Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →
Takiej kary żądał prokurator. Sąd zakazał również księdzu wykonywania zawodu nauczyciela, opiekuna i wychowawcy dzieci przez osiem lat, łagodząc wnioskowaną przez oskarżyciela karę o dwa lata (ksiądz M. był katechetą). Sędzia Piotr Wojtowicz oparł się na “zeznaniach pokrzywdzonych i świadków, którzy przed laty doświadczyli praktyk seksualnych oskarżonego". Miał na myśli m.in. zeznania dzieci, które biegli uznali za wiarygodne.
Wyrok nie jest prawomocny, a obrońcy oskarżonego nie wykluczają apelacji. “Starałem się zawsze służyć jak najlepiej, a teraz wszystko zostało odwrócone - powiedział radiowej Trójce ks. Michał M. - Absolutnie nie poczuwam się do żadnej winy". Uzasadnienia wyroku wysłuchali w ciszy m.in. mieszkańcy Tylawy: i broniący, i oskarżający księdza.
Wyroku nie zamierza komentować miejscowy ordynariusz, abp Józef Michalik - poinformował jego sekretarz. Przypomnijmy, że w wydanym w styczniu zeszłego roku oświadczeniu rzecznik przemyskiej kurii napisał, iż w sprawie Tylawy “należy powstrzymać się z ostateczną oceną zarzutów stawianych tamtejszemu Księdzu Proboszczowi do czasu wydania orzeczenia przez kompetentne organa wymiaru sprawiedliwości". Ksiądz M., choć urlopowany przed rokiem z funkcji proboszcza, nadal mieszka w Tylawie i odprawia Msze.
W 2001 r. Lucyna Krawiecka zawiadomiła o sprawie Prokuraturę Rejonową w Krośnie. Po artykule na ten temat w “Gazecie Wyborczej" rozpoczęły się szykany i ataki na rodzinę Krawieckich oraz osoby oskarżające księdza. Abp Michalik wziął proboszcza w obronę. Prokuratura w Krośnie dała wiarę wyjaśnieniom księdza i umorzyła sprawę. Po interwencji postępowanie jednak wznowiono i przekazano do Jasła, poza teren archidiecezji przemyskiej.
MZ
---ramka 333345|strona|1---