Tragikomisje

Andrzej Czuma nie wygląda na człowieka, który podlega naciskom. Jeśli mówi, że nie znaleziono dowodów na ich stosowanie wobec policji, prokuratury i służb specjalnych za czasów rządów PiS, to znaczy, że rzeczywiście dowodów nie znaleziono.

10.08.2011

Czyta się kilka minut

Banalna uwaga: fakt, że dowodów nie znaleziono, nie oznacza, że nacisków rzeczywiście nie było (sama sprawa podsłuchów dziennikarzy śmierdzi na kilometr) - po prostu na podstawie materiału zgromadzonego przez komisję nie sposób komukolwiek postawić zarzutów. Przyznam, że wolę taką sytuację niż stawianie zarzutów na siłę, choć nie mam złudzeń: zarówno PO, jak SLD mają w komisji naciskowej wystarczająco wielu posłów, by wprowadzić do raportu Czumy stosowne poprawki. W tym sensie radość "uniewinnionego" Zbigniewa Ziobry może być przedwczesna.

Z wniosków raportu Czumy najciekawszy jest jednak ten, w którym mowa, że w przyszłości skład komisji śledczych powinien być powoływany nie z grona posłów, tylko niezależnych ekspertów. Zdaniem przewodniczącego komisji, za takim rozwiązaniem przemawia przebieg jej obrad, podczas których emocje polityczne górowały nad zdrowym rozsądkiem, a my możemy dodać: nie była to cecha tylko tej komisji. Kończąca się kadencja Sejmu przyniosła bowiem ostateczne pożegnanie z legendą sejmowych śledczych, wytworzoną jeszcze w czasach afery Rywina. Wspominając prace komisji hazardowej, komisji zajmującej się okolicznościami śmierci Barbary Blidy, czy właśnie komisji naciskowej (chlubnym wyjątkiem była komisja zajmująca się sprawą Krzysztofa Olewnika), będziemy przywoływać awantury między świadkami a komisją czy między samymi członkami komisji oraz momenty, w których dociekliwość ustępowała przed sejmową arytmetyką. W gruncie rzeczy należałoby się cieszyć, że sprawozdań komisji już się w Sejmie nie głosuje - dzięki temu okazji do kompromitacji polskiego parlamentaryzmu jest nieco mniej.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]
Dziennikarz, redaktor wydań specjalnych i publicysta działu krajowego „Tygodnika Powszechnego”, specjalizuje się w pisaniu o piłce nożnej i o stosunkach polsko-żydowskich, a także w wywiadzie prasowym. W redakcji od 1991 roku, był m.in. (do 2015 r.) zastępcą… więcej

Artykuł pochodzi z numeru TP 33/2011