Świetny czas dla literatury

JACEK SUTRYK, prezydent Wrocławia: Cieszę się, gdy Olga Tokarczuk mówi o powrocie do domu i ma wtedy na myśli Wrocław.

28.12.2019

Czyta się kilka minut

Transmisja wręczenia Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk na wrocławskim Rynku, 10 grudnia 2019 r. / MACIEJ KULCZYŃSKI / UM WROCŁAW
Transmisja wręczenia Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk na wrocławskim Rynku, 10 grudnia 2019 r. / MACIEJ KULCZYŃSKI / UM WROCŁAW

Co Pan poczuł na wieść, że honorowa obywatelka Wrocławia otrzymała Nagrodę Nobla?

JACEK SUTRYK: To przede wszystkim powód do dumy – nie tylko dla wrocławianek i wrocławian, ale również dla wszystkich Polaków. Choć rzeczywiście to wielkie szczęście mojego Wrocławia, że ta wybitna pisarka właśnie to miasto uznała za symbol równości, wolności i otwartości. Oraz że zapragnęła spędzić tu dużą część swojego życia.

Nasza noblistka to nie tylko świetne pióro, ale też postać łącząca ludzi w duchu jedności.

Olgę cenię nie tylko jako najwyższej światowej klasy pisarkę, ale też jako wyjątkowego człowieka i specjalistkę od „uwspólniania”, która nieustannie apeluje i tłumaczy, że słowa mają znaczenie, a występowanie przeciw drugiemu człowiekowi prowadzi do rzeczy strasznych, czasem wręcz do zagłady. Liczba języków, na które twórczość naszej noblistki została już przełożona, dowodzi, że jej sposób myślenia o świecie przekracza nie tylko granice miast i regionów, ale też krajów i kontynentów. Że to twórczość o zasięgu globalnym i uniwersalnym. Ale jedno chcę podkreślić – otóż absolutnie nie zamierzam przypisywać Wrocławiowi jakichkolwiek zasług w tym wielkim, osobistym sukcesie autorki. Po prostu cieszę się niezwykle, gdy mówi o powrocie do domu i ma wtedy na myśli Wrocław. I że właśnie u nas znajduje miejsce przyjazne powstawaniu rzeczy pięknych i mądrych.

W jaki sposób miasto zamierza docenić swoją wybitną obywatelkę?

Myśmy doceniali Olgę już długo przed tym, zanim zrobił to Komitet Noblowski. Ogromnie się też cieszę, że pierwszy tytuł honorowego obywatela naszego miasta, który przyznałem po objęciu stanowiska prezydenta, miałem honor wręczyć właśnie Oldze. Pięknie wtedy o nas mówiła, podkreślając, że nie ma już we Wrocławiu pustych miejsc po zniszczonych w czasie wojny domach i ulicach. Zwróciła też uwagę, że nasze miasto ufundowano na wielkim historycznym paradoksie, bo „obwołane twierdzą i skazane na zagładę przez swoich niemieckich obrońców, zostało z miłością odbudowane rękami przybyszów, imigrantów, nowych osiedleńców”. Olga nie ukrywa, że jest federalistką i regionalistką, wierzy w Europę zjednoczonych regionów, silną swoją różnorodnością – a ja ten światopogląd podzielam. Cieszę się również, gdy opowiada o wyjątkowości Wrocławia, gdzie, zresztą jak na całym Dolnym Śląsku, dokonała się niespotykana w skali Starego Kontynentu niemal całkowita wymiana ludności po II wojnie światowej. To faktycznie globalny ewenement. A wracając do pytania – nie mamy we Wrocławiu bardziej prestiżowego wyróżnienia od tytułu honorowego obywatela miasta. To jest szczyt przeznaczony dla największych, najmądrzejszych i najbardziej zasłużonych. Choć gdybym miał w ręku jeszcze cenniejsze narzędzia, w tym wypadku nie zawahałbym się ani chwili, by ich użyć.

Sam tytuł to jednak nie wszystko, bo przecież noblistka, przy wsparciu miasta, tworzy tutaj Fundację.

To prawda, czerwcowe wyróżnienie porównałbym do przeżycia duchowego, emocjonalnego i zwyczajnie ludzkiego. To było oddanie honorów. Natomiast Fundacja to przedsięwzięcie konkretne, nastawione na działanie – które, na co zwracam nieustannie uwagę, przyniesie profity całemu miastu. Gorąco w to wierzę. Na ten cel przeznaczyliśmy willę Marii i Tymoteusza Karpowiczów. Fundacja ma się zajmować działalnością kulturalną i artystyczną, ale też projektami ekologicznymi, promującymi równe traktowanie oraz wspierającymi rozwój społeczeństwa obywatelskiego. A to przecież codzienne priorytety Wrocławia, których znaczenia dowodziłem już w swojej kampanii wyborczej. W swojej ostatniej woli Tymoteusz Karpowicz pragnął, aby jego dom służył literaturze i mieszkańcom miasta – a my to życzenie właśnie spełniamy.

Olga Tokarczuk zdecydowała się przeznaczyć na działalność Fundacji 350 tysięcy złotych z Nagrody Nobla.

Tak, to piękny gest, pokazujący, że się z tym projektem utożsamia i uznaje go za niezwykle potrzebny. Miasto Wrocław każdego roku przeznaczy na projekty realizowane przez Fundację około 200 tysięcy złotych. Jestem pewien, że skorzysta na tym wielu uznanych artystów, ale również ci, którzy o swoją pozycję dopiero walczą. Dzięki przyznawanym stypendiom będą mogli poświęcić się bez reszty swojej pasji.

W radzie programowej zasiedli też reżyserka Agnieszka Holland oraz Ireneusz Grin, dyrektor Wrocławskiego Domu Literatury, instytucji, która stanie się partnerem Fundacji.

Jestem przekonany, że Krzyc­ka 29 będzie jednym z najlepszych adresów literackich w Polsce. A w tym miejscu nie mogę nie wspomnieć, że to właśnie zespół Wrocławskiego Domu Literatury stoi za napisaniem zwycięskiej aplikacji do Sieci Miast Kreatywnych UNESCO. Mamy teraz we Wrocławiu świetny czas dla literatury. Audrey ­Azoulay, dyrektor generalny UNESCO, gdy uzasadniała kilka tygodni temu zwycięstwo Wrocławia, powiedziała, że takie miasta czynią kulturę filarem, a nie dodatkiem do swoich strategii. To ważne. Z polskich miast jeszcze tylko Kraków cieszy się tytułem Miasta Literatury UNESCO. Ale, podkreślę raz jeszcze, Fundacja nie będzie się zajmować wyłącznie literaturą. Zamierzamy również mierzyć się z bieżącymi wyzwaniami, przed którymi stoją Polska i świat. Ekologia, ochrona środowiska, humanitarne traktowanie zwierząt, promocja społeczeństwa obywatelskiego, wspieranie rozwoju organizacji pozarządowych, idea wolontariatu, prawa człowieka, wolność słowa, przeciwdziałanie dyskryminacji – z pewnością pracy nam nie zabraknie. Jednak wspólnie z Olgą Tokarczuk na pewno damy radę. ©

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
79,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru Nr 1-2/2020

Artykuł pochodzi z dodatku „Wrocław, miasto Olgi Tokarczuk