Super-zróżnicowanie

Pomimo popularnego przekazu medialnego integracja wielokulturowych społeczeństw Unii przynosi dobre efekty.

03.04.2017

Czyta się kilka minut

Powiedzieć, że metropolie Unii Europejskiej są zróżnicowane kulturowo – to dziś za mało. Wpływowy antropolog społeczny Steven Vertovec pisze o nich już: „superzróżnicowane”. Nie tylko w szkołach Londynu, Paryża czy Rzymu, ale i w mniejszych miastach uczą się dzieci mówiące w wielu językach, wyznające różne religie. Wbrew ponurej narracji mediów o „zderzeniu cywilizacji” ta niespotykana wcześniej mozaika kultur jest w stanie funkcjonować harmonijnie w ramach lokalnych społeczności i całych społeczeństw.

Krytykowana przez niektórych przywódców wielokulturowość pozostaje ważnym czynnikiem kształtującym polityki integracyjne. I tak już zostanie – współczesne społeczeństwa nie są przecież sztucznymi tworami, których formę można łatwo zmieniać, lecz fenomenami cywilizacyjnymi, formującymi się przez dekady trwania migracji, typowych dla wysoko rozwiniętych krajów XXI w. Są one wyzwaniem dla dotychczasowych struktur państwowo-narodowych. Ich istnienie kontestują też broniące tożsamości etnicznych siły nacjonalistyczne.

Na marginesie: warto przypomnieć, że ani wielokulturowość, ani obecność islamu nie są w Europie niczym nowym. Przykładem służą choćby Bałkany, gdzie przez długie lata we względnej zgodzie sąsiadowali ze sobą chrześcijanie, muzułmanie i żydzi. Choć od zakończenia w regionie ostatnich wojen minęło zaledwie kilkanaście lat i słychać wciąż echa napięć etnicznych, które w przeszłości podsycali politycy nacjonalistyczni, pamięć o tradycji pokojowego współistnienia religii i kultur jest dziś wykorzystywana przez zwolenników przyszłej integracji z Unią.

Nowi muzułmanie

Jednym z najważniejszych czynników, który sprawił, że podejście Europy do zróżnicowania kulturowego uległo w ostatnim półwieczu diametralnej zmianie, było jednak pojawienie się tutaj licznych nowych społeczności muzułmańskich. Doprowadziło ono m.in. do przeformułowania tego, co przynależy do sfery publicznej i prywatnej.

Od czasu, gdy Jürgen Habermas ukazał wagę sfery publicznej dla nowoczesnego społeczeństwa liberalnego, wiele badań i analiz potwierdziło, że w tego typu społeczeństwach systematycznie wykluczane są opinie i żądania określonych grup (np. kobiet i grup mniejszościowych). Antropolog Talal Asad udowodnił m.in., że to, co przynależy do sfery prywatnej, jest wziąż przekształcane przez praktyki polityczne, ekonomiczne i prawne, mające przynależeć do sfery publicznej.

Naukowcy badali też mechanizmy sprawiające, że świeckie państwo akceptuje obecność religii w sferze publicznej jedynie na swoich własnych warunkach. To m.in. dlatego protesty niektórych muzułmanów przeciwko publikacji książki Salmana Rushdiego „Szatańskie wersety” w Wielkiej Brytanii oraz zakazom noszenia chust przez uczennice we Francji pod koniec lat 80. XX w. wzbudziły tak poważne zaskoczenie wśród ówczesnych rządzących.

Pomimo wieszczenia „śmierci wielokulturowości” przez niektórych polityków większość krajów członkowskich Unii Europejskiej wciąż prowadzi wielokulturową integrację społeczną. Ostatnie zmiany prawne dotyczą wyłącznie polityki bezpieczeństwa, ewentualnie również zakazu noszenia nikabów (który dotyczy niewielkiej grupy kobiet muzułmańskich). Badania potwierdzają również sukces procesów integracji społeczności muzułmańskich w Europie.

Czas próby

Przykładem służy jedna z najnowszych analiz autorstwa holenderskich badaczy Damstry i Tilliego z 2016 r. Pokazuje ona, że ważnym czynnikiem wpływającym na integrację muzułmanów jest poziom ich religijności i konserwatyzmu. Im jest on wyższy, tym słabsze posiadają oni więzi z osobami nieprzynależącymi do ich grupy. Integracji – czyli w praktyce: posiadaniu przez muzułmanów niemuzułmańskich znajomych – sprzyja natomiast dobra znajomość języka danego kraju, posiadanie średniego bądź wyższego wykształcenia oraz zamieszkiwanie w dzielnicy o zróżnicowanej strukturze etnicznej. Co ciekawe, badania socjologiczne nie potwierdzają jednoznacznie wpływu wielokulturowej polityki integracyjnej na poziom integracji europejskich muzułmanów.

Ostatnio europejską wielokulturowość wystawiły na próbę m.in. zwiększona dynamika napływu uchodźców oraz zamachy terrorystyczne przeprowadzane przez członków tzw. Państwa Islamskiego. Oba te niezwiązane ze sobą zjawiska sprawiły, że znacznej popularyzacji uległy postawy antymuzułmańskie, które dla ugrupowań skrajnie prawicowych stały się wręcz politycznym paliwem poprawiającym notowania. Jak więc ocalić „superzróżnicowanie” Europy?

Jest tylko jedna możliwość – to, z jednej strony, przeciwdziałanie zamachom terrorystycznym i wzmożenie programów integracyjnych, z drugiej zaś – zapanowanie nad antymuzułmańskim rasizmem kulturowym. Przegrane przez skrajną prawicę wybory prezydenckie w Austrii oraz parlamentarne w Holandii, a także spadające notowania partii Alternatywa dla Niemiec, pozwalają patrzeć w przyszłość z ostrożnym optymizmem. ©

Autor jest adiunktem w Katedrze Studiów Europejskich Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

Dziękujemy, że nas czytasz!

Wykupienie dostępu pozwoli Ci czytać artykuły wysokiej jakości i wspierać niezależne dziennikarstwo w wymagających dla wydawców czasach. Rośnij z nami! Pełna oferta →

Dostęp 10/10

  • 10 dni dostępu - poznaj nas
  • Natychmiastowy dostęp
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
10,00 zł

Dostęp kwartalny

Kwartalny dostęp do TygodnikPowszechny.pl
  • Natychmiastowy dostęp
  • 92 dni dostępu = aż 13 numerów Tygodnika
  • Ogromne archiwum
  • Zapamiętaj i czytaj później
  • Autorskie newslettery premium
  • Także w formatach PDF, EPUB i MOBI
89,90 zł
© Wszelkie prawa w tym prawa autorów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek dalsze rozpowszechnianie artykułów i innych części czasopisma bez zgody wydawcy zabronione [nota wydawnicza]. Jeśli na końcu artykułu znajduje się znak ℗, wówczas istnieje możliwość przedruku po zakupieniu licencji od Wydawcy [kontakt z Wydawcą]

Artykuł pochodzi z numeru TP 15/2017