Transcendencja i szydełkowanie

O co najczęściej pytali internauci w roku 2007? O to, kim jest Bóg

18.02.2008

Czyta się kilka minut

Firma Google, prowadząca najpopularniejszą na świecie wyszukiwarkę internetową, opublikowała listę najczęściej wyszukiwanych w zeszłym roku słów i fraz. W kategorii zdań zaczynających się od "kim jest" (who is) na pierwszym miejscu znalazło się pytanie o Boga, na czwartym o Jezusa, na dziesiątym - o szatana. Na siódmym w kategorii "w jaki sposób" (how to) pytanie o medytację (po całowaniu i szydełkowaniu).

Nie ulega wątpliwości, że internet stał się jednym z najważniejszych miejsc, w których szukamy odpowiedzi na pytania dotyczące wiary. Dlaczego? - Brakuje nam odwagi, by pójść i spytać o trapiące nas problemy księdza albo ze względu na zapracowanie nie mamy na to czasu - tłumaczy Ewa Rozkrut, która powadzi najstarszy i jeden z najczęściej odwiedzanych w Polsce portali katolickich mateusz.pl. - Z drugiej strony duszpasterze nieraz udzielają odpowiedzi wymijających bądź brakuje im wiedzy.

- Internet jest obecnie najszerzej dostępnym medium i nic dziwnego, że znalazło się w nim miejsce na sprawy najważniejsze - dodaje ks. Bartłomiej Król, salwatorianin i redaktor naczelny serwisu katolik.pl.

Google nie liczy niestety fraz wpisywanych w wyszukiwarkę w języku innym niż angielski; wiadomo tylko, że polscy internauci w ostatnich miesiącach najczęściej szukali wiadomości o serwisie społecznościowym "Nasza Klasa", o kreskówce "Włatcy Móch" i amerykańskiej gwiazdce Vanessie Hudgens. Stwierdzono, że spore zapotrzebowanie na wiarę istnieje także w polskiej sieci. Autorzy mateusz.pl dysponują badaniami statystycznymi dotyczącymi wejść na ich stronę. Dziennie odwiedza ją 20 tys. internautów, z czego połowa czyta dział "Pytania o wiarę". Można w nim spytać o dowolną rzecz; a odpowiedzi udzielają księża lub teologowie świeccy (ostatnio ktoś zastanawiał się, dlaczego Bóg dał ludziom wolność, a nie zaprogramował ich do czynienia dobra). Portal katolik.pl odwiedza dziennie 10 tys. osób, a najchętniej czytanym działem jest czytelnia z artykułami uporządkowanymi tematycznie: od aborcji, przez problemy mariologiczne, po pytania o życie wieczne.

Podobnie oblegane są katolickie fora na portalach kosciol.pl czy wiara.pl, gdzie internauci wspólnie szukają odpowiedzi na pytania, jakie stawia wiara, bądź wymieniają się nazwiskami dobrych spowiedników. Wiele osób potrzebuje modlitwy i prosi o nią innych lub wysyła swoją intencję do jednego z klasztorów klauzurowych, z których wiele, jak karmelitanki, założyło specjalnie dla tych celów skrzynki e-mailowe.

Wbrew stereotypom, które kojarzą internet głównie z młodzieżą, sprawami wiary interesują się w jego obrębie przede wszystkim ludzie dorośli. 70 proc. odwiedzających portal mateusz.pl to ludzie z przedziału wiekowego 25-60 lat.

Popularność sieci wśród wierzących i poszukujących wynika niewątpliwie z charakterystycznej dla współczesnych czasów nieufności i chęci zachowania anonimowości. - W podświadomości niedzielnego katolika budzi się lęk: "Jeśli zapytam o coś księdza, on zgadnie, jakie mam grzechy" - mówi Ewa Rozkrut.

Tymczasem dzięki internetowi można na takich forach jak onanizm.pl czy poronienia.pl bez zdradzania swojej tożsamości porozmawiać na tematy najboleśniejsze i najwstydliwsze. Artur Sporniak, który prowadzi blog o kontrowersjach związanych z nauką Kościoła dotyczącą seksualności (czy masturbacja jest grzechem, co Benedykt XVI sądzi o antykoncepcji) zanotował 130 tys. wejść, a kilkuset czytelników uczestniczy w dyskusjach pod wpisami.

Popyt na wiarę w internecie jest spory, ale czy Kościół nadąża z podażą? Kiedy wpiszemy do google’a zwycięskie pytanie "who is God", strona prowadzona przez katolików wyświetli się dopiero na siedemnastym miejscu (w przypadku "who is Jesus" - na dziesiątym). Uprzedzają ją serwisy Kościołów i małych grup protestanckich, a także muzułmanie. W Polsce jest nieco lepiej, choć to samo pytanie wpisane w naszym języku skutkuje odnalezieniem na pierwszej pozycji wypracowania z portalu sciaga.pl, na szóstej - strony świadków Jehowy. - Kościół katolicki wciąż jeszcze nie docenia internetu - uważa Ewa Rozkrut. - Najlepiej radzą sobie zakony, szczególnie dominikanie, jezuici i salwatorianie, prowadzący bogate w treść portale i strony prywatne.

Według badań z 2007 r., liczba użytkowników internetu na świecie wynosi 747 milionów. Polska, z jedenastoma milionami, plasuje się w europejskiej czołówce. Sieć przestała już dawno być marginesem ewangelizacji, a stała się jednym z głównych frontów. Jednak większości stron katolickich, a szczególnie tym prowadzonym przez parafie i diecezje brakuje tego, co internauci uważają za najistotniejsze: interaktywności. Nie zaspokajają ich potrzeb wklejone na stronę ogłoszenia duszpasterskie czy terminy kolędy; poszukują obustronnego kontaktu.

Według Ewy Rozkrut, polski Kościół z roku na rok radzi sobie jednak lepiej. Odkrywa w internecie płaszczyznę do lepszego zrozumienia ludzi świeckich, uczy się nie uciekać od trudnych pytań. Niektórzy kapłani, szczególnie młodzi, prowadzą blogi. Do działu "pytań o wiarę" portalu mateusz.pl piszą czasem księża szukający rady, jakim językiem tłumaczyć wiernym zawiłości teologii.

Czy podbudowanie swojej wiary w internecie znajduje odzwierciedlenie, mówiąc językiem internetowym: "w realu"? - Jeśli ktoś zatrzymałby się na etapie wirtualnym, czytał w sieci rekolekcje, a nie chodził do kościoła, przeczyłby sam sobie - mówi ks. Król. - Księża uczestniczący w czatach zazwyczaj podkreślają, że internetowa rozmowa o Bogu to tylko pierwszy krok, potem już trzeba osobistego z Nim spotkania.

Skoro internet powoli odzwierciedla niemal wszystkie elementy naszego życia - czego najbardziej jaskrawym przykładem jest Second Life - naturalną rzeczą jest, że obok zlecania przelewów bankowych, poszukiwania przyjaciół z podstawówki i czytania elektronicznych wydań gazet realizujemy w sieci także potrzeby religijne.

Raport z badań Google’a jest zatytułowany "Zeitgeist". Co znaczy: duch czasów.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz działu „Wiara”, zajmujący się również tematami historycznymi oraz dotyczącymi zdrowia. Należy do zespołu redaktorów prowadzących wydania drukowane „Tygodnika” i zespołu wydawców strony internetowej TygodnikPowszechny.pl. Z „Tygodnikiem” związany… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 02/2008