TEOLOGIA: sytuacja światłocienia

Czy polska myśl teologiczna jest żywa? Jaka jest jej kondycja i specyfika? Kto jest dziś najwybitniejszym polskim teologiem?.

22.05.2006

Czyta się kilka minut

W 1998 r. na łamach "TP" odbywała się debata dotycząca obecności, a raczej powrotu teologii na uniwersytety. Był to czas przechodzenia z poziomu słów na poziom działań, bo w wielu diecezjach powzięto wówczas kroki zmierzające do utworzenia wydziałów teologicznych na uczelniach publicznych. W niespełna kilka lat "nauka o Bogu" wróciła nie tylko na wiekowe uniwersytety, ale stała się obecna na niemal wszystkich nowopowstałych - choćby w Szczecinie, w Opolu czy w Olsztynie. Imponujący jest również stan uczelni kościelnych - KUL, UKSW, PAT. Działają Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu i uczelnie jezuickie: warszawskie "Bobolanum" i krakowskie "Ignatianum". Łącznie mamy więc w Polsce dziesięć katolickich wydziałów teologii, do których trzeba doliczyć działające w wielu diecezjach instytuty teologiczne czy katechetyczne, a także 38 diecezjalnych Wyższych Seminariów Duchownych oraz ok. 50 seminariów i instytutów zakonnych - najczęściej są one filiami lub punktami konsultacyjnymi wydziałów teologii, dzięki czemu ich absolwenci mają możliwość zdobywania tytułów naukowych.

Mówiąc o stanie teologii nad Wisłą, nie sposób pominąć licznych kongresów i konferencji czy spotkań dziekanów wydziałów teologicznych, na których omawiane są wciąż nowe standardy nauczania - ostatnie miało miejsce kilka dni temu w Gródku pod Tarnowem. Obok wielu publikacji książkowych wymienić należy istniejące pisma naukowe - np. "Ateneum Kapłańskie", "Collectanea Theologica", "Roczniki Teologiczne KUL", "Salvatoris Mater", "Studia Theologica Varsaviensia", "Wrocławski Przegląd Teologiczny" czy wreszcie "Teofil", pismo dominikanów, którzy dopiero zaczynają przygodę u boku "Królowej Nauk". Według danych z 2002 r. polska teologia to prawie 450 profesorów i doktorów habilitowanych, ponad 1200 doktorów. Szacuje się, że teologię w Polsce studiuje kilkanaście tysięcy osób (w tym ok. 7 tys. przygotowujących się do kapłaństwa). Jak pisał niedawno ks. Tomasz Węcławski z Wydziału Teologicznego UAM, "jeszcze nigdy w historii Polski tyle osób nie studiowało teologii. Nigdy dotąd też Polska nie miała tylu aktywnych absolwentów w tej dziedzinie".

Zdaniem ks. prof. Pawła Bortkiewicza, dziekana Wydziału Teologicznego UAM, "wielkim walorem polskiej teologii jest personalizm, jak również pewien aspekt pastoralny związany z polską rzeczywistością". Jednak na pytanie, czy jest ona w stanie zaskoczyć Benedykta XVI, Józef Majewski, jeden z czołowych dziś teologów świeckich i stały współpracownik "TP", odpowiada: - Zasadniczo nie. Gdyby Benedykt czytał po polsku, to, zaglądając do wielu naszych teologicznych książek, miałby powtórkę z samego siebie lub z Jana Pawła II. Nasza teologia w poważnym stopniu stała się księgą cytatów z nauczania zmarłego Papieża i Kongregacji, którą kierował obecny Papież, albo wielkim przypisem do nich. Piętą achillesową stało się przeakcentowywanie nauczania Magisterium, ze szkodą dla innych źródeł, jak Biblia, Ojcowie Kościoła czy tzw. zmysł wiary Ludu Bożego. Brakuje nam również samodzielności teologicznego myślenia, nie tylko w odniesieniu do Magisterium, ale też teologii uprawianej na Zachodzie; większej pasji wsłuchiwania się w "radości i smutki", pytania i problemy ludzi między Odrą i Bugiem, i odważniejszego poszukiwania na nie odpowiedzi.

Choć zapewne wielu teologów dystansowałoby się od takiego rozpoznania, mówiąc, że często z samych komentarzy rodziły się znakomite dzieła, stan polskiej teologii pozostawia wiele do życzenia. Zbyt mało wykorzystuje ona pytania graniczne współczesnych nauk i zbyt mało obcuje ze współczesną myślą filozoficzną. Teologię wciąż uprawiają niemal wyłącznie duchowni: choć mamy rzesze studentów i absolwentów, to świeckich, którzy zajmują się nią naukowo, można policzyć na palcach obu rąk. Jeszcze gorzej wygląda sprawa z "teologiczno-naukowym" zaangażowaniem kobiet.

Dlaczego tak się dzieje? Bo okazuje się, że świeccy nie mają większych szans na uprawianie teologii na poziomie akademickim. Upowszechnianie tego kierunku studiowania, niekoniecznie proporcjonalne do wzrostu jakości kadry kształcącej, i rozliczne zmiany samego systemu edukacji - mówiąc kolokwialnie, tyle samo godzin na BHP, co na "Traktat o Duchu Świętym" - przynosi kolejne trudności. Rzeczywistym problemem staje się również zatrudnienie przeciętnego teologa po studiach magisterskich. "Rynek katechetyczny", ale też i medialny, jest w znacznej mierze nasycony. Próbując zaradzić tej sytuacji, Wydział Teologiczny UAM utworzył kierunek "dialog społeczny", który ma służyć połączeniu zaangażowania społecznego z wrażliwością teologa, ale dziś trudno jeszcze powiedzieć, co miałoby to znaczyć.

Nie jest jednak tak źle, żebyśmy nie mieli się kim pochwalić. Wśród znakomitych polskich teologów wymienić należy choćby: o. Jacka Salija, o. Stanisława C. Napiórkowskiego, któremu udało się stworzyć liczącą się szkołę mariologiczną, ks. Tomasza Węcławskiego, ks. Henryka Seweryniaka, ks. Jerzego Szymika (po Węcławskim kolejnego polskiego członka Międzynarodowej Komisji Teologicznej przy Kongregacji Nauki Wiary) czy Elżbietę Adamiak. Należy również wspomnieć o ks. prof. Józefie Niewiadomskim, następcy Karla Rahnera na jego katedrze teologii dogmatycznej w Innsbrucku, czy o o. Wojciechu Giertychu, który został Teologiem Domu Papieskiego. Zdaniem wielu najwybitniejszym współczesnym polskim teologiem, choć dla innych kontrowersyjnym czy wręcz heretyckim, jest o. Wacław Hryniewicz z KUL: wokół jego rozpraw o "nadziei zbawienia dla wszystkich" toczył się jedyny w ostatnich latach głośny spór w polskiej teologii.

Na pytanie o przyszłość tej nauki, ks. Bortkiewicz odwołuje się do tytułu książki abp. Alfonsa Nossola, "Teologia bliska życiu": - Ona musi być bliska życiu, a to oznacza sytuację dialogu, i to zarówno tego wewnątrzspołecznego, jak zewnętrznego, a to z kolei nakazuje pewien kierunek ekumeniczny.

Warto zatem pomyśleć o mądrej i przystępnej teologicznej publicystyce, eseistyce, która jest dziś w nie najlepszym stanie. Szczególnie za pomocą takich narzędzi, jak katecheza, homilia czy rekolekcje, bo to najlepsza droga, która wyprowadziłaby polską teologię z sytuacji światłocienia.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 22/2006