołajewskiego: „nie mam odwagi zapuścić się w wiersz / wiersza z siebie wypuścić / jak nie mam odwagi / dotykać krtani kiedy z prawej strony / boli niewyraźny guz”. Więcej informacji: www.zeszytyliterackie.pl
Mniej statystyczni Polacy. „Wielu osobom wydaje się, że wydawanie książek to bajka dla dzieci, że taki wydawca albo wydawczyni leży i pachnie, a krasnoludki, elfy lub inne liliputy pracują za nas. Nie mam tak dobrze. To często pot i łzy. Krew strumieniem jeszcze się nie polała, choć papier niejeden raz skórę przeciął boleśnie” – o losie wydawcy książek dla dzieci pisze na łamach „Rymsa” (nr 21) Marta Lipczyńska-Gil, szefowa oficyny Hokus-Pokus. W kwartalniku także m.in. szkic o picture bookach Iwony Chmielewskiej, polemika na temat współczesnych prób objaśniania pojęcia „patriotyzm”, artykuły o historii papieru, o tym, jak książka przyjęła znaną nam postać, idąc za potrzebami handlujących nią kupców, a także mnóstwo recenzji z książek dla dzieci młodszych i starszych. „GUS podał, że statystyczny Polak wydaje rocznie 19 złotych na książkę... Jak już wydaje tę oszałamiającą kwotę, to niech pomyśli o całym łańcuszku osób pracujących nad książką, żeby mu nie było tej kwoty żal. Polacy, starajmy się być mniej statystyczni... przy kupowaniu książek” – namawia nas Marta Lipczyńska-Gil. Więcej informacji:www.ryms.pl
